Mariusz Błaszczyk, Fundacja Urszuli Jaworskiej: Chorzy często czują się niedoinformowani i zagubieni
Mariusz Błaszczyk, Fundacja Urszuli Jaworskiej: Chorzy często czują się niedoinformowani i zagubieni
Mariusz Błaszczyk, Fundacja Urszuli Jaworskiej
opublikowano: 08-10-2020, 17:19
Z napływających do nas sygnałów wynika, że w przeważającej mierze pacjenci skarżą się na utrudniony w związku z pandemią COVID-19 dostęp do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.
Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Część z nich nie czuje się również w pełni usatysfakcjonowana świadczeniami medycznymi realizowanymi w formie teleporady. Ale pogląd o nadużywaniu przez lekarzy rodzinnych teleporad jest przesadzony. Trudno tak naprawdę oszacować skalę tego zjawiska, choć Narodowy Fundusz Zdrowia i rzecznik praw pacjenta zbierają na ten temat pierwsze dane. Warto jednak pamiętać, że z biurem RPP czy reprezentowaną przeze mnie fundacją kontaktują się przeważnie pacjenci rozczarowani poziomem usług zdrowotnych. Wyłącznie ich opinie nie mogą więc rzutować na ocenę całości funkcjonowania POZ.
Mariusz Błaszczyk, Fundacja Urszuli Jaworskiej
Materiały prasowe
Podstawowym problemem zgłaszanym przez pacjentów jest brak lub ograniczona dostępność do placówek podstawowej opieki zdrowotnej lub lekarzy, którzy opiekowali się nimi dotychczas. Ponadto chorzy często czują się niedoinformowani i zagubieni — zdarzają się sytuacje, gdy ich przychodnia lub najbliższa im placówka wstrzymują lub ograniczają przyjęcia, ale nikt nie przekazuje im informacji, dokąd mogą się udać.
Część pacjentów nie do końca rozumie specyfikę teleporady i zasady jej udzielania, z czego czasami wynikają skargi na jakość świadczeń realizowanych tą drogą. Na początku pandemii Polacy dostosowali się do narzuconych obostrzeń i pogodzili ze znacznym ograniczeniem funkcjonowania ochrony zdrowia — wówczas nikt na teleporady się nie skarżył. Dziś obostrzenia w sferze publicznej zostały w dużej mierze zniesione, a społeczeństwo przestało bać się koronawirusa. Część chorych nie rozumie więc, dlaczego placówki POZ nie wróciły w pełni do zasad działania sprzed COVID-19. Niektórzy z nich oceniają teleporadę jako mniej wartościową formę opieki niż bezpośrednia wizyta w gabinecie. Uważają, że skoro lekarz z nimi nie porozmawiał, nie zostali właściwie „zaopiekowani”. Pacjenci nie mają również zaufania do systemów informatycznych wykorzystywanych przez POZ — stąd myślą np., że wyniki ich badań nie dotrą do lekarza, jeśli osobiście mu ich nie przekażą.
Nie oznacza to jednak, że problem „nadużywania” teleporad zupełnie nie istnieje. Większość placówek POZ zapewnia swoim pacjentom opiekę, mimo trudnej sytuacji epidemiologicznej. Niestety, zdarzają się też tacy świadczeniodawcy, którzy wykorzystali pandemię do ograniczenia funkcjonowania, choć na danym terenie nie ma do tego wskazań. Z reguły są to jednak podmioty, które nie działały właściwie już przed COVID-19.
Największą trudność w zaakceptowaniu teleporady mają seniorzy oraz rodzice zgłaszający się do lekarza z małymi dziećmi. Starsi chorzy cenią sobie osobisty kontakt z lekarzem, nie wszyscy rozumieją zasady działania e-recepty, często nie wiedzą, do kogo się zgłosić, gdy skończy im się przyjmowany lek. Wiele tych problemów mogłyby rozwiązać skuteczne działania edukacyjne. Musimy pamiętać, że wraz z COVID-19 na barki lekarzy rodzinnych spadły dodatkowe obowiązki, w tym administracyjne. Wiele uchybień lub opóźnień w realizacji teleporad wynika z nadmiernego obłożenia lekarzy rodzinnych pracą.
Z napływających do nas sygnałów wynika, że w przeważającej mierze pacjenci skarżą się na utrudniony w związku z pandemią COVID-19 dostęp do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.
Część z nich nie czuje się również w pełni usatysfakcjonowana świadczeniami medycznymi realizowanymi w formie teleporady. Ale pogląd o nadużywaniu przez lekarzy rodzinnych teleporad jest przesadzony. Trudno tak naprawdę oszacować skalę tego zjawiska, choć Narodowy Fundusz Zdrowia i rzecznik praw pacjenta zbierają na ten temat pierwsze dane. Warto jednak pamiętać, że z biurem RPP czy reprezentowaną przeze mnie fundacją kontaktują się przeważnie pacjenci rozczarowani poziomem usług zdrowotnych. Wyłącznie ich opinie nie mogą więc rzutować na ocenę całości funkcjonowania POZ.
×
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.