Małe dzieci mogą zakażać koronawirusem SARS-CoV-2 łatwiej niż dorośli [BADANIE]
Wyniki dwóch nowych badań wskazują, że małe dzieci nie tylko mogą przenosić koronawirusa SARS-CoV-2, ale także odgrywać istotną rolę w rozwoju pandemii COVID-19.
W początkowej fazie epidemii COVID-19 naukowcy sugerowali, że dzieci ulegają infekcji SARS-CoV-2 rzadziej niż dorośli, a nawet jeśli dochodzi u nich do zakażenia, to przenoszenie się choroby z najmłodszych na inne osoby ma ograniczony charakter.

Eksperci z europejskiego oddziału Światowej Organizacji Zdrowia sceptycznie odnieśli się do tych doniesień. Zaznaczyli, że jedynym, co obecnie wiadomo na pewno, jest to, że zdecydowana większość dzieci, z nielicznymi wyjątkami, przechodzi chorobę łagodnie. Jednak wciąż nie wiadomo, jaką rolę odgrywają dzieci w transmisji koronawirusa SARS-CoV-2.
Następnie pojawiły się analizy naukowców z Korea Centres for Disease Control and Prevention, z których wynika, że dzieci, ale te starsze - powyżej 10. roku życia - mogą przenosić koronawirusa SARS-CoV-2 podobnie do osób dorosłych.
Z kolei wyniki dwóch nowych badań wskazują, że małe dzieci mogą zakażać koronawirusem SARS-CoV-2 bardziej niż dorośli. Pierwsza praca oparta na obserwacjach ze szpitala pediatrycznego w Chicago (USA) została opublikowana na łamach pisma JAMA (Journal of the American Medical Association), druga - oczekująca na publikację - dotyczy doświadczeń z włoskiego regionu Trydent.
Koronawirus SARS-CoV-2: ryzyko zakażenia się od dziecka jest większe niż od dorosłego?
W Chicago badano stężenie wirusa SARS-CoV-2 w górnej części gardła najmłodszych zakażonych koronawirusem. Okazało się, że dzieci w wieku 5 lat i młodsze, u których wystąpiły łagodne do umiarkowanych objawy COVID-19, mają w nosogardzieli od 10 do 100 razy więcej SARS-CoV-2 niż starsze dzieci i dorośli.
Zawierające wirusa kropelki są emitowane za każdym razem, kiedy dzieci kaszlą, kichają lub krzyczą. Skoro wirusów jest w ich nosogardzieli 100 razy więcej niż u dorosłych, można się spodziewać, że małe dzieci roznoszą koronawirusa w dużo większym stopniu niż dorośli.
Z kolei dzieci w wieku od 5 do 17 lat, również z łagodnymi do umiarkowanych objawami COVID-19, mają w nosogardzieli tyle samo wirusów, co dorośli w wieku 18 lat i starsi.
Zdaniem autorów badań, chociaż małe dzieci są mniej podatne na zakażenie koronawirusem, prawdopodobnie wciąż powodują rozprzestrzenianie się choroby COVID-19 - podobnie jak w przypadku kilku innych chorób układu oddechowego.
Koronawirus - im młodsze dziecko, tym więcej SARS-CoV-2 w jego przewodach nosowych
Druga praca przedstawia wyniki śledzenia kontaktów w Trydencie, regionie autonomicznym na północy Włoch. Chociaż w marcu zamknięto tam szkoły, uniwersytety i wszystkie firmy z wyjątkiem sklepów spożywczych, aptek i kiosków, liczba przypadków zakażenia SARS-CoV-2 rosła wykładniczo przez ponad miesiąc.
Małe dzieci były nieco mniej narażone na infekcje od dorosłych i chorowały rzadziej. Okazało się jednak, że dzieci w wieku 14 lat i młodsze przenoszą koronawirusa na inne dzieci i dorosłych w dużo większym stopniu niż sami dorośli. Ryzyko przeniesienia SARS-CoV-2 wynosiło w ich przypadku 22,4 proc., czyli ponad dwa razy więcej niż w przypadku dorosłych w wieku od 30 do 49 lat, u których ryzyko wynosiło około 11 proc. Wykazano również, że dzieci częściej zakażały członków rodziny.
Z badania w Trydencie wynika również, że im młodsze dziecko, tym więcej SARS-CoV-2 w jego przewodach nosowych – co jest zgodne z wynikami z Chicago.
Zdaniem autorów w przypadku przedłużającej się i wymykającej spod kontroli epidemii otwieranie szkół byłoby zbyt niebezpieczne. Nawet jeśli dzieci są zobowiązane do trzymania rąk przy sobie, powstrzymywania się od dzielenia się zabawkami i jedzeniem oraz noszenia maseczek przez cały czas, trudno oczekiwać, że będą bezbłędnie przestrzegać zasad - a to stwarza duże zagrożenie - ostrzegają badacze.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Koronawirus SARS-CoV-2 u dzieci: w pierwszych miesiącach pandemii najmłodsi lepiej znosili zakażenie [BADANIE]
Czy istnieje związek między chorobą Kawasakiego a COVID-19?
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Paweł Wernicki/PAP/MJM