Prezes ZAPPA: farmaceuci czekają na spełnienie obietnic i uszczelnienie AdA

opublikowano: 24-05-2023, 13:08

Celem AdA było definitywne zablokowanie rozwoju sieci aptecznych w Polsce, na czym miały - warto to przypomnieć - skorzystać nie tylko apteki indywidualne. Sieci są nienaturalną tkanką na rynku usług zdrowotnych. Wprowadzają na etyczny rynek zdrowotny praktyki komercyjne, nakierowane na generowanie zysku, co stoi w skrajnej sprzeczności ze zdrowotnymi celami aptek - mówi Marcin Wiśniewski, członek Naczelnej Rady Aptekarskiej i prezes ZAPPA.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Na zdjęciu Marcin Wiśniewski, prezes ZAPPA.
Na zdjęciu Marcin Wiśniewski, prezes ZAPPA.
Fot. materiały prasowe

Wywiad pochodzi z najnowszego e-wydania “Pulsu Farmacji”. Zachęcamy do lektury całości numeru dostępnego, po weryfikacji numeru PWZ, tutaj.

Puls Farmacji: Na ile stabilna jest dziś sytuacja finansowa aptek indywidualnych w Polsce?

Marcin Wiśniewski: Sytuacja finansowa aptek indywidualnych pozostaje bardzo trudna, co potwierdzają dane dotyczące rynku aptecznego: w ciągu ostatnich 5 lat upadło ponad 2 tysiące placówek. Jest kilka przyczyn tej sytuacji.

Podstawową jest struktura rynku. Obecnie mamy do czynienia z nadpodażą aptek: na rynku funkcjonuje zbyt wiele małych, niewydolnych podmiotów. Statystycznie w Polsce mamy prawie dwa razy więcej aptek niż średnio w Europie na mieszkańca. Po drugie, te małe apteki zmuszone są konkurować z aptekami ogromnych korporacji, w dodatku finansowanymi z zagranicy. Precyzyjnie rzecz nazywając, to nie konkurencja, tylko rzeź polskich indywidualnych aptek na skutek stopniowego przejmowania rynku przez zagraniczne sieci. Dla pacjenta i systemu najbardziej optymalnie byłoby, gdyby na rynku funkcjonowało mniej, za to większych, wydolnych aptek, dysponujących odpowiednim zapleczem kadrowym, ale też gwarantujących dostęp do podstawowych leków dla danej populacji. I uczciwie konkurujących jakością, profesjonalnych, czyli nastawionych na pacjenta i jego zdrowie, a nie zysk, z pominięciem interesu pacjenta. A to serwują nam obecnie komercyjne korporacje.

Kolejną przyczyną pogarszającej się sytuacji finansowej aptek w Polsce są niskie i zablokowane marże na leki refundowane. Ustawa refundacyjna obowiązuje w niezmienionym kształcie od 2012 r. i od tego czasu marże nie były waloryzowane. Tymczasem w ostatniej dekadzie inflacja wyniosła ponad 50 proc. Apteki muszą zmagać się z drastycznie rosnącymi kosztami prowadzenia działalności, podczas gdy marże, niepowiązane ze współczynnikiem inflacji, stoją w miejscu. Sytuacja pogłębiającego się ubożenia aptek sprzyja z kolei ich przejmowaniu przez sieci, które inwestują obecnie w polski rynek. Oczywiście, nie bądźmy naiwni, nie po to, żeby świadczyć usługi farmaceutyczne, tylko po to, żeby tę inwestycję sobie kiedyś zwrócić. Czyli podnosić ceny, szantażować płatnika publicznego itd. Dlatego każdy ruch zmierzający do podwyższenia poziomu marż aptecznych jest krokiem w dobrą stronę. Zaznaczę jednak, że w mojej ocenie, ostatnia ministerialna propozycja - zaakceptowana przez Naczelną Izbę Aptekarską - nie rozwiąże problemu. Apteki indywidualne zyskają na tym rozwiązaniu ok. 1000 zł miesięcznie. To kwota, która nie uratuje żadnej placówki przed upadkiem, sprzedażą, nie pozwoli też na zatrudnienie większej liczby farmaceutów w danej aptece, nie uczyni także, że więcej osób zechce studiować farmację.

