Polski system ochrony zdrowia reformowało już 20 ministrów. Bukiel: powstał “potworek”
66 proc. Polaków jest niezadowolonych z opieki zdrowotnej, z kolei aż 80 proc. Czechów wyraża zadowolenie z oferowanych im usług medycznych. O powód tak olbrzymiej różnicy serwis prawo.pl zapytał Krzysztofa Bukiela, byłego szefa OZZL.

- Czechy zaczynały od systemu ochrony zdrowia podobnego jak Polska w 1999 roku, ale stopniowo udoskonalały go. W efekcie 80 proc. Czechów jest zadowolonych z usług medycznych.
- Jak zaznacza Krzysztof Bukiel, były przewodniczący OZZL, Polska wybrała powrót do systemu nakazowo - rozdzielczego. W jego ocenie powstał w efekcie “system - potworek”.
- Polską ochronę zdrowia reformowało już 20 ministrów zdrowia.
Jak przypomina Krzysztof Bukiel w rozmowie z prawo.pl, Czechy zaczynały od systemu ochrony zdrowia podobnego jak Polska w 1999 roku, ale stopniowo udoskonalały go. U nas - jak wskazuje - nie było kontynuacji zmian wprowadzonych w 1999 roku i doskonalenia systemu, ale nastąpiło szybkie odejście od założeń reformy i powolny powrót do systemu nakazowo - rozdzielczego. - Szliśmy od ściany do ściany, jak pijani. Każdy nowy minister chciał być oryginalny i odrzucał dokonania swoich poprzedników. W konsekwencji powstał chaotyczny zlepek elementów z różnych systemów - ocenia.
Bukiel: powodem niewydolności polskiego systemu ochrony zdrowia jest odrzucenie mechanizmów rynkowych
Bukiel wskazuje, że w reformowaniu polskiej OZ “porzucono to, co zapewnia efektywność, dobrą jakość i funkcjonalność, czyli mechanizmy rynkowe: działanie dla zysku i konkurencję świadczeniodawców oraz niewtrącanie się polityków i urzędników do bieżącej działalności ochrony zdrowia”.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Bukiel po wyborach OZZL: dialog z MZ jest bardzo trudny, zabrakło mi energii
Dodaje, że zaraz po wprowadzeniu kas chorych i elementów rynkowych do ochrony zdrowia w Polsce zaczęło się powolne wycofywanie z tych rozwiązań - coraz więcej było tzw. elementów etatystycznych, nakazowo - rozdzielczych, jak w okresie PRL. “W końcu powstał system - potworek, w którym nie ma jednolitych, trwałych zasad finansowania, jest mnóstwo dodatkowych strumieni pieniędzy przyznawanych przez polityków chcących pokazać, jak bardzo dbają o zdrowie Polaków, a poszczególne elementy systemu są regulowane odrębnie. Odrębnie poziom finansowania, odrębnie ceny za świadczenia refundowane, odrębnie płace itp. itd. Na końcu okazuje się, że te elementy do siebie nie pasują. Mam wrażenie, że nasz system łączy najgorsze cechy systemu rynkowego i budżetowego” - czytamy w wywiadzie.
Były szef OZZL ostrzega przed jeszcze większą centralizacją
Bukiel zapytany, czym grozi jeszcze większy stopień scentralizowania polskiego systemu OZ, wieszczy “całkowity powrót do socjalistycznej służby zdrowia, jak w PRL”.
Zaznacza, że gdyby to było dobre rozwiązanie, to nie byłoby tak powszechnej politycznej zgody pod koniec ubiegłego wieku, aby odejść od tej koncepcji. Jego zdaniem przywrócenie kas chorych mogłoby być punktem startowym do dalszego doskonalenia systemu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: OZZL będzie walczyć o normy zatrudnienia dla lekarzy. „Wolontariaty i misja już się skończyły”
Bukiel podkreśla również, że zawartość koszyka świadczeń gwarantowanych jest zupełnie oderwana od możliwości jej sfinansowania. Jego zdaniem koszyk jest raczej deklaracją propagandową, a nie faktycznie gwarantowanym zakresem świadczeń finansowanych ze środków publicznych. “OZZL od początku swojego istnienia podkreślał, że koszyk świadczeń powinien odzwierciedlać możliwości finansowe płatnika, a to co znajduje się w nim powinno być dostępne realnie i bez kolejek. Do tego nigdy nie doszliśmy i nie wiem, czy kiedykolwiek dojdziemy: - czytamy.
Cała rozmowa: Bukiel: Polska ochrona zdrowia łączy najgorsze cechy systemu rynkowego i budżetowego
Źródło: Puls Medycyny