Prof. Artur Mamcarz: styl życia ma w 90 proc. wpływ na nasze zdrowie

Rozmawiała Ewa Kurzyńska
opublikowano: 20-03-2023, 10:28

Badania nie pozostawiają złudzeń: dzieci otyłych rodziców częściej są otyłe. Ale jeżeli dzieci otrzymają w przedszkolu czy szkole rzetelną edukację prozdrowotną, to zdobytą wiedzę przekażą pozostałym członkom rodziny – przekonuje prof. Artur Mamcarz, wskazując, że styl życia ma w 90 proc. wpływ na nasze zdrowie.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Prof. dr hab. n. med. Artur Mamcarz jest specjalistą w dziedzinie chorób wewnętrznych i kardiologii, kierownikiem III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Został wyróżniony tytułem “Promotor Wiedzy 2022”.
Prof. dr hab. n. med. Artur Mamcarz jest specjalistą w dziedzinie chorób wewnętrznych i kardiologii, kierownikiem III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Został wyróżniony tytułem “Promotor Wiedzy 2022”.
Fot. Archiwum

Zaburzenia lipidowe ma u nas 21 mln osób, nadciśnienie – 11 mln, na cukrzycę choruje ok. 3 mln, nadwagę ma już trzech na pięciu dorosłych Polaków, a co czwarty jest otyły. Czuje się pan czasami jak Syzyf, powtarzając w mediach czy na konferencjach, jak ważny jest styl życia w budowaniu zdrowia?

Nie, bo ani przez chwilę nie wątpiłem w sens propagowania postaw prozdrowotnych. Owszem, wciąż jest wiele na tym polu do zrobienia, stąd coraz to nowe pomysły i przedsięwzięcia, w które się angażuję. Medycyna stylu życia jest kluczem do skutecznych działań prewencyjnych. Natomiast świadomość na temat ogromnej wagi profilaktyki chorób metabolicznych, onkologicznych i wielu innych schorzeń musi być budowana na wielu poziomach.

My, lekarze, pracujemy najczęściej już z osobami chorującymi. W takiej sytuacji możemy mówić głównie o profilaktyce wtórnej, która jest jednak niemniej ważna od pierwotnej. Natomiast ogromną rolę w promocji zdrowia mają do odegrania także przedstawiciele innych zawodów medycznych: dietetycy, psycholodzy, fizjoterapeuci, pielęgniarki. I z tymi grupami staram się współpracować, by jeszcze głośniejszy stał się przekaz o tym, jak modyfikować nawyki, aby dbanie o zdrowie stało się dla Polaków oczywiste.

Dlaczego trudno się z tym przekazem przebić? Bo jak mówimy: zmień dietę, zacznij się ruszać, to wymagamy działania „tu i teraz”, a nagroda w postaci lepszego dobrostanu pojawi się dopiero za 15-20 lat. Dla wielu osób, zwłaszcza młodych, dla których problemy zdrowotne są często abstrakcją, to się wydaje mało atrakcyjne. Natomiast coraz częściej zdarzają się sytuacje, gdy zdrowie zawodzi 30-40-latka. Zawał, udar w takich grupach wiekowych to już nie są sytuacje kazuistyczne.

Czy można określić, np. w procentach, w jakim stopniu zdrowie zależy od naszych codziennych wyborów, stylu życia?

Większość jest w naszych rękach. Uważam, że predyspozycje genetyczne mają wpływ na nasze zdrowie w 10 proc., a styl życia w 90 proc. Ta dysproporcja robi wrażenie, prawda? Naprawdę mamy wymierny wpływ na większość czynników ryzyka, zwłaszcza wtedy, gdy wciąż jesteśmy zdrowi. Kluczowa jest dobrze zbilansowana dieta, nie mniej ważne: regularna aktywność fizyczna, niepalenie papierosów, unikanie alkoholu, dbanie o jakość snu, ale także o relacje z innymi ludźmi.

W rozmowach z kolegami czasem pół żartem, pół serio mówię, że nie do przecenienia jest tzw. genetyka stołu. To znaczy, że dzieci żyją w podobny sposób, jak rodzice. Jeśli dorośli wymagają od najmłodszych, by nie jedli słodyczy, fast foodów, a sami hołdują niezdrowym nawykom, to z dużym prawdopodobieństwem dzieci pójdą w ich ślady. Badania nie pozostawiają złudzeń: dzieci otyłych rodziców częściej są otyłe. Ale to też może działać w drugą stronę. Jeżeli dzieci otrzymają w przedszkolu czy szkole rzetelną edukację prozdrowotną, to zdobytą wiedzę przekażą pozostałym członkom rodziny.

