Prof. Jarosław J. Fedorowski: Pacjenci z chorobami neurologicznymi wymagają dobrze skoordynowanego leczenia
Prof. Jarosław J. Fedorowski: Pacjenci z chorobami neurologicznymi wymagają dobrze skoordynowanego leczenia
W opiece neurologicznej ważna jest kwestia dobrej koordynacji, często podnoszona przez lekarzy różnych specjalizacji, w tym neurologów. Jako przedstawiciel pracodawców szpitali bardzo bym sobie życzył, aby lekarze pracujący w szpitalach mieli do dyspozycji pomoc w osobach wyszkolonych koordynatorów - mówi prof. UWM Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali.
Polskie Towarzystwo Neurologiczne (PTN) od miesięcy apeluje do decydentów z sektora zdrowia o uznanie neurologii za specjalizację priorytetową. W świetle zmian demograficznych w Polsce i wzrastającej liczby pacjentów z chorobami mózgu konieczne stają się systemowe przekształcenia w tej dziedzinie medycyny. O opinię na temat systemu opieki neurologicznej w Polsce poprosiliśmy m.in. dr. n. med., MD, PhD, MBA, prof. UWM Jarosława J. Fedorowskiego, prezesa Polskiej Federacji Szpitali, gubernatora i członka prezydium Europejskiej Federacji Szpitali HOPE, prezesa Polskiego Towarzystwa Koordynowanej Ochrony Zdrowia:

"Wpisanie specjalizacji lekarskiej, w tym również neurologii, na listę specjalizacji priorytetowych nie jest optymalną strategią z punktu widzenia zarządzania systemem czy też poszczególnym szpitalem. Najistotniejsza jest dla mnie dobra organizacja, która pozwoli na jak najbardziej efektywne kosztowo wykorzystanie zasobów. W usprawnianiu organizacji ochrony zdrowia konieczna jest wiodąca rola ekspertów od organizacji, jakimi są menedżerowie ochrony zdrowia. Niestety, o ich zdanie rzadko zabiegają lekarze klinicyści oraz towarzystwa naukowe specjalizacji lekarskich.
Ponieważ reprezentuję największą w naszym kraju federację szpitali, to pozwolę sobie skoncentrować się przede wszystkim na organizacji leczenia szpitalnego, w kontekście tzw. pacjenta neurologicznego i neurologii jako specjalizacji lekarskiej.
W związku z dłużej żyjącym społeczeństwem coraz więcej pacjentów wymaga leczenia interdyscyplinarnego, ponieważ cierpią na kilka chorób jednocześnie. Powinni być oni prowadzeni zatem przez lekarzy, którzy mają przygotowanie i doświadczenie w diagnostyce i terapii wielu współistniejących problemów medycznych. W obecnych warunkach takim lekarzem prowadzącym mógłby być dobrze wyszkolony internista, zajmujący się wyłącznie leczeniem szpitalnym, czyli hospitalista. Natomiast inne dziedziny medycyny w warunkach szpitalnych, jak np. neurologia, powinny być specjalizacjami przede wszystkim konsultacyjnymi.
Idąc dalej: im węższa dziedzina specjalności, tym bardziej konsultacyjny czy proceduralny powinna mieć charakter. Zwłaszcza że wiele pojedynczych jednostek chorobowych (np. udary mózgu) jest na styku kompetencji różnych specjalizacji, a pacjenci wymagają dobrze skoordynowanego leczenia nakładających się na siebie problemów medycznych, które stanowią ich przyczynę. Tymczasem polskie szpitale mają niejako odgórnie „wmontowaną” strukturę fragmentaryczną, która wynika właśnie z priorytetu specjalności lekarskich nad stopniem natężenia terapii medycznej. Podstawę organizacji naszych szpitali stanowią bowiem oddziały, które są podzielone nie pod kątem natężenia opieki nad pacjentem, ale pod względem specjalności lekarskiej. Takich oddziałów — wydzielonych i słabo współpracujących z innymi oddziałami — jest w naszych szpitalach zbyt wiele.
W obecnym systemie opieka neurologiczna obejmuje wiele działań, którymi nie muszą zajmować się głównie lekarze wyspecjalizowani w tej dziedzinie. Wielość zadań może przyczyniać się do powstawania niedoborów kadrowych. W systemie, w którym neurolodzy pełniliby funkcję w większym stopniu konsultacyjną, ten problem mógłby mieć mniejsze nasilenie, ponieważ ich czas byłby pożytkowany w optymalny sposób. Co więcej, mamy teraz do dyspozycji wiele nowoczesnych technologii, w tym telemedycynę. Udary mózgu są przykładem choroby, która może być w ten sposób konsultowana w odniesieniu do pacjenta będącego pod opieką lekarza SOR lub hospitalisty. Najistotniejszą kwestią jest bowiem w tym wypadku kwalifikacja pacjenta do określonego, jak najszybszego postępowania terapeutycznego (np. interwencyjnego czy trombolitycznego).
