Nie tylko lekarz. Farmaceuta też może pomóc pacjentowi po radioterapii
Pacjent poddawany radio czy chemioterapii potrzebuje dwukrotnej ilości składników odżywczych niż osoba zdrowa - szczególnie białka. W aptece ogólnodostępnej posiadamy też szeroką ofertę dermokosmetyków i produktów, które są przydatne w przygotowaniu pacjenta do radioterapii – wskazuje mgr farm. Małgorzata Chmielak, farmaceutka.

11 maja Fundacja „Po Oparzeniu” i Fundacja Onkologiczna „Nadzieja” zorganizowały konferencję prasową pt. „Bez Bólu”, podczas której mówiono m.in. o przygotowaniu do radioterapii.
Choroby onkologiczne są dziś jednym z największych wyzwań dla zdrowia publicznego. Obecnie standardem pozostaje postępowanie oparte o leczenie skojarzone: metody chirurgiczne, chemioterapię i radioterapię. Choć jest to terapia ratująca życie, towarzyszą jej często dolegliwe dla pacjentów działania uboczne, a zmiany skórne i oparzenia są jednym z nich.
Radioterapia, jak każde leczenie, obarczona jest skutkami ubocznymi
Czy zatem należy bać się radioterapii? Jak podkreśla, dr n. med. Dorota Kiprian, onkolog i radioteraoeuta, to leczenie bezpieczne, któremu w przebiegu choroby nowotworowej zostanie poddana większość pacjentów.
- Ok. 90 proc. pacjentów w ciągu swojego życia z chorobą przejdzie napromienianie: albo radyklane, zmierzające do całkowitego wyleczenia, albo napromienianie w leczeniu przewlekłym. Warto bowiem zdawać sobie sprawę, że dzięki szybkiemu rozwojowi w obszarze leczenia systemowego dziś stosuje się leczenie nawet pacjentów z przerzutami, trwające niekiedy kilka czy kilkanaście lat. W takich wypadkach pacjent jest napromieniany z powodu wystąpienia różnie zlokalizowanych przerzutów – mówi dr Dorota Kiprian.
Ekspertka zaznacza, że nie istnieje terapia pozbawiona skutków ubocznych i radioterapia nie jest tu wyjątkiem. Pacjent pozostający pod opieką doświadczonego personelu, który specjalizuje się w radioterapii oraz leczeniu wspomagającym chorego w radzeniu sobie z jej działaniami niepożądanymi, może czuć się całkowicie bezpiecznie.
- Powinniśmy tłumaczyć pacjentowi, że przy odpowiedniej współpracy i przestrzeganiu standardów leczenia wspomagającego może przejść całość leczenia bezpiecznie. W zakresie skutków ubocznych radioterapii wiele zależy od tego, czy jest to postępowanie samodzielne, czy skojarzone z chemioterapią. W tym drugim wypadku działania uboczne są zwykle bardziej nasilone – mówi dr Dorota Kiprian.
Rany oparzeniowe leczone zespołowo
- W momencie, gdy pacjent dopiero rozpoczyna leczenie, mówimy o profilaktyce, która z powodzeniem może być realizowana w warunkach domowych. Niezależnie, w którym rejonie ciała pojawi się rumień lub złuszczanie, pacjent może zadbać o skórę samodzielnie. Oczywiście w momencie, gdy dochodzi do przerwania ciągłości skóry, nadkażenia bakteryjnego, konieczne jest już wdrożenie leczenia i opieka wykwalifikowanego zespołu lekarsko-pielęgniarskiego. Pielęgniarki posiadają pełne kwalifikacje do tego, by samodzielnie prowadzić przypadki bardziej nasilonych odczynów popromiennych oraz przeciwdziałać nadkażeniom bakteryjnym i grzybiczym, które prowadzić mogą w skrajnych przypadkach nawet do sepsy – podkreśla ekspertka.
Problem odczynów popromiennych III i IV stopnia dotyczy ok. 35-40 proc. pacjentów. Nie lokalizują się one wyłącznie w obrębie głowy i szyi, ale również np. w okolicach kobiecych dróg rodnych. Ewentualne powikłania skórne mogą rozwinąć się po pewnym czasie od zakończenia radioterapii – np. tydzień po leczeniu.
