Prof. Marczyńska: Decyzja o twardym lockdownie w okresie świątecznym byłaby zrozumiała

EG/PAP/Tomasz Więcławski
opublikowano: 24-03-2021, 12:27

Potrafiłabym zrozumieć decyzję o twardszym lockdownie na okres świąteczny - oceniła prof. Magdalena Marczyńska z Rady Medycznej. Przyznała jednak, że to gremium nie miało jeszcze spotkania z rządem, na którym padłaby prośba o jednoznaczną rekomendację.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

"Dzisiejsza liczba zakażeń koronawirusem w Polsce wynosi prawie 30 tys. przypadków" - poinformował w środę 23 marca minister zdrowia Adam Niedzielski. Podkreślił, że obecnie sytuacja jest trudniejsza niż podczas drugiej fali epidemii. Hospitalizacji jest więcej, mimo że liczba zakażeń jest porównywalna.

iStock
iStock

Regionalizacja obostrzeń ogólnokrajowy lockdown?

Prof. Marczyńska pytana przez Polską Agencję Prasową o możliwe zaostrzenie restrykcji na okres świąteczny - co zapowiadał m.in. prof. Andrzej Horban - wskazała, że taka decyzja byłaby zrozumiała.

"Nie było jeszcze spotkania Rady Medycznej, na którym mielibyśmy wyrazić swoje zdanie w tym zakresie. Ta rada też jest zróżnicowana i są osoby, jak prof. Robert Flisiak, które cały czas namawiają do regionalizacji obostrzeń. To jednak w ostatnich kilku tygodniach nie znajdowało w rządzie uznania, aby zejść na poziom powiatowego reagowania" - powiedziała prof. Marczyńska.

Ekspertka przyznała, że nadal rośnie liczba osób przyjmowanych do szpitali - dlatego wszyscy zastanawiają się, jak zrobić tak, aby po świętach sytuacja była lepsza, a nie gorsza. W jej ocenie znacząco sytuację mogą poprawić masowe szczepienia.

"One są już w zasadzie dostępne dla wszystkich osób powyżej 60. roku życia. Wiem, że w punktach są robione także listy rezerwowe. Tak, aby to cenne dobro się nie marnowało" - wskazała prof. Marczyńska.

Dane z części województw są optymistyczne

Przyznała także, że są informacje o województwach, w których spadają wskaźniki współczynnika R, a nawet o takich, gdzie fala epidemii spada.

Wskaźnik R, zwany również współczynnikiem reprodukcji wirusa (RO) informuje nas, na jakim etapie jest epidemia. Wskaźnik ten pokazuje, jaka jest zaraźliwość, ile osób może zarazić jeden pacjent, u którego stwierdzono zakażenie COVID-19. Jeśli wskaźnik wynosi więcej niż 1, oznacza to, że jeden chory zaraża więcej niż jedną osobę, co oznacza, że epidemia wciąż się rozwija. Gdy współczynnik R wynosi poniżej 1, to znak, że epidemia wygasa i coraz mniej ludzi zaraża się od siebie.

"Gdybyśmy byli w stanie ograniczyć migrację między regionami, to można by regiony traktować nieco inaczej" - dodała.

PRZECZYTAJ TAKŻE: COVID-19 w Polsce: liczba zakażeń koronawirusem i zgonów [AKTUALIZACJA]

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.