Jako przedstawiciel szpitali, uważam więc, że powinniśmy odchodzić od dyskusji, która specjalizacja medyczna jest ważniejsza czy priorytetowa. Oczywiście, wszyscy mamy świadomość, jak istotna jest profilaktyka, diagnostyka i leczenie chorób mózgu czy układu nerwowego, jednak w warunkach szpitalnych pacjentów należy postrzegać raczej przez pryzmat stanu ciężkości ich choroby i to powinno być priorytetem. Dlatego w naszych szpitalach powinny być tworzone oddziały wieloprofilowe. Zresztą to już się dzieje od lat. Takim przykładem są oddziały intensywnej terapii, gdzie pacjent pozostaje pod stałą opieką lekarza koordynującego, najczęściej intensywisty anestezjologa, a zespół innych specjalistów wykonuje czynności zabiegowe czy konsultacyjne.
Ten sposób organizacji pracy mógłby zostać przeniesiony na inne, również mniej intensywne jednostki organizacyjne szpitala. Powinniśmy starać się, aby na SOR/IP kwalifikować pacjentów do przyjęcia na określony poziom natężenia leczenia, co już ma miejsce, ale dotyczy tylko najwyższego poziomu (intensywna terapia). Oddziałami szpitalnymi o natężeniu terapii niższymi od intensywnej powinny być: terapia progresywna (step down units), terapia ostra (medical-surgical units), terapia podostra (subacute units) oraz opieka przewlekła — najlepiej już poza szpitalem.
Ważna jest przy tym kwestia dobrej koordynacji opieki, często podnoszona przez lekarzy różnych specjalizacji, w tym neurologów. Jako przedstawiciel pracodawców szpitali bardzo bym sobie życzył, aby lekarze pracujący w szpitalach mieli do dyspozycji pomoc w osobach wyszkolonych koordynatorów. Powinni oni być — zarówno na terenie szpitala, a co ważniejsze, również poza nim — łącznikiem pomiędzy lekarzem prowadzącym a lekarzem konsultantem oraz innymi profesjonalistami i środowiskiem pacjenta. W poprawę współpracy sektora szpitalnego z ambulatoryjnym musimy sporo zainwestować i to niezależnie od konkretnej specjalizacji lekarskiej.
Chciałbym podkreślić również wagę współpracy interdyscyplinarnej w sektorze ambulatoryjnym, zwłaszcza w zakresie profilaktyki i wczesnego rozpoznawania chorób wymagających szybkiej interwencji medycznej, np. udarów mózgu, oraz w diagnostyce i leczeniu przewlekłych chorób układu nerwowego. W tych obszarach wciąż mamy dużo do zrobienia. Widzę tu ogromny udział specjalistów takich dziedzin medycznych, jak neurologia, choroby wewnętrzne z geriatrią i medycyna rodzinna, ale także innych zawodów, np. pielęgniarek, fizjoterapeutów, koordynatorów, dietetyków i edukatorów zdrowotnych. Ważne jest wspólne implementowanie schematów postępowania oraz edukacja na rzecz poprawy świadomości społecznej. Jestem zwolennikiem kampanii edukacyjnych dla społeczeństwa w obszarze zdrowia i zdecydowanie popieram postulaty środowiska lekarzy neurologów, aby znacznie wzmocnić takie działania dotyczące chorób mózgu i układu nerwowego".
Źródło: Puls Medycyny
W opiece neurologicznej ważna jest kwestia dobrej koordynacji, często podnoszona przez lekarzy różnych specjalizacji, w tym neurologów. Jako przedstawiciel pracodawców szpitali bardzo bym sobie życzył, aby lekarze pracujący w szpitalach mieli do dyspozycji pomoc w osobach wyszkolonych koordynatorów - mówi prof. UWM Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali.
Polskie Towarzystwo Neurologiczne (PTN) od miesięcy apeluje do decydentów z sektora zdrowia o uznanie neurologii za specjalizację priorytetową. W świetle zmian demograficznych w Polsce i wzrastającej liczby pacjentów z chorobami mózgu konieczne stają się systemowe przekształcenia w tej dziedzinie medycyny. O opinię na temat systemu opieki neurologicznej w Polsce poprosiliśmy m.in. dr. n. med., MD, PhD, MBA, prof. UWM Jarosława J. Fedorowskiego, prezesa Polskiej Federacji Szpitali, gubernatora i członka prezydium Europejskiej Federacji Szpitali HOPE, prezesa Polskiego Towarzystwa Koordynowanej Ochrony Zdrowia:
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach