Liberalizacja aborcji w Sejmie. Lempart: projekt oparty na nauce, legalną aborcję popiera 66 proc. Polaków
Do Sejmu powrócił temat dotyczący przepisów aborcyjnych. W nocy ze środy na czwartek (22/23 czerwca) odbyła się debata nad obywatelskim projektem ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych. Projekt trafił do Sejmu z inicjatywy Komitetu Legalna Aborcja Bez Kompromisów. Podpisy pod nim złożyło ponad 200 tys. osób.

Ze środy na czwartek przy pustych ławach sejmowych odbyła się debata nad obywatelskim projektem ustawy liberalizującym przepisy aborcyjne. - Nikt nie musi słuchać Marty Lempart, ale to, co widzicie na ulicach, to jest głos suwerena - głos, który ja bardzo dobrze znam - mówiła z mównicy sejmowej działaczka społeczna i polityczna, prezes Fundacji Ogólnopolski Strajk Kobiet.
Lempart o legalizacji aborcji: to program naprawczy w zakresie ochrony zdrowia
- Przychodzę z projektem ustawy, której regulacje są oparte wyłącznie na faktach i na nauce, jaką jest medycyna. Jest zgodny z Konstytucją i usuwa z systemu prawnego regulacje, które nie są z nią zgodne i nie są zgodne z europejskimi standardami. To program naprawczy w zakresie ochrony zdrowia w Polsce. To program naprawczy, który likwiduje stałą praktykę łamania praw kobiet – mówiła w Sejmie Marta Lempart, która prezentowała założenia obywatelskiego projektu ustawy liberalizującej przepisy aborcyjne.
– 66 proc. obywateli popiera dostęp do legalnej aborcji do 12 tygodnia, 90 proc. wyborców Lewicy, 80 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej i 55 proc. wyborców PSL popiera taki dostęp – wyliczała przedstawicielka Komitetu Legalna Aborcja Bez Kompromisów, pytając, czy posłowie posłuchają głosu swoich wyborców. – Coraz więcej ludzi w Polsce wie, że zakaz aborcji nie oznacza braku aborcji – dodała.
Projekt liberalizacji aborcji: co zakłada?
Przypomnijmy. Projekt ustawy, który trafił do Sejmu w marcu tego roku, zakłada m.in. możliwość przerwania ciąży w ramach świadczeń finansowanych przez NFZ do 12. tygodnia jej trwania, bez pytania pacjentki o powód oraz możliwość przerwania ciąży po 12. tygodniu w przypadku wykrycia wad płodu lub gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego.
Projekt uchyla też przepisy karne przewidujące odpowiedzialność lekarzy i osób trzecich za przeprowadzanie usunięcia ciąży czy pomoc w tym; wprowadza sankcje dla podmiotów leczniczych za nieuzasadnioną odmowę aborcji; nakłada obowiązek na dyrektorów szpitali do zatrudniania podwykonawców w przypadku odmowy aborcji z powodu klauzuli sumienia przez wszystkich lekarzy pracujących w placówce; upraszcza procedury sprzeciwu pacjenckiego od odmowy lekarza; rozszerza program badań prenatalnych m.in. o test PAPP-A (pozwalający oszacować prawdopodobieństwo urodzenia dziecka z chorobą genetyczną) na wszystkie pacjentki w ciąży.
PiS przeciwne, Platoforma za. Polska 2050 chce referendum
Klub Prawa i Sprawiedliwości zadeklarował sprzeciw wobec całego projektu ustawy. – W imieniu klubu PiS rekomenduje odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu – mówiła posłanka PiS, Anna Milczanowska.
Z kolei wniosek o skierowanie projektu do dalszych prac w Komisji Zdrowia i Komisji Polityki Społecznej i Rodziny złożył Klub Platformy Obywatelskiej. – To kobieta i lekarz powinni decydować o bezpiecznym macierzyństwie – podkreślała posłanka Monika Wielichowska.
– Mówicie, że nasz projekt to radykalizm, a radykalizm jest tu, jedyne duże państwo w Europie z całkowitym zakazem aborcji – mówiła posłanka Lewicy Katarzyna Kotula. – Przez ostatnie siedem lat zafundowaliście Polkom instytucjonalną przemoc państwa – dodała, kierując ten zarzut do posłów koalicji rządzącej. – Możliwość przerywania ciąży to nie przymus, ale wybór, z którego kobieta może dokonać – mówiła Katarzyna Kotula. Lewica złożyła wniosek o skierowanie projektu ustawy do drugiego czytania.
- Konieczny jest pakiet ustaw, który zapewni matkom w dramatycznych sytuacjach pomoc państwa. Takich całościowych ustaw wciąż w Polsce nie ma. W sprawach pryncypialnych kompromisów nie ma, chociaż jako Klub Koalicji Polskiej i PSL proponowaliśmy powrót do kompromisu aborcyjnego, ale nawet w tej sprawie nie było zgody – mówiła z kolei posłanka Bożena Żelazowska.
– Nie ma bezpiecznego przerywania ciąży – ginie człowiek. Składam wniosek o odrzucenie tego projektu w całości – mówił poseł Grzegorz Braun z koła poselskiego Konfederacja.
– My w Kole Polska 2050 ma różne poglądy na temat aborcji i każdy z nas będzie głosował w zgodzie z własnym sumieniem – mówiła w Sejmie posłanka Joanna Mucha. – Wiemy, że nasze stanowiska w sprawie aborcji wynikają z różnych doświadczeń i różnej wrażliwości. Jesteśmy w Polsce podzieleni w tej sprawie i nie możemy od tego uciekać. Nie uchwalimy tej ustawie w tej Izbie, dlatego chcemy zaproponować Polakom jak możemy się ze sobą dogadać – powiedziała Mucha, proponując powrót do kompromisu aborcyjnego. W dalszej kolejności w sprawie aborcji miałoby być przeprowadzone referendum. - Oddajmy decyzję obywatelom – podsumowała posłanka Polski 2050. Za poparciem obywatelskiego projektu liberalizującego przepisy aborcyjne opowiedzieli się posłowie Koła Polska Partia Socjalistyczna.
Głosowanie nad odrzuceniem obywatelskiego projektu lub skierowaniem go do dalszych prac w Sejmie odbędzie się prawdopodobnie jeszcze w czwartek (23 czerwca) w bloku głosowań.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Aborcja: jej całkowitego zakazu chce tylko 8 procent Polaków [SONDAŻ]
Źródło: Puls Medycyny