Pacjentka przewożona karetką zmarła. Rusza proces lekarki

EG/PAP
opublikowano: 25-05-2023, 16:59

Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się proces lekarki oskarżonej o narażenie zdrowia i życia kobiety z poważną chorobą serca, przewożonej do Warszawy karetką, w której były problemy z aparaturą. Do szpitala pacjentka dotarła nieprzytomna, tam zmarła.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
W śledztwie oskarżona lekarka nie przyznała się, składała wyjaśnienia. Proces ma być kontynuowany we wrześniu.
W śledztwie oskarżona lekarka nie przyznała się, składała wyjaśnienia. Proces ma być kontynuowany we wrześniu.
Fot. Adobe Stock

Sąd wyłączył jawność procesu w całości, uwzględniając wniosek rodziny zmarłej 44-letniej kobiety i obrońcy oskarżonej lekarki. W przypadku bliskich zmarłej chodziło o ochronę ich ważnego interesu prywatnego.

Podczas przewożenia pacjentki pojawiły się problemy z aparaturą

Blisko cztery lata temu do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku trafiła pacjentka chora na serce, która była w bardzo złym stanie. Lekarze zdecydowali, że konieczny jest szybki przeszczep, który miał być przeprowadzony w Instytucie Kardiologii w Warszawie.

Ze względu na stan pacjentki, wykluczono transport śmigłowcem, więc szpital zamówił karetkę w prywatnej firmie, z którą już współpracował i - by jeszcze skrócić czas dojazdu - poprosił policję o pilotaż. Podczas jazdy pojawiły się jednak problemy z aparaturą medyczną w karetce, musiała ona dwa razy się zatrzymywać.

Gdy dojechała do Warszawy, pacjentka była nieprzytomna. Zmarła w stołecznym szpitalu dziesięć dni później.

Lekarka nie przyznaje się do winy

Śledztwo Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe trwało kilka lat, przede wszystkim śledczy oczekiwali na opinie biegłych. Wskazali oni na nieprawidłowości w czasie transportu, związane z nienależytą kontrolą urządzenia monitorującego pracę serca i poziomu napełnienia butli z tlenem, koniecznym do utrzymania pacjentki przy życiu, co skutkowało tym, że karetka musiała się zatrzymywać po drodze, a to wydłużyło czas dojazdu.

Ostatecznie lekarce z karetki - jako osobie zobowiązanej do dołożenia należytej staranności przy udzielaniu świadczenia zdrowotnego - zarzucili, że naraziła pacjentkę w stanie bezpośredniego zagrożenia życia i wymagającą jak najszybszego dowiezienia do ośrodka kardiologicznego, na pogorszenie - i tak złego - jej stanu.

W śledztwie podejrzana (obecnie oskarżona) nie przyznała się, składała wyjaśnienia. Proces ma być kontynuowany we wrześniu.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Dania: aborcja bez zgody rodziców już od 15. roku życia

Prawo w medycynie
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
×
Prawo w medycynie
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.