Uważam, że nie uciekniemy - i my, i strona rządowa - przed rzetelną analizą i gruntowną reformą systemu. Jeżeli chcemy, żeby apteki realnie stanowiły stabilny i profesjonalny, sprawny element systemu opieki zdrowotnej, musimy implementować sprawdzone i skuteczne narzędzia systemowe. Absolutnym priorytetem jest zabezpieczenie rynku przed dalszym przejęciem, czyli realne zablokowanie rozwoju sieci. Czyli realna i szczelna ustawa AdA. W dalszej perspektywie, reforma systemu refundacji - z minimalistycznego na optymalny. W tym przyjęcie takich narzędzi, jak opłata dyspensyjna, tzn. opłata za usługę wydania leku, udzielnie informacji o stosowaniu itd., zamiast marży za konkretny lek. To świetnie sprawdzające się narzędzie zagranicą, korzystne i dla pacjentów, i dla płatnika, i dla aptek. Następne to wdrażanie kolejnych usług opieki farmaceutycznej, od rozszerzenie portfolio szczepień począwszy.

Jak ocenia pan realizację regulacji Apteka dla Aptekarza? Jej celem miała być ochrona aptek indywidualnych i zablokowanie ich przejmowania przez sieci - czy to się udało?

Celem wprowadzenia w życie w 2017 r. regulacji określanej jako Apteka dla Aptekarza było definitywne zablokowanie rozwoju sieci aptecznych w Polsce, na czym miały - warto to przypomnieć - skorzystać nie tylko apteki indywidualne. Musimy bowiem zdawać sobie sprawę, że sieci są nienaturalną tkanką na rynku usług zdrowotnych. Wprowadzają na etyczny rynek zdrowotny praktyki komercyjne, nakierowane na generowanie zysku, co stoi w skrajnej sprzeczności ze zdrowotnymi celami aptek. Kraje Europy doskonale identyfikują ten problem, panuje tam wysoka świadomość zagrożeń związanych z komercyjnym modelem dystrybucji leków. Dlatego zdecydowana większość krajów Unii prawnie blokuje tworzenie sieci. Tę jednolitą politykę potwierdzają wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, z których jasno wynika, że sytuacja, kiedy to nie farmaceuta prowadzi aptekę, może stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego. Funkcjonowanie sieci aptecznych w Polsce potwierdza tę diagnozę. Farmaceuci zatrudnieni w aptekach sieciowych tracą zawodową niezależność, pacjenci kupują większe ilości leków, suplementów itd. niż wynikałoby to z realnego zdrowotnego zapotrzebowania. Nierzadkie są też sytuacje, gdy w aptekach sieciowych zamiast niskomarżowego leku pacjentowi proponowany jest wysokomarżowy zamiennik lub suplement marki własnej. Pacjenci nie mają świadomości, na jakich zasadach działają sieci, ufają farmaceutom, a sieci to sprytnie wykorzystują. Machina się kręci, ale jest nieefektywna, nie służy podstawowym celom.

Prawo w medycynie
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
×
Prawo w medycynie
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

W 2020 r. również Komisja Europejska wprost zaleciła Polsce wprowadzenie w życie zapisów Apteki dla Aptekarza jako najlepszego zabezpieczenia niezależności farmaceuty. I trzeba te zalecenia jak najszybciej zrealizować.

AdA teoretycznie funkcjonuje od 2017 r. Dlaczego realizację jej zapisów ocenia pan jako niewystarczającą?

