Prof. Matyja: strategia MZ na V falę pandemii to bardziej zaklinanie rzeczywistości niż plan działania

  • Katarzyna Lisowska
opublikowano: 26-01-2022, 14:20

Mamy duży wzrost zakażeń, a będzie większy. Bazę łóżek covidowych trzeba zwiększyć kosztem innych pacjentów - mówił w Sejmie wiceminister Waldemar Kraska. A wprowadzenia oczekiwanych regulacji dotyczących chociażby obowiązku szczepień dla kolejnych grup zawodowych czy wprowadzenia paszportów covidowych - nie widać.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Sytuacja epidemiologiczna pogarsza się. Dziś mamy mamy rekord zakażeń. To ponad 53 tys. nowych przypadków- mówiono na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia.
screen/Komisja Zdrowia

Sejmowa Komisja Zdrowia w środę ( 26 stycznia) poświęcona była informacji na temat działań ministerstwa zdrowia w zakresie bezpieczeństwa Polaków w pandemii COVID-19. Wiceminister Kraska przekazał aktualne dane epidemiologiczne, które wskazują, że wariant Omikron już zaczyna wypierać swojego poprzednika - wariant Delta - i za jego sprawą piąta fala pandemii nabiera dynamicznego rozpędu.

W liczbie zakażeń idziemy na rekord

- Dziś mamy duży wzrost zakażeń - to ponad 53 tys. nowych przypadków. Spodziewamy się, że tych zakażeń będzie więcej, bo szybko rośnie liczba zleceń na testy. Obecnie mamy stabilną sytuacją w szpitalach, ale spodziewamy się, że i tu wkrótce liczba zajętych łóżek się zmieni - mówił wiceszef MZ. Przekazał, że, mając to na uwadze, planowane jest zwiększenie bazy łóżek covidowych, początkowo do 40 tys., a jeżeli to się okaże niewystarczające to do 60 tys.

Waldemar Kraska podkreślił, że trzeba pamiętać, że poszerzanie tej bazy niestety odbywa się kosztem innych pacjentów. Powinno jednak ominąć placówki otaczające opieką onkologiczną i kardiologiczną. Jak wyliczał, resort zdrowia planuje też zwiększyć potencjał transportu przeznaczonego dla pacjentów covidowych oraz zapewnić większą obsadę na dyspozytorniach.

Więcej dyspozytorów i karetek, czy się uda?

Ta zapowiedź zaniepokoiła posłów. Poseł Marek Hok (PO) komentował, że zmiany, jakie wprowadzono pewien czas temu sprawiły, że w regionach zmniejszono liczbę dyspozytorni i dziś zapewnienie, że będzie zwiększona ich obsada jest nierealne. - Kolejna nowość: zwiększenie zespołów ratownictwa medycznego. Ale skąd wziąć na to obsadę - pytał poseł.

W odpowiedzi usłyszał od wiceministra, że dziś systemu jest wydolny, ale tam gdzie są potrzeby, resort wyśle dodatkowe środki, aby uruchomić dodatkowe zespoły.

Kraska przekazał, że również poprawie ma ulec działanie infolinii - tu również ma być zwiększona liczba osób ją obsługujących - tak, aby przy dużej puli przebywających na kwarantannie, nie blokowała się. Wiceszef MZ przekonywał, że nadal zasadniczą rolą w walce z wirusem stanowią szczepienia a ich promocja jest ważna, jednak nie wskazał, czy w tym zakresie resort planuje jakieś nowe działania.

Podkreślił za to, że w związku z piątą falą pandemii resort widzi potrzebę upowszechnienie testowania. To ma nastąpić dzięki umożliwieniu bezpłatnego testowania w aptekach.

- Na dzisiaj mamy 322 laboratoria, które mogą dziennie wykonać ok. 200 tys. badań PCR. Mamy 653 punkty wymazowe. Od przyszłego tygodnia w tych punktach będzie można też wykonywać testy antygenowe bez skierowania. Mamy też 145 punktów wyjazdowych. Wprowadzenie do tego systemu możliwości testowania w aptekach sprawi, że będziemy mieli bardzo dużą dostępność do sprawdzenia czy jesteśmy zakażeni - mówił.

