Łukasz Jankowski: samorząd to nie miejsce na uprawianie polityki
Niezależnie od różnic, wszyscy jako lekarze mamy wspólny cel: sprawnie działający system ochrony zdrowia oraz poprawę jakości i bezpieczeństwa udzielanych świadczeń. To właśnie postawiłem sobie jako główny cel na stanowisku prezesa NRL – wskazuje Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, który zajął 7. miejsce w plebiscycie Lista Stu 2022 w kategorii System ochrony zdrowia.

Lek. Łukasz Jankowski jest specjalistą w dziedzinie nefrologii, doktorantem I Wydziału Lekarskiego WUM związanym z Kliniką Medycyny Transplantacyjnej, Nefrologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Od maja 2022 r. jest prezesem Naczelnej Rady Lekarskiej, wcześniej (od 2018 r.) był prezesem ORL w Warszawie.
13 maja 2022 r. Łukasz Jankowski został wybrany na prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej. W poprzedzających wybór latach zdobywał doświadczenie w działalności samorządowej w Okręgowej Radzie Lekarskiej w Warszawie, w minionej kadencji jako prezes tej ORL.
– Z pewnością ciężar reprezentowania środowiska lekarskiego jako całości oraz dbałości o godność zawodu jest na stanowisku prezesa NRL szczególnie odczuwalny. Nie są to łatwe zadania, wziąwszy pod uwagę dynamiczne zmiany w systemie ochrony zdrowia, ale też fakt, że środowisko lekarskie jest niezwykle różnorodne. Niezależnie jednak od różnic, wszyscy jako lekarze mamy wspólny cel: sprawnie działający system ochrony zdrowia oraz poprawę jakości i bezpieczeństwa udzielanych świadczeń. To właśnie postawiłem sobie jako główny cel na stanowisku prezesa NRL – mówi Łukasz Jankowski.
Merytoryczny dialog prowadzi do zmian systemowych
Podejmując obowiązki prezesa lekarskiego samorządu, Łukasz Jankowski wskazywał, jak jest dla niego ważne, by Naczelna Izba Lekarska nie tylko opiniowała działania legislacyjne i systemowe inicjowane przez Ministerstwo Zdrowia, ale też proponowała rozwiązania w tym zakresie. Samorząd pozostaje więc aktywny na wielu polach, a głos środowiska szczególnie silnie wybrzmiewa w kwestiach kształcenia i konieczności wprowadzenia systemu no-fault. Prezes Jankowski przyznaje jednak, że dialog z decydentami nie jest łatwy.
– To trudne rozmowy, polityka przeżarła system ochrony zdrowia na wylot. Mimo to merytoryczny dialog jest jedynym sposobem na wypracowanie skutecznych i szeroko akceptowanych zmian systemowych. Jako samorząd lekarski zawsze będziemy otwarci na rozmowę z Ministerstwem Zdrowia, choć część dotychczas proponowanych przez nas rozwiązań spotykała się z ostrą, często nieuzasadnioną krytyką resortu. Czasem rolę grały zapewne czynniki czysto polityczne. Dokładam wszelkich starań, by nikt nie mógł zarzucić samorządowi lekarskiemu upolitycznienia albo sprzyjania jakiejkolwiek ze stron politycznego sporu - komentuje Łukasz Jankowski.
Zwraca jednak uwagę, że dyskusja i przedstawianie samorządowego punktu widzenia parlamentarzystom są drogą do zmian w ochronie zdrowia. „Dlatego drzwi NIL są otwarte dla każdego polityka gotowego do dyskusji o zdrowiu, niezależnie od jego barw politycznych” – podkreśla.
Prezes NRL przyznaje, że początkowi kadencji towarzyszyły pewne napięcia związane z atmosfera wyborczej rywalizacji, ale z czasem emocje opadły i udało się wypracować model harmonijnego współdziałania.
Kształcenie dla ilości, ze stratą dla jakości
Czym, zdaniem prezesa Jankowskiego, żyje więc reprezentowane przez niego środowisko? Większość lekarzy, jak mówi, zajmuje dziś przede wszystkim temat dewastacji systemu kształcenia kadr medycznych.