- Lekarz jest tą osobą, która w takich wypadkach pacjenta przyjmuje i zbiera wywiad. Pielęgniarka w ramach zespołu oczywiście z nim współpracuje, by dobrać optymalne leczenie w przypadku, gdy dojdzie do nadkażenia. Ile w tej chwili funkcjonuje w Polsce tego rodzaju zespołów? Niestety, nadal jest ich bardzo mało – mówi mgr Magdalena Sawicka - pielęgniarka specjalizująca się w dziedzinie pielęgniarstwa chirurgicznego i pielęgniarstwa onkologicznego.
Farmaceuta posiada szeroki wachlarz narzędzi
Skoro dostęp do zespołów lekarsko-pielęgniarskich dla pacjentów onkologicznych poddawanych radioterapii jest tak niewielki, gdzie wsparcia może szukać chory? W sposób naturalny kieruje wówczas swoje kroki do apteki.
- Od ponad 20 lat zajmuję się jako farmaceutka pacjentem z raną. Bazując na swoim doświadczeniu, mogę ocenić, że chorych po radioterapii w przebiegu leczenia onkologicznego zgłasza się do nas coraz więcej. To farmaceuci znajdują się na pierwszej linii frontu, bo to do nas zgłaszają się pacjenci oczekujący profesjonalnej pomocy medycznej. Idealnie byłoby, gdyby trafiający do nas chorzy posiadali wiedzę dotyczącą przebiegu leczenia, najczęściej jednak nie wiedzą, co ich czeka. W takich wypadkach kluczowe jest nie tylko przygotowanie skóry, ale też interwencje z zakresu leczenia żywieniem. Pacjent poddawany radio czy chemioterapii potrzebuje dwukrotnej ilości składników odżywczych niż osoba zdrowa, szczególnie białka. W aptece ogólnodostępnej posiadamy też szeroką ofertę dermokosmetyków i produktów, które są przydatne w przygotowaniu pacjenta do radioterapii – wskazuje mgr farm. Małgorzata Chmielak, farmaceutka, przewodnicząca Komisji Nauki i Szkolenia w Okręgowej Izbie Aptekarskiej.
Jak podkreśla, bardzo ważnym narzędziem w tym kontekście jest wywiad farmaceutyczny, który pozwoli m.in. ustalić, w którym momencie leczenia z wykorzystaniem radioterapii znajduje się w danej chwili pacjent.
- Obecnie mamy ogromne możliwości w zakresie leczenia żywieniowego i suplementacji. Co więcej, jesteśmy w stanie z bardzo dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, jaki odczyn popromienny rozwinie się u danego chorego. Wiemy przecież, że zaraz po napromienianiu skóra będzie bardzo gorąca, stąd tak ważne jest uzyskanie efektu chłodzenia zaraz po zabiegu. Pacjent jeszcze przed zabiegiem powinien zostać więc zaopatrzony w odpowiednie wyroby medyczne, które następnie posłużą do schłodzenia skóry, np. w postaci hydrożelu – mówi mgr farm. Małgorzata Chmielak.
Ekspertka zwraca przy tym uwagę, że do farmaceutów trafiają również pacjenci, u których doszło do przerwania ciągłości skóry.
- W takich wypadkach farmaceuta może pomóc choremu w znalezieniu specjalistycznej opieki lekarsko-pielęgniarskiej. Każdy farmaceuta jest jednak również uprawniony do zalecenia pacjentowi odpowiedniego antyseptku, dostosowanego do jego potrzeb oraz rodzaju rany. Dostępne dziś antyseptki zawierają substancje powierzchniowo czynne, które są zdecydowanie bardziej skuteczne niż preparaty stosowane w przeszłości. Pacjentowi należy więc stanowczo zalecić stosowanie nowoczesnych środków antyseptycznych – podkreśla ekspertka.
Warto też pamiętać, że farmaceuci są obecnie uprawnieni do wykonania części badań diagnostycznych, co również może okazać się przydatne w opiece nad osobą zagrożoną ryzykiem rozwoju nadkażenia w wyniku odczynu popromiennego.
Źródło: Puls Medycyny