NIK o "Narodowym programie zwalczania chorób nowotworowych"
Wnioski Najwyższej Izby Kontroli powinno wziąć sobie do serca przed wszystkim Ministerstwo Zdrowia. W ocenie kontrolerów resort, który wielomiliardowymi kwotami finansuje realizację m.in. programów profilaktycznych, zbyt słabo nadzoruje ich wykonanie.
To, co jest mocną stroną "Programu zwalczania chorób nowotworowych" przewidzianego do realizacji na latach 2006-2015, to w ocenie NIK szeroki dostęp do diagnostyki. Kontrolerzy wskazują, że praktycznie każdy z pacjentów mógł korzystać z jego dobrodziejstw. Pod lupę NIK trafiło kilka wybranych programów m.in. profilaktyczne programy wczesnego wykrywania raka piersi oraz szyjki macicy, program radioterapii onkologicznej, tomografii pozytonowej oraz systemy zbierania i rejestrowania danych o nowotworach. Do jakich wniosków doszli inspektorzy NIK?

Pierwsze zastrzeżenia kontrolerów wzbudził brak w Ministerstwie Zdrowa zbiorczej i całościowej informacji na temat działań podejmowanych przez różne podmioty zajmujące się świadczeniami onkologicznymi oraz działaniami profilaktycznymi. Wśród zgłoszony uwag do MZ był również brak systemu, który umożliwiałby wymianę informacji oraz współpracę pomiędzy tymi placówkami.
Profilaktyka mało skuteczna?
Realizacja programów profilaktycznych w ocenie NIK jest w Polsce daleka od opłacalnych i efektywnych poziomów. Obecnie faktyczny udział kobiet korzystających z badań mammograficznych wynosi 19 proc. w I półroczu 2013 roku, natomiast w przypadku badań cytologicznych 10,4 proc. w I półroczu 2013 roku. To w ocenie NIK i zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia zdecydowanie poniżej 70-75 proc. uznawanych za za poziom dający gwarancję skuteczności i efektywności ekonomicznej. Za nieskuteczne NIK uznał zatem podejmowane przez Centralne i Wojewódzkie Ośrodki Koordynujące akcje zachęcające Polki do udziału w badaniach cytologicznych i mammograficznych.
"Od lat niezmiennie podstawą akcji promocyjnych jest list-zaproszenie. Od 2009 roku na wysyłkę imiennych zaproszeń na badania przesiewowe wydano 30 milionów złotych (1/3 wszystkich pieniędzy, przeznaczonych na działania administracyjno-logistyczne). W odpowiedzi na blisko 21 milionów wysłanych zaproszeń (cytologia + mammografia) na badania zgłosiło się nieco ponad 3,5 mln kobiet (18 proc.)"- wskazują w raporcie inspektorzy NIK.
Co więcej, dane dotyczące badań diagnostycznych w ramach różnych systemów m.in. ambulatoryjnego czy szpitalnego, są rozproszone - przez co nie możliwa jest ich rzetelna weryfikacja.
Radioterapia w ciemno?
Wdany w ciągu siedmiu lat blisko miliard złotych na zakup oraz modernizację już działających aparatów do radioterapii nie pozwolił osiągnąć planowany poziom jednego aparatu na 250 tysięcy osób. To w ocenie NIK może być przyczyną nadal istniejących kolejek pacjentów oczekujących na świadczenia z tego obszaru.- w niektórych ośrodkach radioterapii oczekiwanie na świadczenie wynosi do 4 tygodni, a w najbardziej 'obleganych' placówkach nawet do 8 tygodni.
Dodatkowo w ocenie NIK "Minister Zdrowia podejmował decyzje o przyznaniu dofinansowania na zakup nowej oraz modernizację już posiadanej aparatury do radioterapii onkologicznej bez odpowiedniego rozeznania rynku i cen oferowanych przez dostawców". Resort nie posiadał również ekspertyz niezależnych specjalistów w zakresie stosowania urządzeń różnych producentów i tworzeniu zintegrowanych linii radioterapeutycznych. W efekcie tych działań do końca 2012 roku w Polsce udało się osiągnąć poziom 321 tys. pacjentów przypadających na jedno urządzenie do radioterapii - przy czym różnice w poszczególnych województwach mieściły się w widełkach 242 tys.- 425 tys. pacjentów na aparat.