Kierunek przyjęty w AdA był bez wątpienia słuszny, ale sama ustawa okazała się po prostu nieszczelna. Gdyby było inaczej, liczba działających w Polsce aptek sieciowych malałaby od 2017 r. lub pozostała na niezmienionym poziomie, natomiast placówki indywidualne nie upadałby tak masowo, jak obecnie. Tymczasem w 2015 r. sieci apteczne posiadały liczbowo ok. 40 proc. rynku, dziś mają już ponad 50 proc. Z danych gromadzonych przez ZAPPA wynika, że od wejścia w życie AdA ponad 1500 aptek indywidualnych zostało przejętych przez sieci apteczne, głównie o zagranicznym kapitale. Przewaga rynkowa i konkurencyjna sieci, które omijają AdA, zwiększa się, co także jest jedną z przyczyn znikania z rynku placówek indywidualnych. Duże i bogate sieci stają się jeszcze większe, natomiast sytuacja małych aptek staje się coraz trudniejsza. I jest to dostrzegane również przez decydentów. W 2020 r. Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, publicznie wskazywał na konieczność uszczelnienia AdA. W tym samym roku Adam Niedzielski zidentyfikował problem obchodzenia przepisów AdA i podpisał dokument „Strategia na rzecz rozwoju aptek”, w którym wprost zadeklarował, że regulacja AdA zostanie doprecyzowana. Jako środowisko aptekarskie, ZAPPA, NRA, postulujemy realizację tej obietnicy.

Przedstawiciele aptek sieciowych stoją na stanowisku, że AdA jest regulacją zbyt restrykcyjną. Ich zdaniem, polski rynek aptek jest przeregulowany, a dla pacjenta nie ma większej różnicy, czy zrealizuje receptę w aptece sieciowej, czy indywidualnej.

Powiem wprost: takie twierdzenia są nieprawdziwe. Zapisy zawarte w AdA są bliźniaczo podobne do tych obowiązujących w innych państwach Europy. Polska, dążąc do zahamowania ekspansji sieci aptecznych, nie stanowi więc wyjątku w skali europejskiej. Rynek apteczny w każdym państwie jest traktowany szczególnie, bo jest to rynek strategiczny, tzn. ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa pacjentów, jak i całego kraju, wszędzie jest więc stosownie regulowany prawnie.

Czy farmaceuci reprezentujący apteki indywidualne czują należyte wsparcie swojego samorządu w walce o szczelniejsze przepisy antykoncentracyjne?

Jako prezes ZAPPA, którego głównym celem i zajęciem jest od lat walka o regulację AdA, a teraz o jej szczelność, a także członek NRA mogę powiedzieć, że cele Związku i samorządu są w tym zakresie stuprocentowo zbieżne. ZAPPA jest organizacją aptekarzy, właścicieli aptek, intensywnie działającą na rzecz polskiego aptekarstwa, mierzącą się już w setkach postępowań administracyjno-sądowych z sieciami naruszającymi, obchodzącymi prawo, w tym głównie przepisy antykoncentracyjne. Nie odpuścimy, bo mamy niezbite dowody, że model komercyjny jest wadliwy dla systemu. A my odpowiadamy za to, żeby system działał właściwie. Samorząd ma znacznie szerszy zakres działania, dlatego nie jest tak intensywnie skupiony akurat na tym celu. Ale nie ma najmniejszej wątpliwości, że mamy poparcie Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Wielu ekspertów wskazuje, że aptek jest coraz mniej i są one coraz mniej atrakcyjnym środowiskiem pracy dla farmaceutów.

To, w moim przekonaniu, kolejna konsekwencja usieciowienia rynku. Po zakończeniu studiów młodzi farmaceuci zderzają się z rzeczywistością i dostrzegają rozdźwięk pomiędzy tym, czego o zawodzie uczyli się na studiach, a tym, jak wygląda praca w sieciówce. Nie wspominając już o tym, że z powodu postępującego usieciowienia coraz mniej realnym jest otworzenie własnej indywidualnej apteki. A apteka powinna być właśnie warsztatem, miejscem praktyki i rozwoju zawodowego profesjonalnego aptekarza.

O KIM MOWA

Marcin Wiśniewski - magister farmacji, prezes Związku Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek, członek Naczelnej Rady Aptekarskiej.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Witkowski: aptekarstwo indywidualne może nie wytrzymać procederu przejmowania aptek

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.