Pacjent szpitala psychiatrycznego zwolniony do domu po 10 latach
Mężczyzna ukradł rower o wartości 400 zł, ale ponieważ był niepoczytalny w chwili dokonywania czynu zabronionego, trafił nie do więzienia, ale do szpitala psychiatrycznego. Zwolniono go po 10 latach decyzją Sądu Najwyższego po interwencji Rzecznika Praw Pacjenta i Rzecznika Praw Obywatelskich.
Krytyczne stanowisko wobec długoletnich hospitalizacji na oddziałach zamkniętych szpitali RPP i RPO zajęli już w 2016 r. Jednym z pacjentów długotrwale odizolowanych w placówce psychiatrycznej był właśnie zwolniony do domu mężczyzna – w szpitalu przebywał od 2009 r. Przedstawiono mu wówczas zarzut kradzieży roweru, a z uwagi na niepoczytalność w chwili dokonywania kradzieży, umieszczono na oddziale zamkniętym. Spędził tam 10 lat, mimo że maksymalna kara pozbawienia wolności za ten czas to do 5 lat. W 2013 r. zmieniła się ponadto kwalifikacja karna zarzucanego mu czynu: z przestępstwa stała się ona wykroczeniem. W przypadku tego drugiego sąd nie może orzec środka zapobiegawczego w postaci umieszczenia oskarżonego w szpitalu psychiatrycznym.

iStock
„W grudniu ubiegłego roku Rzecznik Praw Obywatelskich złożył do Sądu Najwyższego kasację, w której wskazał na naruszenie prawa polegające na wydaniu opinii przez psychologa bez zbadania podejrzanego; uznaniu przez sąd, że czyn pacjenta miał znaczną szkodliwość społeczną; nierozważeniu, dlaczego za kradzież przedmiotu o wartości 400 zł jest konieczne skierowanie sprawcy do zakładu oraz nierozważeniu, czy nie można zastosować innego środka leczniczego niż pobyt w zakładzie. Sąd Najwyższy uwzględnił wszystkie zarzuty kasacji i wskazał na rażące naruszenie prawa” – informuje RPP.
Pacjent przebywa pod opieką rodziny.
Źródło: RPP
PRZECZYTAJ TAKŻE: RPO: Ubezwłasnowolnienie całkowite jest niekonstytucyjne
RPO upomina się o kontynuację terapii WZW dla byłych więźniów
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: EG