Ostrzej, ale bez skalpela: antycovidowcy w natarciu
Ostrzej, ale bez skalpela: antycovidowcy w natarciu
Koronawirus dotychczas dopadł w Polsce blisko trzy miliony ludzi i zabrał już 75 tys. istnień. W czerwcu liczba wykonanych szczepień nie powalała z nóg. Ale to nie znaczy, że na naszej dumnej mapie nie ma bladych plam.

W uroczej małopolskiej Limanowej zaszczepiło się tylko 8 proc. mieszkańców. Czyli tylko co dwunasty! Zachodzę w głowę, jaką gwarancję przeżycia pandemii mają tam ludzie funkcjonujący na co dzień.
Z danych rządowego Centrum e-Zdrowia wynika, że większość naszych rodaków, którzy mogą się zaszczepić przeciwko COVID-19, jeszcze w końcu maja nie zarejestrowała się w systemie. Mowa o ponad 21 mln osób.
Bezpłodność, inżynieria genetyczna i wszczepiony chip w lewe ramię to ich ulubiony lejtmotyw. W Internecie i z niektórych ambon słychać wiele mitów na temat szczepień przeciwko COVID-19. Wiele osób jest zdezorientowanych podobieństwem słów DNA i RNA. I tym, że jedno i drugie w jakiś sposób odnosi się do materiału genetycznego. Stwierdzenie to jest słuszne, ale DNA i RNA to przecież nie to samo. Ale każda plotka, zanim się ją zdementuje, pozostawia po sobie ślad, aby po chwili powrócić. Każda bzdura ma w sobie magiczną siłę rażenia. Zależy tylko na kogo trafi.
Mam wrażenie, że za chwilę wybuchnie wojna domowa, bo ten wirus i fałszywe o nim wyobrażenie jeszcze bardziej dzieli społeczeństwo niż polityka politycznych plemion. Dotychczas nie dopracowaliśmy się sposobów, jak radzić sobie z tymi różnymi odszczepieńcami od nauk medycznych, antyszczepionkowcami, płaskoziemcami, czarodziejami, specjalistami medycyny naturalnej i różnymi cwaniakami, którzy zamieniają medycynę w czystą komercję. I za ciężkie pieniądze sprzedają chorym ludziom złudzenia, zamiast nadziei.
Niemiecki kontrwywiad już objął obserwacją ruch antycovidowców. U nas szerzenie języka nienawiści jest karalne, ale propagowanie głupoty, która niesie zagrożenie dla zdrowia i życia całych narodów już nie. Dlaczego polskie prawo wciąż pozwala im na takie bezkarne brewerie? Czy solidarność Polaków to tylko frazes i fikcja? Wszystkie groźne następstwa, o których mówią przeciwnicy szczepień, są tak naprawdę bardziej prawdopodobnym działaniem niepożądanym. Potrzebna jest edukacja, a gdy agresja sięga pogróżek o śmierci — ostra reakcja. Celem jednak nie może być zbudowanie przez tajne służby teraz i w tym ruchu struktur, by potajemnie obserwować i gromadzić informacje.
Asertywność to nie cecha, lecz niezwykły gen rycerzy ciemności. Od początków pandemii wielu z nich zaprzecza istnieniu koronawirusa lub uważa, że żyją w dyktaturze. Niestrudzenie piszą swoją epopeję antyszczepionkową, która błądzi niczym mgławica wśród pacjentów bardziej podatnych na manipulację. Nikt lepiej od nich nie zna zawiłości tego dzieła. I chyba nikt już lepiej ich nie pozna, bo nawet niektórzy luminarze medycyny ramię w ramię z nimi dają dowód swojej ignorancji. Ci ludzie wykorzystują autorytet przynależny lekarzom i kreują się na jedynych sprawiedliwych. A co gorsza, męczenników idei.
Czy stać nas na zastosowanie ostracyzmu wobec głosicieli takich poglądów, oprócz środków przewidzianych prawem? Obawiam się, że ostracyzm środowisk medycznych będzie dla nich upragnionym uwiarygodnieniem i barometrem ich popularności. Wątpię, żeby ktokolwiek z nich reagował na merytoryczne argumenty. Zmuszanie ludzi do zmiany poglądów za pomocą środków prawnych jest nieracjonalnym marzeniem, żeby każdym odszczepieńcem zajmować się niejako z urzędu. Nigdy to się nie udało i nie uda. Lepiej chyba demaskować takie poglądy, a nie ludzi, którzy je mają. Społeczeństwo obywatelskie ma samo w sobie silny potencjał nacisku na dziwne postawy ludzkie, zamiast „ciągania po sądach”, tylko jeszcze nie nauczyło się po niego skutecznie sięgać.
Rozpoczęły się wakacje i urlopy. Ubolewamy nad ubiegłorocznym rozczarowaniem milionów ludzi, którzy stracili możliwość wypoczynku i pieniądze, gdy linie lotnicze i niektóre biura podróży odmówiły im zwrotów z powodu zablokowania granic. Tego lata na osoby niezaszczepione czekają kosztowne testy i kwarantanna. Dla zaszczepionych i posiadaczy unikatowego kodu QR wiele krajów otwiera swoje granice. Warto jednak starannie wybierać miejsce, które chcemy odwiedzić, a także biuro podróży, z którego chcemy skorzystać.
Przecierałem oczy ze zdumienia, gdy media obiegła mrożąca krew w żyłach wypowiedź prezydenta RP, tym razem podważająca celowość stosowania szczepień przeciwko COVID-19. Rozumiem, że w każdym środowisku jest pewien procent osób tzw. myślących inaczej, ale…. Nasze dostojne społeczeństwo gromko domaga się zmian. Lubię zmiany, choć wolę gdy zmienia się coś niż ktoś, a zmiany nie robią z mojego życia tego, co buldożer ze starą ruderą.
Ale przyszłość wydaje się oczywista i okrutna dla opornych: pacjenci będą oczekiwać lepszego przepływu informacji i poszerzania wiedzy. Aby podejmować świadome decyzje i rzeczywiście udoskonalać system. Najlepsi organizatorzy ochrony zdrowia to właśnie ci Europejczycy, którzy kwestionują „stare, dobre” metody i nie boją się ich wywracać do góry nogami. Po prostu rozumieją, że zbiorowa mądrość nowoczesnego społeczeństwa jest niezwykle cenna i nie stanowi zagrożenia dla profesjonalistów ani nie jest uciążliwa.
Źródło: Puls Medycyny
Koronawirus dotychczas dopadł w Polsce blisko trzy miliony ludzi i zabrał już 75 tys. istnień. W czerwcu liczba wykonanych szczepień nie powalała z nóg. Ale to nie znaczy, że na naszej dumnej mapie nie ma bladych plam.
Marek StankiewiczArchiwum
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach