Prof. Jackowska o rozmieszczeniu oddziałów pediatrycznych: nie powinno się liczyć tylko obłożenie

opublikowano: 20-01-2023, 15:21

W 2023 roku środowisko czeka na rzetelny przegląd funkcjonujących oddziałów pediatrycznych, który powinien być wstępem do reorganizacji opieki ogólnopediatrycznej. - W tej analizie musimy uwzględnić nie tylko prosty parametr obłożenia. Ważniejsze jest kryterium lokalizacji, odległości pomiędzy poszczególnymi oddziałami oraz dostępność komunikacyjna – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Teresa Jackowska, konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

Pod koniec listopada 2022 r. minister Zdrowia Adam Niedzielski powołał zespół do spraw opracowania założeń strategii działań na rzecz zdrowia dzieci. Efektem prac zespołu ma być przygotowanie strategii we wspomnianym obszarze, a uchwałę w tej sprawie ma następnie podjąć Rada Ministrów.

W skład zespołu weszli przedstawiciele kilku resortów. Zespół zakończy swoją działalność z dniem przedstawienia ministrowi propozycji założeń do strategii, nie później niż do dnia 31 stycznia 2023 r.

W ubiegłych miesiącach w mediach ogólnopolskich i branżowych stosunkowo często pojawiały się informacje o zagrożeniu wygaszaniem lub likwidacją oddziałów pediatrycznych, czego główną przyczyną pozostawały braki kadrowe. Powód: wielu pediatrów nierzadko woli lepiej płatną i bardziej stabilną pracę np. w podstawowej opiece zdrowotnej.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Oddziały pediatryczne a poziom hospitalizacji. Niektóre zmienią formułę działania?

Jaki model finansowania pediatrii mógłby być najbardziej optymalny?

W Polsce działa obecnie 387 oddziałów ogólnopediatrycznych, natomiast lekarzy ze specjalizacją z pediatrii funkcjonuje w systemie ok. 15 tysięcy. Problem w tym, że te suche liczbowe dane – szczególnie zaprezentowane bez kontekstu – nie są w pełni miarodajne przy dokonywaniu oceny dostępności do świadczeń pediatrycznych.

- Zgodnie z danymi Narodowego Funduszu Zdrowia (stan na 9 stycznia 2023 r.) podmiotów realizujących świadczenia pediatryczne i przyjmujących pacjentów z chorobami zakaźnymi jest 356, dysponują one bazą 15406 łóżek, z czego zajętych było 9932, a więc średnie obłożenie oddziałów wynosiło ok. 60 proc. Oczywiście obłożenie oddziałów ogólnopediatrycznych jest regionalnie zróżnicowane: w części województw wynosi ponad 80 proc., a w innych ok. 50 proc. Należy jednak mieć świadomość bardzo szerokiego profilu pacjentów, którzy są hospitalizowani w oddziałach ogólnopediatrycznych. Są to np. dzieci z infekcjami wirusowymi (rzadziej bakteryjnymi) układu oddechowego, z wymiotami i biegunkami, zakażeniami bakteryjnymi układu moczowego, ale też niemowlęta z nieprawidłowym przyrostem masy ciała czy starsze, kilkunastoletnie dzieci, a właściwie młodzież somatycznie zdrowa, ale po próbie samobójczej, po alkoholu, po spożyciu środków odurzających. Dlatego żaden oddział nie odnotuje nigdy obłożenia na poziomie 100 proc., chyba że posiada wyłącznie jednoosobowe sale, a takich oddziałów pediatrycznych w zasadzie nie ma - tłumaczy prof. dr hab. n. med. Teresa Jackowska, konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii, wiceprzewodnicząca Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, kierownik Kliniki Pediatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, ordynator Klinicznego Oddziału Pediatrycznego Szpitala Bielańskiego w Warszawie.

Dodaje, że pacjenci muszą być kohortowani w różnych salach zgodnie z zasadami epidemiologii i standardami bezpieczeństwa.

- W Polsce wiele oddziałów wymaga pilnego przeglądu przez służby sanitarno-epidemiologiczne, a także oceny pod względem wyposażenia w sprzęt do ratowania życia. W wielu oddziałach jest on stary albo jego liczba jest niewystarczająca. Reasumując, jeśli obłożenie w danym województwie sięga ponad 80 proc., jest to już sygnał alarmowy, ponieważ oznacza, że brakuje tam łóżek ogólnopediatrycznych. Co więcej, należy pamiętać, że do oddziałów ogólnopediatrycznych trafiają dzieci od pierwszych miesięcy życia do 18.r.ż. Nawet jeśli dany ośrodek będzie więc dysponował łóżkami dla niemowląt, może już nie mieć miejsc dla starszych dzieci lub odwrotnie. Nie tylko obłożenie powinno więc być czynnikiem decydującym o rozmieszczeniu oddziałów ogólnopediatrycznych. Ważniejsze jest kryterium lokalizacji, odległości pomiędzy poszczególnymi oddziałami oraz dostępności komunikacyjnej – wyjaśnia.

Obłożenie oddziałów ogólnopediatrycznych charakteryzuje się ponadto sezonowością, czego nie obserwujemy w ośrodkach realizujących świadczenia wysokospecjalistyczne.