– Skutki decyzji Ministerstwa Zdrowia w obszarze kształcenia będą już wkrótce dotyczyły nas wszystkich, lekarzy i pacjentów. Za kilka lat do placówek medycznych trafią młodzi medycy, których poziom przygotowania do zawodu może odbiegać od przyjętych dziś standardów. Powstają kolejne uczelnie otwierające kierunek lekarski, mimo braku zaplecza w postaci kadry i infrastruktury, pozwalających na kształcenie lekarzy oraz mimo negatywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej. To polityka, która godzi w bezpieczeństwo pacjenta, ale też działania wykorzystujące pewną łatwowierność młodych ludzi. Przyszli studenci decydują się na podjęcie studiów lekarskich skuszeni wizją uzyskania dyplomu, bez zapewnionej jakości kształcenia. To może odbić się nie tylko na ich pacjentach, ale w ogóle na dalszej karierze takiego lekarza, który będzie musiał uzupełniać braki ze studiów w toku dalszego kształcenia – wskazuje prezes NRL.
Jego zdaniem, podstawą reformy systemu kształcenia powinna być uprzednia analiza realnego zapotrzebowania na kadrę lekarską w krótkiej i długiej perspektywie czasowej. Pozostałe postulaty lekarskiego samorządu w tym obszarze to realizacja kształcenia w warunkach uniwersyteckich lub pod nadzorem ośrodka uniwersyteckiego, powrót do istotnej roli Państwowej Komisji Akredytacyjnej oraz kształcenie przyszłych specjalistów zgodnie z przyjętymi na świecie standardami.
– W naszej ocenie należałoby również wrócić do dyskusji o zmianach dotyczących egzaminu LEK, który w obecnym kształcie nie spełnia swojej roli – dodaje prezes Jankowski.
Wzmocnienie pionu odpowiedzialności zawodowej
Zgodnie z zapowiedziami resortu, 2023 rok ma upłynąć pod znakiem wdrożenia przełomowej ustawy o jakości. Część środowiska lekarskiego i medycznego wypowiada się o projekcie bardzo krytycznie.
– Ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta od samego początku prac legislacyjnych była wadliwą regulacją. Na etapie konsultacji publicznych zgłoszono uwagi niemal do każdego jej artykułu. W mojej ocenie, głównym zastrzeżeniem do tej ustawy jest to, że zawarte w niej rozwiązania nie poprawiłyby ani jakości, ani bezpieczeństwa udzielanych świadczeń, a wbrew zapowiedziom ministerstwa, nie wprowadziłyby także systemu no-fault - uważa Łukasz Jankowski.
Dlaczego resort tak uparcie dąży do przyjęcia ustawy, mimo jej powszechnej krytyki?
– Powody są czysto polityczne: jak tłumaczą nam decydenci, jej przyjęcie jest jednym z kamieni milowych, uwzględnionych w KPO. Tym bardziej zachęcamy polityków do pochylenia się nad samorządowym projektem o bezpieczeństwie leczenia, który przedstawiliśmy 9 lutego. Zawiera on realne rozwiązania służące wprowadzeniu w Polsce systemu no-fault – mówi Łukasz Jankowski.
Jak podkreśla, większość zdarzeń niepożądanych i błędów medycznych jest popełnianych nieświadomie i wynika z systemowych nieprawidłowości. Między innymi z uwagi na polityczny spór wokół systemu no-fault, prezes Jankowski dostrzega potrzebę wzmacniania pionu odpowiedzialności zawodowej. W 2022 r. NIL zdecydowała o poprawie warunków pracy lekarzy zatrudnionych w Naczelnym Sądzie Lekarskim oraz Biurze Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej.
– Odpowiedzialność zawodowa powinna pozostać w rękach samorządu. Planujemy stale wzmacniać finansowo i kadrowo pion odpowiedzialności zawodowej – dodaje prezes.
Lepsza współpraca z izbami okręgowymi
Jakie priorytety wyznaczył sobie Łukasz Jankowski na 2023 rok – zawodowo i prywatnie? W kolejnych miesiącach NIL nadal będzie koncentrowała się na wprowadzeniu systemu no-fault. Wśród pozostałych priorytetów znajdzie się również zniesienie obowiązku określania przez lekarzy poziomu refundacji oraz skuteczniejsza koordynacja pracy 24 okręgowych izb lekarskich poprzez powołanie Centrum Usług Wspólnych.
– Przez pozostałe trzy lata kadencji obecnych władz samorządu udowodnimy, że każda złotówka przeznaczona na jego działalność to dobra inwestycja. Wśród wyzwań w sferze prywatnej najważniejszym pozostanie dokończenie doktoratu – mówi Łukasz Jankowski.
Stanowisko prezesa samorządu oraz zawód lekarza są obarczone dużą odpowiedzialnością oraz stresem. Prezes Jankowski przyznaje, że najlepszym sposobem na relaks pozostaje dla niego spędzanie czasu z rodziną oraz nowe hobby, jakiemu ostatnio się oddaje: nauka języka arabskiego.
ZOBACZ TAKŻE: LISTA STU 2022: znamy wyniki plebiscytu!
Źródło: Puls Medycyny