Pilotaż projektu "Opaska życia" wystartuje w Siedlcach
Grupa PZU we współpracy z Ministerstwem Zdrowia uruchamia projekt "Opaska życia", który ma wspomagać ratowanie ludzkiego życia – poinformowano podczas Kongresu 590 w Jasionce k. Rzeszowa. Pilotaż programu ma być uruchomiony wkrótce na SOR w szpitalu wojewódzkim w Siedlcach.
"Opaska życia" to zakładane na rękę elektroniczne urządzenie, które monitoruje podstawowe parametry życiowe pacjentów i alarmuje personel medyczny o sytuacjach zagrożenia. Opaska monitoruje nasycenie krwi tlenem, puls i temperaturę pacjenta, a także daje sygnał, kiedy pacjent np. upadnie. Do lokalizacji pacjentów za pomocą "opaski życia" wykorzystuje się tzw. latarnie wifi, dzięki czemu wiadomo, w którym pomieszczeniu przebywa pacjent wymagający pomocy.

"Opaska życia " ma badać podstawowe parametry oddające stan zdrowia pacjenta przyjętego na SOR, a docelowo - również przebywającego poza szpitalem. iStock
Prezes grupy PZU Paweł Surówka poinformował, że pilotaż projektu ma być uruchomiony na SOR w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim im. św. Jana Pawła II w Siedlcach, a następnie rozszerzany o kolejne placówki. Każda osoba zgłaszająca się na SOR w szpitalu w Siedlcach otrzyma opaskę, która będzie badała najbardziej podstawowe parametry oddające stan zdrowia. "Jeżeli on się pogarsza, wówczas od razu jest alarmowane systemem dźwiękowym zarówno otoczenie danej osoby, jak i personel medyczny" - powiedział Paweł Surówka. Wyjaśnił, że pilotaż, nad którym PZU współpracuje z polskim start-upem - jest traktowany bardzo ewolucyjnie. Docelowo, w drugiej fazie pilotażu, program ma umożliwić zabieranie opaski przez pacjenta ze sobą do domu. Tym samym technologia może mieć zastosowanie w opiece nad osobami starszymi.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski zauważył, że na SOR-ach kluczowa jest ocena stanu klinicznego pacjenta. Lekarz może chodzić i badać pacjentów albo wykorzystać nowoczesne technologie, które monitorują funkcje życiowe pacjentów i w razie potrzeby są w stanie alarmować lekarzy. Jego zdaniem, "aż się prosi", aby wykorzystać taką technologię mobilną, jednak - jak podkreślił - rozporządzeniem nie można wprowadzić nowego rozwiązania technologicznego na jednym SOR, aby sprawdzić, czy ono działa. "Do tego potrzebna jest współpraca z biznesem, z taką grupą jak PZU" - stwierdził szef resortu zdrowia. Tłumaczył, że chodzi o to, aby PZU przeprowadziło pilotaż, wybrało najlepsze urządzenie i dopracowało je, tak żeby świetnie funkcjonowało w polskim systemie. "Potem my jako ministerstwo możemy powiedzieć: taki jest standard, na wszystkich SOR-ach w Polsce będziemy mieli opaski" - dodał.
"To trochę praca na żywym organizmie, przy prawdziwym pacjencie. SOR to nie jest miejsce, gdzie możemy spokojnie sobie podchodzić do procesów, pacjenci przyjeżdżają z zagrożeniem życia i zdrowia, ale też przychodzą z bólem głowy, brzucha, gdzie wiemy, że to nie jest bezpośrednie zagrożenie życia" - mówił. - "I po to te opaski są, żeby stwierdzić, czy po jakimś czasie coś się z pacjentem nie dzieje".
Minister zauważył, że na świecie postęp w medycynie odbywa się na styku personelu medycznego i firmy. "Bez tej współpracy medycyna nie jest w stanie tak szybko iść do przodu" - zaznaczył.
Prezes PZU Życie Roman Pałac zwrócił uwagę, że w projekcie tym istotnym elementem jest połączenie technologii z realnym problemem. "Naszą rolą w tym procesie jest znalezienie dobrego zespołu, potrafiącego połączyć technologie z zespołami medycznymi, które znają problemy i są w stanie dzięki temu stworzyć rozwiązanie, które w przyszłości - mam nadzieję - będzie rozwiązaniem na skalę światową" - powiedział.
ZOBACZ TAKŻE:
Ministerstwo Zdrowia: System TOPSOR uporządkuje kolejki na SOR-ach
Zmiany na SOR-ach: od października obowiązkowy triaż w największych oddziałach
Dr Tomasz Stefaniak: Zmiany wprowadzane w SOR-ach odczują zarówno pacjenci, jak i personel
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: KM, PAP