Poseł koła Polskie Sprawy Andrzej Sośnierz komentując słowa ministra wyraził przekonanie, że na uzyskanie odporności populacyjnej nie mamy już szans, bo nie pozwoli na to tempo utraty odporności ozdrowieńców i słaby postęp szczepienia. Dlatego w jego opinii dobrze, że resort zdrowia kładzie większy nacisk na testowanie. Ale to, jak mówił, powinno jednak być organizowane na wolnym powietrzu, a nie w ciasnych punktach aptecznych, gdzie ryzyko zarażenia się jest większe. O to jak uniknąć zakażenia w aptece w sytuacji, gdy będą tam się na testy zgłaszały osoby zakażone, pytała też posłanka Katarzyna Lubnauer (KO).

Posłowie pytali o zakażenia w aptekach

Wiceminister Kraska odnosząc się do tych głosów mówił, że obecnie farmaceuci są szkoleni do przeprowadzania takich testów. Dodał też, że wprowadzenie testowania do aptek wcale nie zmieni sytuacji w tych placówkach, bo obecnie osoby, które tam przychodzą są zazwyczaj już jakiś powodów chore. Stwierdził też, że nie jest tak, że każda apteka będzie musiała takie testy wykonywać.

Najwięcej jednak krytyki ze strony posłów opozycji i przedstawicieli środowiska lekarzy wzbudziła kwestia wymogu objęcia przez lekarzy POZ osobistą poradą w ciągu 48 godzin starszych zakażonych. Posłowie pytali jak przy obecnej kadrze POZ resort zdrowia liczy na faktyczne objęcie 48 godzinną opieką seniorów bez straty dla pozostałych pacjentów?

Pomysł wizyt osobistych dla seniorów należy wycofać

Poseł Jerzy Hardie-Douglas (KO) przekonywał, że dotarcie w ciągu 48 godzin do każdego zakażonego pacjenta jest przy obecnym obłożeniu przychodni niewykonalne. - To z pewnością pogorszy opiekę nad pozostałymi pacjentami, którzy w sumie mogą bardziej potrzebować pomocy lekarza niż zakażony 65-latek, ale który w sumie nie przechodzi ciężko choroby covidowej. Z tego pomysłu należałoby się wycofać, bo to nie poprawi opieki nad chorymi w ogóle. To lekarz powinien decydować, kogo ma przyjąć, a do kogo jechać, a nie powinno to być narzucane mu administracyjnie. To będzie nam owocować zgonami ponadnormatywnymi - komentował.

W tym samym tonie wypowiadał się prof. Andrzej Matyja, prezes NRL. Jak podkreślał nowe obowiązki nałożone na lekarzy POZ są cyniczne i niegodziwe. - To my, jako lekarze powinniśmy mieć możliwość podejmowania decyzji dotyczących formy udzielania porad tak by nie leczyć jednych chorych kosztem drugich - komentował.

Matyja stwierdził, że obecna strategia MZ na walkę z pandemią to bardziej zaklinanie rzeczywistości niż plan działania. - Dziś już jest za późno na pewne działania wobec fali, która już jest. Teraz w styczniu możemy tylko gasić pożar, bo sytuacja jest już poza kontrolą - podsumował.

Co dalej z “ustawą Hoca“

Wiceminister przekonywał, że objęcie opieką pacjentów 60 plus z dodatnim wynikiem testu w ciągu 48 godzin ma sens, bo to grupa najbardziej narażona na ciężki przebieg i śmierć. - To ma lepiej ich zabezpieczyć przed tym by nie trafiali za późno do szpitali. Dziś seniorzy stanowią aż 80 proc. zmarłych na COVID-19. Chcemy zadbać o tę grupę, która przegrywa walkę z wirusem - podkreślał i dodał, że resort nie rezygnuje z teleporady, ale ta pierwsza wizyta bezpośrednia pacjenta jest ważna i nie zawsze ona musi być w ramach wizyty domowej.

Posłowie pytali też, o los projektu ustawy posła Hoca- czy ten w ogóle będzie procedowany. Tu ze strony resortu zdrowia zabrakło odpowiedzi. Jak jednak sugerowali posłowie PiS Tomasz Latos i Paweł Rychlik za chwilę będzie gotowy rządowy projekt ustawy ws. walki z pandemią zapowiadany na spotkaniu u premiera.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Prof. Szuster-Ciesielska: V fala pandemii będzie inna niż poprzednie. Krótka, ale gwałtowna

Do Sejmu wpłynął projekt ustawy zastępujący projekt posła Hoca. Będzie szybkie procedowanie?

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.