Prezes Krajewski: z terenów wiejskich znikają małe poradnie POZ
Czym decydentom zawinili pacjenci z obszarów wiejskich? - pyta Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, wskazując jednocześnie, że małe poradnie poza dużymi miastami mają problem z utrzymaniem się.

Federacja Porozumienie Zielonogórskie w swoim komunikacie opisuje coraz trudniejszą sytuację małych poradni POZ zlokalizowanych na obszarach wiejskich. Lekarze rodzinni z obszarów wiejskich są coraz starsi, większość z nich to emeryci, tymczasem brakuje młodych, którzy mogliby przejąć opiekę nad pacjentami w przyszłości.
Kadra się starzeje, młodych chętnych brakuje
Rozmierz – mała miejscowość położona na terenie województwa opolskiego. Umiera 81-letnia lekarka, która do końca opiekowała się swoimi pacjentami. W wyniku tej sytuacji 1300 pacjentów pozostało bez opieki specjalisty medycyny rodzinnej. Położona 10 km dalej poradnia w Izbicku nie jest w stanie pomóc chorym z Rozmierzy, podobnie jak inne placówki z okolicy. Już teraz emerytowany lekarz przyjmuje tam większą, niż powinien liczbę chorych, bo aż 3150 osób.
– Mimo szczerych chęci, nie jesteśmy w stanie pomóc pacjentom. Od ponad 20 miesięcy jestem na emeryturze, mimo tego jednak nie chcę zostawiać swoich pacjentów, ale nie jestem wyjątkiem. W naszym powiecie ponad połowa lekarzy POZ to emeryci, a młodych chętnych nie ma, bo nie ma dla nich żadnej zachęty. Boję się myśleć, co stanie się z pacjentami, kiedy wszyscy emeryci będą chcieli odejść na zasłużoną emeryturę - mówi Bernard Knosala – specjalista pediatra z poradni Med-Izb.
Podobna sytuacja ma miejsce na Podlasiu. W miejscowości Trzcianne zmarł lekarz, po jego śmierci ponad 2000 osób pozostało bez opieki specjalisty medycyny rodzinnej. I podobnie jak na Opolszczyźnie, 70 proc. lekarzy to emeryci. Problemy mają te same – starzejąca się kadra i brak chętnych do pracy na terenie małych miast i wsi.
FPZ: decydenci nadal uderzają w lekarzy
Federacja Porozumienie Zielonogórskie apeluje od miesięcy o pilnej potrzebie przeciwdziałania dramatycznej i stale pogarszającej się sytuacji pacjentów z obszarów wiejskich. FPZ wylicza problemy: wstrzymane przez Narodowy Fundusz Zdrowia wypłaty środków na podwyżki, rażąco zaniżona przez AOTMiT zmiana sposobu lub poziomu finansowania świadczeń opieki zdrowotnej, która szczególnie dotkliwie uderzyła w placówki medycyny rodzinnej, do tego projekt opieki koordynowanej w POZ, który w obecnej formie jest niekorzystny.
– Czym decydentom zawinili pacjenci z obszarów wiejskich? Trudno mi zrozumieć, że w obliczu tak dynamicznie i drastycznie pogarszającej się sytuacji chorych, decydenci nadal uderzają w lekarzy, zamiast w końcu zacząć z nami rozmawiać i wspólnie znaleźć wyjście z kryzysu, którego ofiarą padają przecież pacjenci – komentuje Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Bożena Janicka o ustawie podwyżkowej: domagamy się realnego pokrycia wzrostu wynagrodzeń
Prezes Krajewski: reforma POZ? To zaledwie początek koniecznych zmian
Źródło: Puls Medycyny