Perchaluk: szpitale powiatowe nadal w słabej kondycji. Z końcem roku części z nich grozi zapaść

  • Katarzyna Lisowska
opublikowano: 03-11-2022, 08:37

Pomimo wsparcia, jakie skierował do szpitali powiatowych resort zdrowia, sytuacja tych lecznic pozostaje trudna. Podwyżka minimalnego wynagrodzenia i inflacja nadal pogrążają je finansowo. – Koniec roku dla części może oznaczać koniec istnienia lub ograniczenie działalności – mówi Władysław Perchaluk, prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, członek zespołu doradców senackiej Komisji Zdrowia.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Dodatkowe środki finansowe przekazane szpitalom powiatowym nie pokryły nawet wszystkich ustawowych podwyżek wynagrodzeń - alarmuje Władysław Perchaluk.
Dodatkowe środki finansowe przekazane szpitalom powiatowym nie pokryły nawet wszystkich ustawowych podwyżek wynagrodzeń - alarmuje Władysław Perchaluk.
Fot. Andrzej Wawok
  • Dodatkowe środki dla szpitali powiatowych w ramach tzw. wyrównania do 16 proc. nie przełożyły się na znaczącą poprawę sytuacji tych lecznic. W ocenie prezesa Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, by tak było, powinno to być ponad 22 proc.
  • Z 23 szpitali należących do Związku jedynie dwa nie mają obecnie problemów finansowych.
  • Brak dodatkowego wsparcia dla lecznic może przełożyć się na zmniejszenie liczby łóżek szpitalnych, ograniczenie dostępności świadczeń, a nawet zamknięcie szpitali.

Sytuacja finansowa szpitali powiatowych wygląda bardzo źle. To pochodna ustawy o minimalnych wynagrodzeniach i wzrostu kosztów związanych z inflacją. - Najnowsze dane z województwa śląskiego wskazują, że z 23 szpitali należących do Związku problemów nie mają tylko pojedyncze placówki. Dosłownie dwie - mówi Władysław Perchaluk, prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, członek zespołu doradców senackiej Komisji Zdrowia.

Szpitale powiatowe nadal w słabej kondycji

Jak przekazuje prezes Perchaluk, w przypadku pozostałych trudności ekonomiczne wciąż się pogłębiają. Trudnej sytuacji nie uzdrowiły też dodatkowe środki zapowiadane przez Ministerstwo Zdrowia dla tych szpitali, które nie osiągnęły 16-proc. wzrostu wartości kontraktów.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Ustawa o minimalnych wynagrodzeniach w Senacie. Chaos kontra “pewne problemy”, które MZ rozwiązuje

Przypomnijmy. Chodzi o wsparcie dla podstawowego zabezpieczenia szpitalnego, u których wzrost wartości kontraktów netto, po ostatnim dodatkowym zasileniu podwyżkowym, nie przekroczył 16 proc. Te placówki od października otrzymują dodatkowe środki, które mają im pozwolić na osiągnięcie progu 16-procentowego wzrostu wartości umów z Funduszem na drugie półrocze 2022 roku.

Dodatkowe wsparcie - jak zapowiadał minister zdrowia Adma Niedzielski - to element szerokiego pakietu działań, który obejmuje również zmiany wycen w kluczowych, szczególnie dla szpitali powiatowych, obszarach, czyli internie, SOR i izbach przyjęć oraz w nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej. Na realizację tzw. mechanizmu restrukturyzacyjnego NFZ przeznaczy 524 mln zł: blisko 210 mln zł jeszcze w tym roku i 314,5 mln zł w 2023 r.

Bez wsparcia powiatowe lecznice nie przetrwają

- Jeżeli szpitale powiatowe nie będą miały wsparcia, to będą miały problemy z realizacją swoich zadań. Część szpitali podpisała porozumienia, na mocy których otrzymała pewne zwiększenie finansowania. Ale te środki nie pokryły nawet wszystkich ustawowych podwyżek wynagrodzeń. Mamy zaś sygnały, że Państwowa Inspekcja Pracy już kontroluje kwestie związane z ich realizacją. Dodatkowo po kieszeni szpitale bije inflacja. Brak środków w budżetach szpitali koniec końców odbija się na dostępności świadczeń - wskazuje Władysław Perchaluk.

Dodaje: - 16 proc. to za mało, żeby uzdrowić obecną sytuację w szpitalach. Gdyby to było 22,4 - jak początkowo mówił minister zdrowia - może sytuacja nie byłaby tak dramatyczna jak ma to miejsce obecnie i szpitale przestałyby generować straty.

W ocenie prezesa śląskich szpitali powiatowych analiza ich obecnej sytuacji finansowej pokazuje, że z końcem roku części szpitali grozi zapaść.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Szpitale powiatowe na skraju bankructwa. Apelują o pomoc

Janicka: żadna przychodnia w Polsce nie ma pieniędzy na podwyżki

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.