PET bez odpowiedniego finansowania NFZ
Właściwych efektów nie udało się również osiągnąć w Programie Tomografii Pozytonowej w grudniu 2012 roku w publicznych placówkach działało siedem tomografów zakupionych z funduszy programu, ale większość z nich - tj. 4 wykonywał mniej badań niż zakładane 2 tys. rocznie. Jak wskazują kontrolerzy NIK - główną przyczyną były zbyt niskie kontrakty z NFZ np. w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku wykonano zaledwie 423 badania PET. Dodatkowo w trakcie realizacji programu znacząco wydłużyły się kolejki oczekujących pacjentów.
"W Centrum Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie w Warszawie liczba osób oczekujących na badanie PET wzrosła dwukrotnie ( z 48 na koniec 2009 r. do 104 na 30 czerwca 2013 r.),a średni rzeczywisty czas oczekiwania wydłużył się z 14 dni do 28 dni. Natomiast w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu liczba oczekujących wzrosła z 28 w 2009 r. do 80 w 2013 r., a średni rzeczywisty czas oczekiwania z 16 dni w 2009 r. do 23 w 2013 r." - wskazuje NIK.
Kontrolerzy wskazali również, że chcąc kontynuować realizację programu w kolejnych latach MZ powinno nadać mu lepszą i nowocześniejszą formułę.
"Zarówno sam Program, jak i rozwiązania organizacyjne przyjęte w leczeniu onkologicznym powinny tworzyć spójny system, zapewniający pacjentowi odpowiednią informację, szybkie podjęcie leczenia i sprawne skoordynowanie jego etapów"- wskazuje Izba. Zaleca jednocześnie przygotowanie sprawnego i funkcjonalnego systemu rejestrowania udziału pacjentów w badaniach profilaktycznych. NIK przypomniał także i ponowił swój wniosek z 2009 roku o "zweryfikowanie przez Ministra Zdrowia działań administracyjno-logistycznych podejmowanych w ramach programów przesiewowych oraz o rozważenie wprowadzenia nowych metod i form organizacyjnych. Głównym celem tego zabiegu byłoby zwiększenie liczby kobiet uczestniczących w tych badaniach.
Jak czytamy w raporcie, NIK zwraca się także do Ministra Zdrowia m.in o:
- ponowne rozważenie koncepcji organizacji wspólnych zakupów sprzętu i aparatury medycznej do radioterapii za pośrednictwem Zakładu Zamówień Publicznych przy Ministrze Zdrowia. Włączenie w system wspólnych zakupów większej liczby podmiotów leczniczych mogłoby pozwolić na uzyskanie oszczędności oraz na uniknięcie zakupów zbędnych (dublowania sprzętu);
- dokonanie analizy wykorzystania linii technologicznych do wytwarzania radiofarmaceutyku FDG na potrzeby krajowe w podmiotach, które otrzymały dofinansowanie w ramach NPZChN i efektywności jego wytwarzania.
Natomiast do Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia NIK wnioskuje m.in. o:
- wprowadzenie w systemach informatycznych zmian umożliwiających gromadzenie i sprawną analizę informacji o wszystkich wykonanych badaniach cytologicznych i mammograficznych w ramach POZ, AOS, lecznictwa szpitalnego i w ramach programów przesiewowych;
- nawiązanie współpracy pomiędzy Funduszem a samorządami w celu koordynacji działań w zakresie programów profilaktyki raka szyjki macicy i raka piersi,
- zintensyfikowanie współpracy OW NFZ z właściwymi konsultantami krajowymi i wojewódzkimi w celu zapewnienia prawidłowej realizacji programu profilaktyki raka szyjki macicy i raka piersi oraz monitorowania jakości tych badań przesiewowych.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: MM