Otyłość zagraża światu: analiza NEJM
Około 800 mln osób na świecie cierpi głód, tymczasem w krajach wysoko rozwiniętych w zastraszającym tempie rośnie liczba osób otyłych bądź z nadwagą. Opublikowana niedawno przez „The New England Journal of Medicine” obszerna analiza problemu nie pozostawia złudzeń. Pomimo starań, tendencja ta nie została zatrzymana, ale wręcz przeciwnie — stale rośnie.
W pracy prezentowanej w prestiżowym czasopiśmie medycznym międzynarodowy zespół ekspertów przeanalizował obszerną bazę danych dotyczącą występowania otyłości na świecie. Statystyki pochodziły ze 195 krajów, obejmując przeszło 68 milionów ludzi w szerokim ujęciu wiekowym — od narodzin do późnej starości i zostały pogrupowane w przedziałach 5-letnich. W badaniu zestawiono informacje dotyczące wskaźnika BMI z takimi czynnikami, jak wiek, kraj pochodzenia czy płeć. Poddano analizie także występowanie innych chorób i śmiertelność spowodowane otyłością.

107 mln grubych dzieci
Autorzy raportu przyjęli standardowe założenia dotyczące indeksu BMI, zatwierdzone przez Światową Organizację Zdrowia. BMI o wartości 25-29 oznaczał nadwagę, natomiast BMI równe 30 i wyższe — otyłość.
Efekty analizy są szokujące ze względu na skalę zjawiska. Już 5 proc. dzieci, czyli ponad 107 mln jest otyłych. Wśród dorosłych szacuje się że 12 proc. ma problemy z otyłością, co stanowi ponad 600 mln osób. Dla porównania: raport Międzynarodowego Instytutu Badań nad Polityką Żywnościową (IFPRI) pokazuje, że 800 mln osób na świecie głoduje.
Problem otyłości dotyka częściej kobiet niż mężczyzn. Wykazano także korelację z wiekiem — największy odsetek otyłych mężczyzn występował w wieku 50-54 lat, natomiast u kobiet w kolejnej dekadzie życia. Co ciekawe, wśród otyłych dzieci nie zaobserwowano różnic w stosunku do płci.
Bogaci jedzą więcej
W analizie uwzględniono również Social Demographic Index (SDI), czyli poziom społeczno-demograficzny badanych. Został on określony na podstawie przychodu na osobę, poziomu edukacji i współczynnika dzietności oraz sklasyfikowany według pięciu grup (wysoki, średniowysoki, średni, średnioniski, niski). Wyniki były dość jednoznaczne: im wyższy poziom życia, im bardziej rozwinięte i zamożne społeczeństwo, tym zdecydowanie większy odsetek osób otyłych. Jeżeli założymy, że społeczeństwa o wyższej stopie życiowej mają też większy dostęp do edukacji i informacji, to wnioski są dość przygnębiające. Widać, że obecne metody profilaktyki zdrowotnej są nieskuteczne i należy modyfikować działania zmierzające do ograniczenia złych nawyków żywieniowych oraz propagowania zdrowego trybu życia. Interesujące jest jednak to, że w grupie o najwyższym współczynniku SDI stwierdzono najniższy odsetek śmiertelności z powodu otyłości.
Analizując dane z ostatnich 35 lat (od 1980 do 2015 roku) badacze odnotowali we wszystkich grupach indeksu SDI wyraźny wzrost odsetka osób dotkniętych otyłością. Stwierdzono też, że proces uległ intensyfikacji w latach 1990-2010 zarówno w grupie osób dorosłych, jak i młodszych do 20. roku życia. Najwyższy wzrost odsetka ludzi otyłych nastąpił w średnioniskiej grupie SDI.
Śmiertelne ryzyko - jakie choroby powoduje otyłość
Biorąc pod uwagę chorobowość spowodowaną otyłością, wyodrębniono 5 jednostek:
- choroby sercowo-naczyniowe,
- cukrzycę,
- choroby nerek,
- nowotwory,
- choroby układu mięśniowo-kostnego.
Stwierdzenie, iż otyłość każdego dnia zbiera śmiertelne żniwo, nie jest przesadzone. Według danych z 2015 roku nadmierna waga ciała przyczyniła się do śmierci aż 4 milionów osób. Oznacza to ponad 7 proc. wszystkich zgonów. Jeśli chodzi o bezpośrednie przyczyny śmierci, największy odsetek dotyczył chorób sercowo-naczyniowych, a następnie cukrzycy. W porównaniu z danymi z 1990 roku, śmiertelność wzrosła o 28 proc.
Łącznie aż 120 milionów ludzi cierpi na schorzenia spowodowane nadmierną masą ciała, które każdego dnia zmniejszają ich komfort życia, upośledzając podstawowe czynności i prowadząc do trwałego kalectwa. Do tych dolegliwych chorób zaliczono m.in. zaburzenia układu mięśniowo-kostnego, choroby nowotworowe czy wspomnianą cukrzycę.
Kto zawyża średnią światowych statystyk otyłości
Patrząc na mapę świata, najwięcej otyłych dzieci i dorosłych żyje w krajach Ameryki Północnej (zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych), na Bliskim Wschodzie, a także w Australii. Wśród najbardziej zaludnionych krajów, w których otyłość znacząco wpływała na zwiększenie śmiertelności, niechlubnie wyróżnia się Rosja.
Jak sytuacja wygląda w Polsce? Biuletyn Biura Analiz Sejmowych wskazuje, że 36,6 proc. społeczeństwa ma nadwagę, a 16,7 proc. otyłość. W tej statystyce przodują mężczyźni — aż u 44 proc. stwierdzono nadwagę. Dane pochodzą z 2014 roku i prawdopodobnie dziś można mówić o wyższych liczbach. Niestety, na tle innych krajów europejskich nie wypadamy dobrze. O niemal dwa punkty procentowe zawyżamy średnią wśród osób mieszkających w krajach Wspólnoty.
Otyłość - choroba wymagająca rozwiązań systemowych
Powszechność zjawiska otyłości w społeczeństwach wysoko rozwiniętych jest tak duża, że można to rozpatrywać w kategoriach choroby cywilizacyjnej. Wiąże się to także ze skutkami ekonomicznymi — najbardziej obciążony jest tu rynek pracy, ale także służba zdrowia. Pomimo coraz intensywniejszych działań edukacyjnych i kampanii społecznych, populacja osób z podwyższonym indeksem BMI wciąż się zwiększa.
Niektóre kraje poczyniły pewne kroki w kierunku wprowadzenia systemowych rozwiązań ograniczających sprzedaż tzw. niezdrowej żywności. Potrzebna jest jednak światopoglądowa rewolucja, która odmieni niepokojące trendy. Otyłość nie powinna bowiem kojarzyć się wyłącznie z względami estetycznymi, ale przede wszystkim zdrowotnymi.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Piotr Kallalas