Latos: ze strony protestujących medyków nie ma woli porozumienia. “Postulaty oderwane od rzeczywistości”
Głównym problemem w negocjacjach jest to, że ze strony protestujących medyków niestety nie ma woli i chęci porozumienia, a ich postulaty są oderwane od rzeczywistości – uważa przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia Tomasz Latos.

W rozmowie w Polskim Radiu 24 w czwartek (7 października) Tomasz Latos wskazał, że gdy liczba zachorowań na COVID-19 była wysoka, medycy uzyskiwali dwukrotną wartość wynagrodzenia w związku z dodatkami covidowymi. Jednak, kiedy dodatki wycofano, ponownie otrzymują pensję jednokrotną.
– Z tego powodu medycy mają poczucie, że zarabiali więcej, a zarabiają mniej. I właśnie to jest m.in. wyzwalaczem tego protestu – zaznaczył.
Poseł PiS powiedział, że w jego opinii "przedstawiciele innych zawodów, również po trudnych studiach, zwyczajnie zazdroszczą lekarzom takiego, a nie innego startu w pracy zawodowej. Myśmy te zarobki w ogromny sposób podnieśli". Dodał, że obecnie "lekarz stażysta zarabia powyżej 4 tys. zł. Bez dyżurów".
Latos stwierdził, że "postulaty komitetu są oderwane od rzeczywistości".
Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia ma osiem postulatów. Obejmują one m.in. podwyżki i realny wzrost wyceny świadczeń, wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej, a także uchwalenie ustaw o medycynie laboratoryjnej i zawodzie ratownika medycznego.
11 września po manifestacji pracowników ochrony zdrowia w Warszawie w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów powstało Białe Miasteczko 2.0, nawiązujące do białego miasteczka pielęgniarek z 2007 r. Po przerwie spowodowanej zajściem podczas konferencji – samookaleczeniem się starszego mężczyzny, który zmarł – miasteczko wróciło do pierwotnej formy protestu, odbywają się w nim m.in. tematyczne panele i wykłady.
Spotkania kierownictwa resortu zdrowia i Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia odbyły się 21, 23, 28, 30 września i 5 października w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie. Następne spotkanie odbędzie się 7 października.
– Rozmowy spełzły na niczym. To nie my odpowiadamy za to, że pacjenci czekają wiele miesięcy w kolejce, że czekają na karetkę, która nie przyjeżdża, że wyniki badań dostają za dwa, trzy tygodnie, nawet w przypadku choroby onkologicznej. To się dzieje dlatego, że ten system umiera, a rząd nie robi nic, żeby dopomóc jego pracownikom i pacjentom - mówił po wczorajszym spotkaniu wiceszef lekarskiego samorządu Artur Drobniak.
CZYTAJ WIĘCEJ: Medycy: minister mówi, że dopływamy do brzegu, a jesteśmy na środku jeziora
Źródło: Puls Medycyny