Lekarze pytają Kaczyńskiego o konkrety: kto blokuje naprawę systemu?

  • Katarzyna Lisowska
opublikowano: 26-09-2022, 15:20

Słowa Jarosława Kaczyńskiego dotyczące roli "wpływowych grup", które rzekomo blokują naprawę publicznego lecznictwa, wywołały burzę. Do stwierdzenia prezesa PiS odnosi się Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
OZZL szuka
OZZL szuka "wpływowych grup", które blokują naprawę publicznego lecznictwa.
FOT. iStock
  • Zarząd Krajowy OZZL odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego, które padły we Wrocławiu i dotyczyły ochrony zdrowia.
  • Zdaniem prezesa PiS trzeba “złamać” pewne bardzo wpływowe grupy, które chcą traktować służbę zdrowia jak biznes.
  • Lekarze wzywają prezesa PiS, aby wskazał rzekome grupy, które blokują naprawę systemu ochrony zdrowia w Polsce.

“W związku z wypowiedzią prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego (w dniu 24 września na spotkaniu z wyborcami), w której dał on do zrozumienia, że na przeszkodzie do poprawy sytuacji w publicznej ochronie zdrowia stoją „pewne bardzo wpływowe grupy, które chcą traktować służbę zdrowia jak biznes”, ZK OZZL wzywa prezesa PiS, aby dokładnie określił: jakie „grupy” miał na myśli, kto do nich należy i w jaki sposób blokują one naprawę publicznego lecznictwa w naszym kraju“ - czytamy w stanowisko Lekarzy.

Przypomnijmy. Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, w tracie spotkania z mieszkańcami Wrocławia w sobotę (24 września) mówił, że “na zdrowie dano naprawdę dużo”.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Kaczyński o wpływowych grupach traktujących służbę zdrowia jak biznes

W jego ocenie za to, że w tym obszarze są nadal problemy, to efekt działania pewnych grup, które chcą traktować służbę zdrowia jak biznes.

OZZL domaga się odpowiedzi od prezesa PiS

W ocenie OZZL brak odpowiedzi na te pytania będzie świadczyć o tym, że zrzucanie odpowiedzialności na te „grupy” jest tylko próbą usprawiedliwienia nieudolności rządzących w naprawianiu publicznego lecznictwa. Trudno też będzie z tymi grupami walczyć, jeśli nie wiadomo. o kogo chodzi - dodaje OZZL.

Zdaniem lekarzy, z innych wypowiedzi prezesa PiS oraz innych osób z partii rządzącej (np. posła Bolesława Piechy) może wynikać, że winę za brak poprawy sytuacji w publicznym lecznictwie ponoszą także lekarze, którzy łączą pracę w publicznych szpitalach z pracą w praktyce prywatnej i wykorzystują w ten sposób środki publiczne dla własnych zysków.

Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL, przypomina, że 27 lipca br ZK OZZL zwrócił się do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego z wnioskiem o podjęcie dwustronnych rozmów (MZ – lekarze reprezentowani przez OZZL i NRL), które mogłyby doprowadzić do tego, by lekarze nie łączyli pracy w publicznej ochronie zdrowia z pracą w praktyce prywatnej.

“Jak zaznaczyliśmy, OZZL zgadza się w tym zakresie z prezesem PiS, że lekarze pracujący ’na wyłączność’ w publicznych szpitalach powinni być za to ’bardzo dobrze wynagradzani’ (prezes PiS zaproponował 60-80 tys zł za miesiąc dla najlepszych lekarzy). Mimo upływu dwóch miesięcy od w/w listu OZZL do ministra zdrowia, szef resortu nie odpowiedział w żaden sposób na nasz wniosek. Nie odpowiedział również na pismo przypominające, wysłane 5 września br.” - napisał Bukiel.

Dodał, że brak pozytywnej, a nawet jakiejkolwiek reakcji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego na “konstruktywne postulaty OZZL, wychodzące naprzeciw propozycjom prezesa PiS”, mogą sugerować, że owe „wpływowe grupy” blokujące naprawę publicznej ochrony zdrowia w naszym kraju, ulokowane są w samym rządzie.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Prezes PiS: nie mam nic przeciwko prywatnej służbie zdrowia, ale pod jednym warunkiem

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.