Potwierdzona skuteczność niraparybu u chorych na raka jajnika [Kongres ESMO 2022]
Program lekowy B.50 dotyczący leczenia zaawansowanego raka jajnika umożliwia stosowanie u chorych w ramach terapii podtrzymującej niraparybu - leku z grupy inhibitorów PARP. Podczas tegorocznego Kongresu Europejskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ESMO) zaprezentowano kolejne wyniki badania klinicznego, które potwierdzają, że stosowanie tego leku wpływa na wydłużenie czasu wolnego od progresji choroby oraz życia pacjentek.

Między innymi wyniki tego badania omawia poniżej onkolog kliniczna dr hab. Ewa Kalinka.
W Polsce na raka jajnika rocznie zapada ok. 3,5 tys. Polek. Choroba ma najczęściej charakter nawrotowy i wymaga stosowania wielu metod leczenia onkologicznego. Użycie nowoczesnych leków dało chorym szansę na wieloletnie przeżycie.
Postęp, jaki dokonuje się na naszych oczach, jeśli chodzi o leczenie nowotworów ginekologicznych, w ostatnich latach bardzo przyspiesza. Dzieje się tak dzięki przeprowadzeniu wielu badań, które udowodniły dużą aktywność różnych nowych grup leków albo nowych leków ze znanych wcześniej grup terapeutycznych w rosnących populacjach chorych na raka jajnika. Do takich właśnie leków należy niraparyb z grupy inhibitorów PARP. Lek jest dostępny w naszym kraju i ma finansowanie we wszystkich ośrodkach, które prowadzą leczenie w programie lekowym B.50 chorych na raka jajnika, a tylko w takich ośrodkach należy prowadzić leczenie u chorych z tym rozpoznaniem.
Na czym polega leczenie niraparybem?
Schemat leczenia niraparybem jest schematem leczenia podtrzymującego. Polega ono na tym, że w przypadku wysokiego ryzyka nawrotu choroby nowotworowej, które jest określane przez lekarza na podstawie badania histopatologicznego, badań tomograficznych i podtypu samego nowotworu, pacjentkę kwalifikuje się do leczenia niraparybem, które wprowadza się po zakończonej chemioterapii. Co istotne, takie leczenie podtrzymujące trwa kilka lat i jest prowadzone w formie doustnej, wygodnej dla chorej. Terapia nie daje większych działań niepożądanych, ale przekłada się na parametry przeżycia, zarówno dotyczące czasu wolnego od progresji choroby, jak przeżycia całkowitego.
Podczas tegorocznego kongresu ESMO w Paryżu przedstawiono wiele doniesień, które świadczą o ogromnym postępie w leczeniu nowotworów ginekologicznych, o czym pani także wspomniała. Czy były doniesienia dotyczące postępu w leczeniu chorych na raka jajnika?
Jednym z nich, było doniesienie pokazujące coraz lepsze i dojrzalsze wyniki bardzo zasadniczego badania dla niraparybu, jakim jest badanie PRIMA. W badaniu PRIMA porównywano skuteczność niraparybu z placebo w leczeniu podtrzymującym. Co bardzo ważne, w omawianym badaniu dokonano analizy genetycznej pacjentek, wykazując, czy są one nosicielkami genu BRCA, czy nie mają zaburzonych innych genów, które są związane z właściwym strażnikiem genomu chorej. Sprawdzono zatem, czy są to pacjentki, które nie mają żadnych problemów genetycznych w tym zakresie.
W trakcie tegorocznego kongresu ESMO pokazano praktykom, że przeżycie wolne od progresji choroby jest znacząco dłuższe u tych chorych, które otrzymały niraparyb, niezależnie od tego, czy były one nosicielkami, czy nie wspomnianych zaburzeń genetycznych. Doniesienia dotyczące skuteczności terapii podtrzymującej z wykorzystaniem niraparybu były znane już wcześniej. Dowiedziona skuteczność tego leku była bowiem podstawą rejestracji terapii w omawianym wskazaniu.
Dzisiaj jednak wspomniane wyniki badania PRIMA pokazują bardzo mocno, że efekt działania niraparybu jak najbardziej utrzymuje się w czasie. Obecnie wiemy, że mediana obserwacji naszych pacjentek przekracza rok, co w praktyce oznacza, że większość z nich jest obserwowana bardzo długo, nawet do 3,5 roku. Przez ten czas całkowicie utrzymują się efekty działania terapii i są jak najbardziej korzystne dla pacjentek. Stwierdza się u nich bowiem brak progresji choroby nowotworowej, co przekłada się na dłuższe przeżycie całkowite. Co więcej, u części pacjentek (21 proc.) udało się już przeprowadzić pełne trzyletnie leczenie tymże lekiem.
Jeżeli spojrzymy na przeżycie wolne od progresji choroby, to jasno widać, że dodatek niraparybu bardzo istotnie sprzyja wydłużeniu tego przeżycia, redukując ryzyko progresji o 38 proc., co stanowi bardzo dobry wynik. Wspomniane parametry utrzymują się, co więcej, zarówno w całej grupie pacjentek, jak i w grupie, która ma zaburzenia genetyczne o typie mutacji BRCA lub inne.
Czekamy na ostateczne wyniki badania klinicznego PRIMA, dotyczące przeżycia. Natomiast widząc to, co się dzieje w tej chwili w badaniu, nie mamy wątpliwości, że i te wyniki powinny wypaść zdecydowanie na korzyść niraparybu.
Czy obserwowane były jakieś działania niepożądane podczas terapii podtrzymującej niraparybem?
Zdajemy sobie sprawę z tego, że ten lek ma swoją „cenę”. Myślę o cenie związanej z pewnymi działaniami niepożądanymi. Są to głównie działania o typie zaburzeń w morfologii krwi. Parametry te jednak w praktyce monitorujemy bardzo często — u każdej pacjentki poddawanej leczeniu niraparybem co tydzień wykonujemy kontrolną morfologię krwi przez pierwsze dwa miesiące leczenia i dopasowujemy dawkę leku, ostatecznie do takiej, którą chora może przyjmować bezpiecznie. Na dalszym etapie leczenia aż do jego zakończenia morfologię krwi wykonujemy raz w miesiącu. Dlatego też program lekowy bardzo mocno wskazuje, jak należy prowadzić pacjentkę, aby leczenie podtrzymujące było bezpieczne i dopasowywało dawkę leku do jej możliwości hematologicznych.
Prezentowane podczas tegorocznego kongresu ESMO doniesienia pokazują, że mamy kolejne dowody na to, iż dostępne w Polsce leczenie podtrzymujące u chorych na raka jajnika daje trwały efekt pod postacią korzyści klinicznej. Nie ma żadnych nowych sygnałów dotyczących bezpieczeństwa terapii, które mogłyby mówić o jakichś niespodziewanych, niekorzystnych działaniach, wynikających z długotrwałego przyjmowania niraparybu. Zatem każda pacjentka, która spełnia kryteria kwalifikacji do programu lekowego, powinna mieć rozważane włączenie leczenia podtrzymującego z wykorzystaniem tego leku w referencyjnym ośrodku, wyspecjalizowanym w leczeniu chorych na raka jajnika.

Dr hab. n. med. Ewa Kalinka jest specjalistą w dziedzinie chorób wewnętrznych i onkologii klinicznej, kierownikiem Kliniki Onkologii w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Badanie genetyczne jest standardem u pacjentek z rakiem endometrium [Kongres ESMO 2022]
Źródło: Puls Medycyny