- Zwykle jest niższe w okresie wiosenno-letnim, by następnie znacznie wzrosnąć jesienią i zimą, co widzimy na przykładzie obecnego sezonu infekcyjnego. Specyfika oddziałów ogólnopediatrycznych to też wyzwanie organizacyjne i finansowe. Większość przyjęć do oddziałów to przypadki hospitalizowane w trybie ostrym. Nie można przecież tych oddziałów po prostu zamknąć w okresie wiosenno-letnim, a utrzymywanie bazy łóżkowej i kadrowej w czasie, gdy obłożenie jest niższe, kosztuje. Może połączenie opieki ambulatoryjnej z opieką szpitalną i ten sam zespół lekarski mogą być wyjściem z trudnej sytuacji kadrowej. W tej chwili trwają wspólne prace Ministerstwa Zdrowia, NFZ, Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego i konsultanta krajowego w dziedzinie pediatrii nad nowym modelem finansowania i funkcjonowania opieki ogólnopediatrycznej. Celem jest stworzenie oddziałów pomocy doraźnej działających w trybie 12-godzinnym w tych miejscach, gdzie brakuje kadry do zapewnienia całodobowej opieki lub nie ma potrzeby, by działał całodobowy oddział – wskazuje prof. Jackowska.

Zróżnicowana struktura zatrudnienia pediatrów utrudnia ich policzenie

Dane dotyczące liczby pediatrów w systemie ochrony zdrowia również są niejednoznaczne. Naczelna Izba Lekarska gromadzi informacje o tym, ilu jest w Polsce zarejestrowanych lekarzy z tytułem specjalisty z pediatrii, czyli posiadających specjalizacje w systemie jedno lub dwustopniowym. Cały czas bowiem w systemie pracują lekarze, którzy mają tylko tzw. „starą jedynkę”.

- Z danych NIL wynika, że mamy 15054 pediatrów, z tego 7582 jest powyżej 60 roku życia. Lekarzy ze specjalizacją I lub II stopnia jest 7753 – reszta albo osiągnęła wiek emerytalny, albo po uzyskaniu specjalizacji z pediatrii I stopnia wybrała węższe dziedziny. Podsumowując, jednoznacznie możemy jedynie potwierdzić, ilu lekarzy ze specjalizacją z pediatrii ma prawo wykonywania zawodu, a to zupełnie nie oddaje realiów systemowych. Nie wiemy, ilu pediatrów pracuje w szpitalach, a ilu w przychodniach POZ mających kontrakt z NFZ lub w systemie prywatnym. Nikt nie śledzi, gdzie znajdują zatrudnienie specjaliści po zakończeniu szkolenia i zdaniu egzaminu. Co więcej, spora część pracuje przecież w kilku miejscach w różnym wymiarze godzinowym – zwraca uwagę prof. Jackowska.

Pediatria należy do popularnych i często wybieranych ścieżek kształcenia. Faktem jednak pozostaje to, że w szpitalach pediatrów brakuje. Co jest tego przyczyną?

- Pediatria należy do popularnych i często wybieranych ścieżek kształcenia. Praca w szpitalu jest zdecydowanie bardziej wymagająca niż np. ta w przychodni POZ, wiąże się z całodobowymi dyżurami, pracą w święta. Obecnie wynagrodzenie lekarzy specjalistów w szpitalu jest niewspółmiernie do tego obciążenia, na etacie po prostu bardzo niskie, niewiele wyższe niż rezydenta na początku specjalizacji – mówi prof. Jackowska.

W pediatrii wiele jednak zmieniło się na lepsze

Mimo tych wszystkich problemów prof. Jackowska ocenia, że miniony rok - 2022 - był dobrym czasem dla pediatrii.

- Pozytywną zmianą, na jaką z pewnością warto zwrócić uwagę, jest uzyskanie korzystniejszego przelicznika za punkt rozliczeniowy w obszarze świadczeń szpitalnych, co poprawiło sytuację finansową oddziałów ogólnopediatrycznych. Co więcej, świadczenia są opłacane poza ryczałtem danego szpitala i finansowane bez limitów, na finansowanie nie wpływa długość hospitalizacji, choć może nie do końca, bowiem zbyt długie hospitalizacje są mało opłacalne – wylicza konsultant krajowy.

W 2023 r. środowisko czeka na rzetelny przegląd funkcjonujących oddziałów pediatrycznych, który powinien być wstępem do reorganizacji opieki ogólnopediatrycznej.

- Jak wspomniałam, musimy jednak w tej analizie uwzględnić nie tylko prosty parametr obłożenia danego oddziału, szczególnie, że w systemie pojawiła się populacja dzieci z Ukrainy, co wpływa na liczbę pacjentów. Pilną potrzebą pozostaje także rzetelna retaryfikacja wycen (szczególnie z obszaru diagnostyki, co pośrednio przełoży się na zmniejszenie liczby przypadków nieprawidłowo stosowanej antybiotykoterapii) oraz dobra wycena już wspomnianych oddziałów jednodniowych. Dobrym rozwiązaniem będzie też utworzenie przy oddziałach ogólnopediatrycznych oddziałów szybkiej diagnostyki pediatrycznej, które mogłyby szybko diagnozować dzieci bez konieczności pobytu w nocy, często w ciągu jednego dnia, a czasami przez kolejne dni – podsumowuje prof. Teresa Jackowska.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Prof. Smolewska: reumatologia dziecięca potrzebuje napływu młodej kadry

Poradnie kardiologiczne dla dzieci borykają się z brakami kadrowymi

Prof. Styczyński: czas na Krajową Sieć Onkologiczną w onkologii dziecięcej

Prof. Bohosiewicz: czas na szerszą współpracę między specjalnościami pediatrycznymi

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.