Pokaż mi swoją szyję, a powiem ci… ile będziesz żyć
Pokaż mi swoją szyję, a powiem ci… ile będziesz żyć
Nie chodzi tu o jakieś na poły magiczne metody „diagnostyki”, proponowane przez rynek usług paramedycznych. Nie jest to też zachęta dla kobiet do zakupu kosmetyków przeznaczonych do skóry szyi i dekoltu. Zajmiemy się natomiast naukową metodą oceny tzw. wieku naczyniowego w badaniu ultrasonograficznym.
Wiadomo, że z wiekiem ściany naczyń tętniczych stają się grubsze i sztywniejsze. Wpływ na ten proces ma również wiele elementów związanych ze stylem życia i odżywiania, palenie tytoniu, a także typowe czynniki ryzyka sercowo-naczyniowego, jak nadciśnienie i cukrzyca. Zazwyczaj na długo przed uformowaniem się blaszek miażdżycowych w świetle naczyń następuje pogrubienie ich ścian, możliwe do zmierzenia w badaniu ultrasonograficznym. Okazuje się jednak, że na kilka lat przed tym zwiększeniem grubości dochodzi do zmiany elastyczności jeszcze pozornie prawidłowej ściany naczyniowej.
Możliwość obiektywnego oznaczenia sztywności ścian morfologicznie niezmienionych tętnic mogłaby być pomocna w profilaktyce przeciwmiażdżycowej oraz monitorowaniu leczenia w najwcześniejszej fazie, kiedy jest ono najbardziej skuteczne, a w dodatku najtańsze.
Wyliczenie wskaźnika sztywności naczyń
Nowa metoda w diagnostyce ultrasonograficznej, nazwana eTracking, polega na automatycznym pomiarze szerokości naczynia w milisekundowych odstępach i sporządzeniu wykresu jego średnicy w ciągu przejścia fali tętna. Na podstawie wykresu aparat wylicza wskaźniki sztywności naczyń przy uwzględnieniu aktualnego ciśnienia tętniczego pacjenta. Technologiczne jądro tej metody stanowi automatyczne śledzenie silnego echa, pochodzącego od ściany naczynia i mierzenie jego przemieszczenia poprzez rejestrację przesunięcia fazowego fali odbitej.
Zastosowanie tak precyzyjnej „linijki”, wyskalowanej długością fali ultradźwiękowej, daje każdorazowo dokładność pomiaru do 10 mikronów (wielkość porównywalna ze średnicą pojedynczej krwinki czerwonej). Wykonanie badania jest banalnie proste, trwa zaledwie parę minut. Zgodnie z międzynarodowym konsensusem ekspertów, badanie wykonuje się na prawej tętnicy szyjnej wspólnej.
Najważniejszym wynikiem liczbowym badania jest współczynnik sztywności beta:
β = ln (Ps / Pd) / [(Ds — Dd) / Dd] gdzie Ps i Pd to ciśnienie skurczowe i rozkurczowe, a Ds i Dd to odpowiednie wartości średnicy naczynia.
Wyznacznik długości przeżycia
Współczynnik beta, ze względu na swój „logarytmiczny” charakter, okazuje się wyjątkowo odporny na przekłamania związane ze zmiennością stopnia rozciągnięcia tętnicy na skutek różnych wartości ciśnienia tętniczego u tej samej osoby w poszczególnych momentach czasu. Bywa on nazywany niekiedy wykładnikiem „wieku naczyniowego”. O trafności takiego podejścia mogą świadczyć wieloletnie obserwacje, czynione w Japonii jeszcze przed wprowadzeniem metody eTracking jako opcji dostępnej handlowo. Okazało się, że wartość współczynnika beta jest wyraźnie skorelowana z oczekiwanym czasem przeżycia, niezależnie od aktualnego wieku pacjenta!
Jednym z parametrów wyznaczanych w wyniku badania metodą eTracking jest prędkość fali tętna. Dodatkowych informacji dostarcza również analiza kształtu wykresu fali. Technologia zastosowana w metodzie eTracking stanowi także podstawę innych, jeszcze bardziej zaawansowanych technik diagnostycznych: Flow Mediated Dilatation (FMD), czyli oceny czynności humoralnej śródbłonka poprzez oznaczanie stopnia rozszerzenia światła naczynia w zależności od przepływu, oraz Wave Intensity (WI), czyli wyznaczania funkcji intensywności fali tętna, kojarzącej ciśnienie z prędkością przepływu. Wave Intensity okazuje się bardzo istotnym narzędziem oceny stanu układu sercowo-naczyniowego oraz m.in. bardzo ważnym czynnikiem rokowniczym w interwencjach kardiochirurgicznych.
Polski wkład do badań
Metoda eTracking wydaje się mieć jedną tylko wadę: jest strzeżona patentem i w związku z tym oferowana przez jednego producenta sprzętu ultrasonograficznego — firmę Hitachi Aloka Medical. Być może to powoduje, że nie dość szybko toruje sobie ona drogę do powszechnego uznania przez środowiska kardiologów, hipertensjologów czy diabetologów. Wciąż trwają międzynarodowe prace nad walidacją metody eTracking i wyznaczaniem wartości prawidłowych poprzez badania na wielkich populacjach. Polska ma na tym polu niemałe zasługi, ponieważ jednym z wiodących ośrodków w tych badaniach jest Oddział Kardiologii Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. T. Marciniaka we Wrocławiu, kierowany przez prof. Krystynę Łoboz-Grudzień. Ośrodek ten opublikował szereg doniesień, wykazujących związek otrzymywanych tą metodą wyników liczbowych z wieloma czynnikami ryzyka rozwoju miażdżycy.
Prace te pokazują, że nawet bez tabeli wartości prawidłowych, metoda eTracking i jej pochodne są cennym uzupełnieniem diagnostyki jako narzędzie monitorowania poszczególnych pacjentów. Zmiany współczynnika beta w czasie dobrze odzwierciedlają postępy (lub niepowodzenia) leczenia, pozwalając na jego modyfikację na długo przed pojawieniem się powikłań. Być może już niedługo metoda eTracking stanie się również jednym ze złotych standardów w testach klinicznych leków.
Nie chodzi tu o jakieś na poły magiczne metody „diagnostyki”, proponowane przez rynek usług paramedycznych. Nie jest to też zachęta dla kobiet do zakupu kosmetyków przeznaczonych do skóry szyi i dekoltu. Zajmiemy się natomiast naukową metodą oceny tzw. wieku naczyniowego w badaniu ultrasonograficznym.
Wiadomo, że z wiekiem ściany naczyń tętniczych stają się grubsze i sztywniejsze. Wpływ na ten proces ma również wiele elementów związanych ze stylem życia i odżywiania, palenie tytoniu, a także typowe czynniki ryzyka sercowo-naczyniowego, jak nadciśnienie i cukrzyca. Zazwyczaj na długo przed uformowaniem się blaszek miażdżycowych w świetle naczyń następuje pogrubienie ich ścian, możliwe do zmierzenia w badaniu ultrasonograficznym. Okazuje się jednak, że na kilka lat przed tym zwiększeniem grubości dochodzi do zmiany elastyczności jeszcze pozornie prawidłowej ściany naczyniowej.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach