Nowy wirus o nazwie Langya wyizolowany w Chinach. Jakie daje objawy? Czy jest groźny?

opublikowano: 10-08-2022, 13:57

Wirus Langya (LayV) zidentyfikowany przez Chińczyków to odzwierzęcy henipawirus. U zakażonych nim ludzi powoduje ostrą infekcję, w której dominują takie objawy jak gorączka, zmęczenie, kaszel. U części chorych choroba upośledza także pracę wątroby i nerek.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Na ilustracji wirus Hendra, który tak jak wirus Langya należy do odzwierzęcych henipawirusów.
Na ilustracji wirus Hendra, który tak jak wirus Langya należy do odzwierzęcych henipawirusów.
iStock
  • Nowy henipawirus otrzymał nazwę Langya (LayV). Badacze wykryli go także u ryjówek.
  • U pacjentów zakażonych nowym patogenem obserwowano gorączkę (najczęstszy objaw), zmęczenie, kaszel, jadłowstręt, bóle mięśniowe i głowy, nudności, wymioty.
  • U części chorych raportowano także upośledzenie czynności wątroby i nerek.
  • Dotychczas stwierdzono 35 przypadków ostrej infekcji LayV, wywołanej przez nowego henipawirusa. Wszyscy zakażeni wrócili do zdrowia.

O nowym patogenie chińscy badacze donoszą na łamach prestiżowego czasopisma naukowego „New England Journal of Medicine” (NEJM). Specjalnie dla “Pulsu Medycyny” o przybliżenie tego raportu poprosiliśmy dr. hab. n. med. Tomasza Dzieciątkowskiego, specjalistę wirusologa z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Jakie objawy mają chorzy zakażeni wirusem Langya?

– Pierwsze doniesienia na temat przypadków zakażeń, których nie udało się powiązać z żadnym znanym patogenem, pochodzą z Chin jeszcze z 2018 roku. Kolejne ognisko zakażeń stwierdzono w 2022 r; wtedy też udało się wyizolować nowego wirusa, określanego obecnie jako wirus Langya (LayV). Podjęte dochodzenie epidemiczne pozwoliło zidentyfikować w sumie 35 pacjentów z ostrą infekcją LayV w dwóch prowincjach: Shandong i Henan. Wśród chorych 26 osób było zakażonych tylko nowym henipawirusem, a żadne inne patogeny nie były u nich obecne. W tej grupie pacjentów wystąpiła:

  • gorączka (100 proc. chorych),
  • zmęczenie (54 proc.),
  • kaszel (50 proc.),
  • jadłowstręt (50 proc.),
  • ból mięśni (46 proc.),
  • nudności (38 proc.),
  • ból głowy (35proc.),
  • wymioty (35 proc.), którym towarzyszyła:
  • małopłytkowość (35 proc.),
  • leukopenia (54 proc.)
  • oraz upośledzenia czynności wątroby (35 proc.)
  • i nerek (8 proc.)

– przytacza wnioski płynące z raportu doc. Tomasz Dzieciątkowski.

Wyizolowany nowy patogen zaliczono do henipawirusów, który został również znaleziony u ryjówek. Należy on do rodzaju Henipavirus w rodzinie Paramyxoviridae. W 1994 odkryto wirus Hendra, a cztery lata później wirus Nipah. Oba mogą powodować u ludzi zakażenia o ciężkim przebiegu, które są związane ze śmiertelnością wynosząca od 10 do 30-40 proc.

Langya (LayV) to kolejny wirus, który pokonał barierę międzygatunkową

– Dobra wiadomość jest taka, że nowy henipawirus jak dotąd nie spowodował choroby o ciężkim przebiegu i wszystkie zakażone nim osoby wróciły do zdrowia. Drugie światełko w tunelu: nie stwierdzono jak dotąd, by patogen ten przenosił się z człowieka na człowieka. Trzecia dobra wiadomość: dotychczas nie zdarzały się przypadki przywleczenia zakażeń henipawirusowych do Europy – podkreśla doc. Tomasz Dzieciątkowski, dodając jednocześnie, że nowy wirus z pewnością wymaga wnikliwej obserwacji i dalszych badań: - Doniesienia z Chin to kolejna przestroga dla ludzkości. Niestety następny wirus przełamał bowiem barierę międzygatunkową – zwraca uwagę wirusolog.

O nowych patogenach, przełamujących barierę międzygatunkową i wywołujących zakażenia u ludzi, słyszymy co kilka lat. I o ile nowy wirus nie wydaje się, przynajmniej na razie, mieć znaczącego potencjału epidemicznego, to specjaliści nie pozostawiają złudzeń: SARS-CoV-2 z pewnością nie jest ostatnim wirusem, który wywołał światową pandemię.

Największy potencjał pandemiczny wykazują wirusy, które mają segmentowany genom. Zaliczamy do nich np. wirusy grypowe. Ponadto ważne są wirusy RNA, które nie mają zdolności naprawczych i gdy się replikują, to – mówiąc kolokwialnie – mylą się, a nagromadzenie takich pomyłek prowadzi do mutacji. Taka mutacja może sprawić, że wirus przestanie być zakaźny i zniknie, jak było np. w przypadku SARS-CoV-1. Ale może być też tak, że mutacja ułatwi przełamanie nie tylko bariery międzygatunkowej, ale też zwiększy się potencjał zakaźny wirusa, jak miało to miejsce w przypadku SARS-CoV-2 – wyjaśnia doc. Tomasz Dzieciątkowski.

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.