Jak jest to ważne, pokazuje przykład jednej z moich znajomych, która przed laty przeprowadziła się do USA. Była nałogową palaczką. Wyjeżdżając, miała córkę w wieku nastoletnim i drugą w wieku przedszkolnym. Gdy spotkaliśmy się jakiś czas później, okazało się, że znajoma rzuciła palenie na dobre. Spytałem, jak jej się to udało. Odpowiedziała, że nie miała wyjścia, bo tam, gdzie mieszkali, nie można było palić praktycznie nigdzie, wszędzie były zakazy. W dodatku gdy sięgała po papierosa, starsza córka ostentacyjnie opuszczała dom, a młodsza wpadała w płacz, że mama zachoruje na raka. Ta opowieść, która brzmi jak anegdota, tak naprawdę niesie bardzo poważny przekaz. Niezmiernie ważne jest stworzenie warunków, które będą sprzyjały wyborom korzystnym dla zdrowia.

Działa pan w Polskim Towarzystwie Kardiologicznym, Towarzystwie Medycyny Stylu Życia, Polskim Towarzystwie Leczenia Otyłości. Edukacja na wielu polach?

Towarzystwo Medycyny Stylu Życia jest „dzieckiem” dr. Daniela Śliża, który przekonał mnie, że taka inicjatywa ma sens. On jest liderem tego środowiska, współpracujemy ze sobą i naszym sukcesem jest to, że wokół tej idei zgromadziło się wielu młodych ludzi, przedstawicieli różnych zawodów medycznych, począwszy do studentów. Zdradzę, że w planach mamy napisanie książki kucharskiej, z której korzystanie będzie sprzyjało zdrowiu. Chcemy w niej w nowoczesny sposób pokazać, jak świadomie wybierać produkty, jak gotować z korzyścią dla ciała i ducha.

Z kolei Polskie Towarzystwo Leczenia Otyłości to sukces grupy ludzi z prof. Pawłem Bogdański, prof. Lucyną Ostrowską i prof. Mariuszem Wyleżołem na czele. Drugi rok z rzędu przekonujemy, że otyłość jest chorobą, a nie defektem kosmetycznym. To przewlekała choroba, jak zespoły wieńcowe, nadciśnienie, cukrzyca czy nadciśnienie. Choroba otyłościowa generuje szereg powikłań, jest bramą do ponad 200 innych chorób. Myślę, ze nasze działania pomagają to zrozumieć zarówno pacjentom, jak i lekarzom.

Szczególnie dumny jestem z książki – podręcznika, w którym opisaliśmy otyłość i jej powikłania, przedstawiliśmy sposoby leczenia i pomocy pacjentom z tym rozpoznaniem. Niemniej dumny jestem z publikacji dotyczącej medycyny stylu życia. A przed nami praca nad książką dotyczącą medycyny snu.

Jakie jeszcze plany edukacyjne ma pan na ten rok?

Przede mną wiele warsztatów, spotkań z lekarzami różnych specjalności – w całej Polsce. W październiku odbędzie się kolejna edycja Podhalańskich Dialogów Medycznych, których jestem twórcą. To ważna inicjatywa, bo jej sednem są dialogi pomiędzy lekarzami różnych specjalności, np. diabetologa z nefrologiem, pulmonologa z kardiologiem itd. Wspólne „zszywamy” medycynę, trochę sztucznie podzieloną.

Na horyzoncie są także ważne dokumenty eksperckie, dotyczące nowoczesnych terapii u pacjentów z cukrzycą czy na temat leczenia przeciwkrzepliwego. Oba sygnuje sekcja farmakoterapii PTK. Pracujemy także nad dokumentem dotyczącym szczepień przeciwko pneumokokom w populacji osób dorosłych. Prof. Ernest Kuchar zaprosił mnie też do pracy, w której będziemy pisać o znaczeniu szczepień w kardiologii.

Nic tak nie przemawia do świadomości innych, jak własny przykład. Jak zatem o zdrowie dba na co dzień prof. Mamcarz?

Po pierwsze, nie palę. Po drugie, staram się żyć w dobrym stylu. Co to znaczy w praktyce? Przez większość dni tygodnia pilnuję aktywności fizycznej. Mam wiele na głowie, więc jakiś czas temu w moim domu stanął rower stacjonarny. Gdy na nim jeżdżę, mogę jednocześnie obejrzeć film czy wartościowe zawody sportowe.

Co jeszcze? Nie przejadam się, co bywa trudne, gdyż lubię jeść. Przyznam, że mam słabość do słodyczy, których jednak staram się unikać, podobnie jak wysoko przetworzonych produktów. Dbam, by na moim talerzu gościły ryby, surowe warzywa, w kuchni zawsze mam olej rzepakowy, który jest „skarbem północy”. Bardzo staram się dbać o jakość snu. No i na koniec, choć wcale nie najmniej ważne: dbam o relacje. Mam spore grono znajomych, przyjaciół. Spotykamy się, czasem razem wyjeżdżamy. Z wiekiem nauczyłem się odpoczywać. Gdy jestem na urlopie, to nie pracuję. Coraz częściej mi się to udaje.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Prof. Adamczyk-Sowa: o chorobach neurologicznych Polacy wiedzą mniej niż o innych schorzeniach

Dorota Korycińska: zaniedbaliśmy fundamenty opieki zdrowotnej

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.