Minister Bortniczuk: będę walczył o to, aby zajęcia WF-u były traktowane poważnie
Interes publiczny wymaga, aby polskie dzieci regularnie ćwiczyły - powiedział minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk. Jego zdaniem w tym celu należy działać dwutorowo. Z jednej strony "ograniczać wypisywane przez lekarzy lekką ręką zwolnienia", a z drugiej "zachęcać dzieci do ćwiczeń poprzez atrakcyjność zajęć, zmianę systemu oceniania".

Minister Bortniczuk w rozmowie z PAP 26 lipca ocenił, że "interes publiczny wymaga tego, żeby polskie dzieci były jak najbardziej sprawne i jak najbardziej zdrowe". Podkreślił przy tym, że występuje w Polsce problem z nadmiarem wystawianych zwolnień lekarskich z zajęć wychowania fizycznego. Zwolnienie takie ma 30 proc. uczniów.
– Będę absolutnie walczył o to, aby zajęcia WF były traktowane jak najbardziej poważnie. To jest normalna lekcja, na którą należy uczęszczać. Nawet jak ktoś jest nieco gorszy od innych, tak jak z polskiego, matematyki, historii (...), to ma mieć motywację do tego, aby się poprawiać - powiedział.
Ograniczenie zwolnień z WF-u to nie wszystko, trzeba także zwiększyć atrakcyjność zajęć
Minister zaznaczył, że w tym celu należy działać dwutorowo. Z jednej strony "ograniczać wypisywane przez lekarzy lekką ręką zwolnienia", a z drugiej "zachęcać dzieci do ćwiczeń poprzez atrakcyjność zajęć, zmianę systemu oceniania". - Jeżeli my mówimy, że 30 proc. polskich dzieci korzysta ze zwolnień lekarskich, to sami lekarze powinni od dawna bić na alarm - ocenił.
– Interes publiczny wymaga, aby polskie dzieci regularnie ćwiczyły, aby ten wysiłek fizyczny był częścią ich codzienności. Z jednej strony jest to upowszechnianie, atrakcyjność lekcji etc. (...) ale z drugiej strony kwestia nieułatwiania uciekania od tych lekcji. Mam wrażenie, że przy 30-proc. poziomie zwolnień z lekcji WF coś w tym systemie jest nie tak - powiedział.
Zaznaczył, że w przypadku innych zajęć szkolnych sam fakt, że dziecko nie chce, nie stanowi przesłanki do tego, aby nie musiało uczestniczyć w danej lekcji. "Podobnie powinno być z WF" - ocenił.
Pół miliarda złotych na upowszechnianie sportu wśród dzieci i młodzieży
Bortniczuk zaznaczył, że ministerstwo wydaje na upowszechnianie sportu wśród dzieci i młodzieży "ogromne pieniądze". W tym roku jest to blisko 0,5 mld zł. Część z tych środków jest przeznaczona na dodatkowe zajęcia pozalekcyjne w ramach szkolnych klubów sportowych, ale również na związki sportowe i fundacje prowadzone przez byłych sportowców, którzy prowadzą akcje upowszechniające lekcje wychowania fizycznego.
System informatyczny pomoże w wyławianiu sportowych talentów
Minister sportu i turystyki zapowiedział również uruchomienie w tym roku systemu informatycznego, którego celem jest stworzenie bazy talentów i osiągnięć sportowych uczniów. Na początku zacznie on funkcjonować w województwach lubelskim i opolskim.
– Nauczyciele WF będą zobowiązani do przeprowadzenia dodatkowych testów (...) które będą badały najważniejsze wskaźniki pod kątem ewentualnych uzdolnień sportowych polskich uczniów, takie jak m.in. szybkość, wytrzymałość, siła czy skoczność - powiedział.
Zaznaczył, że dzięki nowemu podejściu nauczyciel WF stanie się pierwszym trenerem, co pozwoli na przebadanie całej populacji uczniów szkół podstawowych i średnich.
"Dzięki temu będziemy mieli zdiagnozowany poziom takiej ogólnej sprawności fizycznej wszystkich dzieci. Będzie to w jednej bazie i odpowiedni algorytm będzie mógł wskazać, które dziecko i w jakim zakresie jest ponadprzeciętnie uzdolnione, biorąc pod uwagę grupę rówieśniczą i szereg innych czynników" - powiedział Bortniczuk.
Dodał, że w przyszłości do uczestnictwa w programie miałoby zostać zaproszone Ministerstwo Zdrowia.
Przypomnijmy, zgodnie z zapowiedziami ministra sportu i turystyki od 1 września 2022 roku uczeń - by nie ćwiczyć przez semestr lub dłużej - będzie musiał dostarczyć zwolnienie od lekarza specjalisty, np. ortopedy czy kardiologa.
ZOBACZ TAKŻE: Kardiolog sportowy: trwałe zwalnianie dziecka z WF-u nie powinno mieć miejsca
Dr Sutkowski: “Minister sportu nie może ustalać kompetencji lekarza rodzinnego”
Źródło: Puls Medycyny