Oddziały noworodkowe są bezpieczne pod względem sanitarno-epidemiologicznym
Dobiegają końca kontrole oddziałów noworodkowych w całym kraju, zlecone przez głównego inspektora sanitarnego po tym, jak w Łodzi, prawdopodobnie z powodu zakażenia wewnątrzszpitalnego, zmarły cztery noworodki.
Jak podano w komunikacie prasowym Głównego Inspektoratu Sanitarnego, wydano 51 decyzji administracyjnych (wliczając w to zamknięcie oddziałów szpitala im. M. Madurowicza w Łodzi) oraz ponad 150 zaleceń. Najwięcej decyzji podjęto w woj. podkarpackim, lubuskim i zachodniopomorskim, najwięcej zaleceń - w małopolskim.
Więcej higieny
Uchybienia stwierdzone przez sanepid na oddziałach noworodkowych były różnorodne: od brudnych rąk i fartuchów personelu po skorodowaną i zniszczoną część inkubatora (zły stan techniczny stwierdzono w 82 szpitalach). Najgorzej wypadły badania personelu. W niektórych regionach nawet 20 proc. badanych było nosicielami drobnoustrojów. Wykryto gronkowce złociste i saprofityczne, pałeczki Gram-ujemne, bakterie coli, pałeczki ropy błękitnej, a także Klebsielle (np. w Elblągu, Iławie, Łodzi).
Dyrektorzy dwóch szpitali w województwie mazowieckim (Szpital Bródnowski i w Wołominie) nie wyrazili zgody na badania bakteriologiczne u personelu. Z odmową kilku osób z personelu spotkano się także w województwie małopolskim. ,Brak takiej zgody nie tylko narusza art. 25 ust. 1 ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, ale świadczy także o braku zrozumienia dla celu przeprowadzanych działań zapobiegawczych" - uważa prof. Józef Knap z Departamentu Epidemiologicznego Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Pracownicy sanepidu mają omawiać wyniki badań personelu z dyrektorami szpitali (patrz również strony 6 i 41).
Lepiej sterylizować i pomalować
Wiele oddziałów noworodkowych, jak stwierdzili kontrolerzy, usytuowanych jest w niefunkcjonalnych, starych szpitalach, w których krzyżują się tzw. ciągi czyste i brudne, w niektórych brakuje centralnej sterylizatorni. Choć w żadnym szpitalu nie stwierdzono zagrożenia masowymi zakażeniami, inspektorzy uznali, że wyniki kontroli w niektórych przypadkach mogą świadczyć o niewłaściwej dezynfekcji sprzętu. Ich zdaniem, procedury są ściśle określone i gdyby były przestrzegane, wielu problemów można byłoby uniknąć.
W Bydgoszczy stwierdzono podejrzenie wygaszonego już ogniska zakażenia Klebsiella pneumoniae u 5 wcześniaków. Badania w tym przypadku trwają nadal.
Efektem kontroli jest też kilkadziesiąt decyzji nakazujących usunięcie usterek technicznych. Są to przede wszystkim wnioski o przemalowanie ścian, tam gdzie nie robiono tego w ciągu ostatnich trzech lat. Zwykle oddziały odświeżane powinny być co rok.
Śmiercionośne bakterie
Zakażeniu Klebsiella pneumoniae uległo w ostatnich miesiącach już 19 dzieci. W sześciu przypadkach zakończyło się to śmiercią - oprócz czterech urodzonych w Łodzi, zmarły też dwa noworodki na ląsku (urodzone w Klinice Perinatologii i Ginekologii lAM w Zabrzu). W tej sprawie prowadzone jest dochodzenie przez Zabrzańską Prokuraturę Rejonową, a także przez inspektorów sanepidu. Lekarze twierdzą, że w tym przypadku pierwotną przyczyną śmierci było głębokie wcześniactwo dzieci.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Monika Wysocka