Postulaty fizjoterapeutów i diagnostów laboratoryjnych wciąż bez odpowiedzi
16 października miało odbyć się spotkanie ministra zdrowia z przedstawicielami związków zawodowych zrzeszających fizjoterapeutów, diagnostów laboratoryjnych i techników medycznych. Niespodziewanie dla zainteresowanych resort je odwołał, nie wyznaczając innego terminu. Na pewno nie uspokoiło to nastrojów w obu grupach zawodowych, których akcja protestacyjna trwa od 23 września.
Pierwsza akcja protestacyjna zorganizowana przez Krajowy Związek Zawodowy Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych (KZZPMLD) wspólnie z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pracowników Fizjoterapii miała miejsce w maju tego roku. Protest głodowy trwał przez jedenaście dni, ale obie organizacje związkowe zdecydowały o jego zakończeniu w nadziei, że fizjoterapeuci i diagności otrzymają podwyżki — 30 maja zawarto porozumienie z Ministerstwem Zdrowia.

Zapewnienia nie w pełni zrealizowane
W piśmie przesłanym 10 września Polskiej Agencji Prasowej związki poinformowały, że po zawieszeniu majowego protestu „ministerstwo zapewniało przedstawicieli obu grup zawodowych, że zajmie się monitorowaniem spotkań z dyrektorami szpitali i przedstawicielami Narodowego Funduszu Zdrowia, które skutkować miało wzrostem poziomu wynagrodzeń pracowników podmiotów leczniczych, w tym pracowników należących do grupy zawodowej diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów oraz techników medycznych”. Wprawdzie w wielu przypadkach spotkania się odbyły, ale nie objęły wszystkich placówek.
„Zarówno informacje przekazane na spotkaniach, jak i postawa samych dyrektorów i przedstawicieli NFZ utwierdziły nas w przekonaniu, że tylko odpowiednio skonstruowany wzrost wyceny świadczeń i pieniądze celowane mogą poprawić sytuację pracowników fizjoterapii i medycznych laboratoriów diagnostycznych” — napisano w piśmie do PAP.
23 września - powrót fizjoterapeutów i diagnostów do akcji protestacyjnej
We wrześniu fizjoterapeuci i diagności laboratoryjni zdecydowali się na odwieszenie protestu, wielu z nich w ramach akcji wykorzystuje zaległe urlopy, zwolnienia lekarskie lub rezygnuje z nadgodzin.
24 września minister Łukasz Szumowski spotkał się w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” z przedstawicielami fizjoterapeutów, diagnostów laboratoryjnych i techników medycznych. Po spotkaniu obiecał, że resort zweryfikuje ponad 400 porozumień zawartych w poszczególnych placówkach, zmieniających wynagrodzenia.
Kolejne spotkanie odbyło się w tym samym miejscu 2 października. Szef resortu poinformował: „Z naszych analiz wynika, że z tych zawartych porozumień mamy przedział 200-1000 zł brutto podwyżek w 75 procentach placówek”.
Nie zakończyło to jednak protestu. Fizjoterapeuci i diagności wskazywali, że podwyżki nie są na zadowalającym poziomie, nie objęły wszystkich przedstawicieli zainteresowanych grup zawodowych. Przede wszystkim zaś nie wynikają z zawartego porozumienia, ale z zapisów ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Choć postulaty protestujących są akceptowane przez samorządy zawodowe, sam protest budzi w środowisku kontrowersje. Dotyczą one przede wszystkim jego formy, która może ograniczać pacjentom dostęp do świadczeń i negatywnie nastawiać ich do zawodów medycznych. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że po regulowaniu kwestii płacowych lekarzy i pielęgniarek, resort powinien wreszcie skupić swoją uwagę nad warunkami pracy i płacy pozostałych zawodów medycznych.
Co o proteście sądzą przedstawiciele samorządu fizjoterapeutów i diagnostów? O komentarz poprosiliśmy dr. hab. n. med. Macieja Krawczyka, prezesa Krajowej Rady Fizjoterapeutów, oraz dr n. med. Matyldę Kłudkowską, wiceprezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych:
Dr hab. Maciej Krawczyk: Stwórzmy fizjoterapeutom system awansu zawodowego
Dr Matylda Kłudkowska: Minister zdrowia nie spełnił złożonych diagnostom obietnic
Fizjoterapeuci i diagności laboratoryjni domagają się m.in.:
- wzrostu wynagrodzeń o 1200 zł netto,
- bezpłatnych szkoleń,
- adekwatnej wyceny świadczeń,
- szybkiego dostępu pacjenta do fizjoterapeuty,
- braku limitów na badania laboratoryjne,
- poprawy wynagrodzeń i warunków pracy dla innych zawodów medycznych.
- wzrostu wynagrodzeń o 1200 zł netto,
- bezpłatnych szkoleń,
- adekwatnej wyceny świadczeń,
- szybkiego dostępu pacjenta do fizjoterapeuty,
- braku limitów na badania laboratoryjne,
- poprawy wynagrodzeń i warunków pracy dla innych zawodów medycznych.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Emilia Grzela