Mamy problem. Ukraińskie mamy nie chcą szczepić dzieci
Ukraińskie mamy z dużą rezerwą podchodzą do szczepień dzieci. - Tylko 2 z 20 noworodków, które przyszły na świat w Polsce, zostało zaszczepionych przed opuszczeniem szpitala - przyznaje Izabela Kucharska, zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego. Specjaliści apelują o działania promujące szczepienia wśród uchodźców.

W opinii lekarzy należy pilnie podjąć działania zachęcające przebywających w Polsce obywateli Ukrainy do profilaktyki w postaci szczepień. - Musimy pozyskać edukatorów znających język ukraiński i wyposażyć ich w narzędzia, które spowodują, że uchodźcy przyjdą na szczepienia. Dlatego że widzimy, iż te osoby nie mają zaufania do szczepionek, ani zaufania do systemu. Są generalnie przestraszeni i teraz nie myślą, żeby iść na szczepienia. Więc to po naszej stronie leży praca by ich do tego zachęcić - mówił 30 marca w Sejmie w trakcie posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Szczepień i Promocji Zdrowia dr Paweł Grzesiowski, ekspert NRL ds. COVID-19.
Ruchy antyszczepionkowe na Ukrainie silniejsze niż w Polsce
Dodał, że antyszczepionkowe ruchy na Ukrainie były też elementem wojny, elementem zastraszania tego narodu. - Podobne działania zresztą były w Polsce, ale na mniejszą skalę. I rzeczywiście mamy dane ze Lwowa, sprzed wojny, które wskazują, że aż 40 proc. dzieci się tam nie szczepiło. Nie dlatego, że brakowało szczepionek, ale dlatego, że rodzice nie chcieli korzystać z tej profilaktyki - opisywał.
Jak wskazywał, placówki oświatowe, które przyjmują dzieci z Ukrainy powinny weryfikować ich zaszczepienia. W jego opinii to powinno być elementem przyjęcia do szkoły. - Takie dziecko powinno być poddane badaniu lekarskiemu, a w jego ramach sprawdzeniu stanu szczepień - zaznaczył.
Mamy nie chcą szczepić noworodków
O tym, że jest problem ze szczepieniami ukraińskich dzieci mówiła także Izabela Kucharska, zastępca GIS. Jak stwierdziła, uchodźcy do szczepień podchodzą z wyraźną rezerwą. - Mamy nie chcą szczepić dzieci. W Polsce do tej pory na świat przyszło już 20 ukraińskich niemowląt. Tylko dwójka przed opuszczeniem szpitala skorzystała z dostępnych szczepień. I to tylko przeciwko gruźlicy. Mamy nie chciały korzystać ze szczepienia przeciwko WZW B - wskazywała Kucharska.
Jak wyjaśniała obowiązujące prawo wskazuje, że obowiązek szczepień aktywuje się po 3 miesiącach pobytu na terytorium Polski. - Do tego czasu, tak jak wskazał minister zdrowia, to szczepienie jest dobrowolne. Obowiązek prawny następuje po 3 miesiącach i wtedy już możemy wdrażać dodatkowy element monitoringu nad uchylaniem się od szczepień - podkreśliła, zarazem przyznając, że wyciąganie jakichkolwiek konsekwencji wobec tych osób, które niejako są „bezdomne”, byłoby jednak w przyszłości problematyczne.
Z dotychczasowego monitoringu Państwowej Inspekcji Sanitarnej wynika, że obecnie w skupiskach, gdzie masowo przebywają uchodźcy, największy problem stanowi COVID-19. Wśród przybywających wykryto też przypadki ospy, krztuśca oraz rotawirusa.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nie tylko choroby zakaźne „płyną” z falą uchodźców. Ostatni dzwonek na przygotowanie systemu
Źródło: Puls Medycyny