Krzysztof Bukiel: wojna między pacjentami a lekarzami jest rządzącym bardzo na rękę
Nie ma wątpliwości, że rządzący chcą zohydzić lekarzy w oczach społeczeństwa. Wojna między pacjentami a lekarzami jest rządzącym bardzo na rękę. Odwraca uwagę od rzeczywistych problemów, a zwłaszcza od osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy - napisał w oświadczeniu Krzysztof Bukiel.
2 lipca przedstawiciele związków zawodowych i samorządów związanych z ochroną zdrowia wysłali wniosek o odwołanie Adama Niedzielskiego ze stanowiska ministra zdrowia. Jak argumentowali, powodem jest “całkowita utrata zaufania do Adama Niedzielskiego w środowisku medycznym oraz brak możliwości poprawy w tym zakresie”.
W odpowiedzi środowisko ponad 200 organizacji pacjentów zrzeszonych w Koalicjach, Federacjach i instytucjach działających dla dobra pacjenta wystosowało pismo w obronnie ministra zdrowia. Przekonują w nim, że są zadowolone z dialogu między ministrem zdrowia a pacjentami. Apelują do premiera o umożliwienie Adamowi Niedzielskiemu “kontynuowania realizowanej dla dobra pacjenta misji na dotychczasowym stanowisku”.
Krzysztof Bukiel: “za komuny" było mnóstwo spontanicznych wystąpień
Apel środowiska pacjenckiego nie pozostał bez odpowiedzi medyków. Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, porównał wystąpienie pacjentów w obronie ministra zdrowia do działań, jakie podejmowano w epoce komunizmu.
– “Za komuny" po wydarzeniach radomskich w roku 1976 było mnóstwo spontanicznych wystąpień robotników i załóg zakładów pracy w obronie partii i rządu, który dba o zwykłych ludzi, a nie o "spekulantów" i warchołów - napisał 14 lipca na Twitterze Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
"Za komuny" po wydarzeniach radomskich w roku 1976 było mnóstwo spontanicznych wystąpień robotników i załóg zakładów pracy w obronie partii i rządu, który dba o zwykłych ludzi, a nie o "spekulantów" i warchołów. . https://t.co/IJYRPURYSi
— Krzysztof Bukiel (@krzysztofbukiel) July 14, 2021
Minister zdrowia Adam Niedzielski nie pozostawił tweeta przewodniczącego OZZL bez odpowiedzi. W swoim wpisie w mediach społecznościowych zasugerował, że wypowiedź ta jest "wyrazem pogardy dla opinii pacjentów" .
– Porównanie wystąpienia ponad 200 organizacji pacjenckich do „spontanicznych wystąpień” za komuny to wyraz pogardy dla opinii pacjentów. Mam nadzieje, że to odosobniony głos w środowisku medycznym - wskazał Adam Niedzielski.

Krzysztof Bukiel: rządzący chcą zohydzić lekarzy w oczach społeczeństwa
W odpowiedzi 14 lipca Krzysztof Bukiel przypomniał swój felieton, który napisał w 2013 r. Wówczas ministrem zdrowia był Bartosz Arłukowicz.
– Czas mija, wiele się w Polsce zmienia, ale niektóre rzeczy pozostają takie same - napisał we wstępie, sugerując, że Adam Niedzielski działa obecnie tak samo, jak kiedyś Arłukowicz.
– Dziel i rządź to stara zasada rządzenia polegająca na wzniecaniu wewnętrznych konfliktów między poddanymi i występowaniu jako rozjemca zwaśnionych stron – kontynuuje Bukiel. – Jako pierwsi zastosowali ją Rzymianie. Od lat jest główną zasadą rządzenia w naszym kraju. Jest przydatna zwłaszcza w tych dziedzinach, w których rządzący zupełnie sobie nie radzą. Na przykład w służbie zdrowia – napisał Krzysztof Bukiel, cytując swój felieton napisany w 2013 r.
– Nie ma wątpliwości, że rządzący chcą zohydzić lekarzy w oczach społeczeństwa, chcą podważyć społeczne zaufanie do nich, wzmacniając przy tym postawy roszczeniowe wśród pacjentów - czytamy dalej w felietonie z 2013 r., który przywołuje Krzysztof Bukiel w lipcu 2021 r. jako, w jego ocenie, wciąż aktualny.
Krzysztof Bukiel: wojna między pacjentami a lekarzami jest rządzącym bardzo na rękę
Zdaniem Krzysztofa Bukiela cel “tej obłędnej polityki” to zantagonizowanie medyków i społeczeństwa.
– Wojna między pacjentami a lekarzami jest rządzącym bardzo na rękę. Odwraca uwagę od rzeczywistych problemów, a zwłaszcza od osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy. Lekarze, którym społeczeństwo nie ufa przestają być autorytetami nawet w tych sprawach, w których – z natury rzeczy – są. Kto teraz uwierzy lekarzom, że upominają się o dostęp do określonego leku dla dobra chorego, a nie dlatego, że dostali łapówkę od firmy farmaceutycznej, albo, że nie chcą pracować w określonych warunkach (jak w Nowym Targu lub Częstochowie), bo stanowi to zagrożenie dla chorych, a nie z własnego wygodnictwa? - pyta przewodniczący OZZL.
Dodał, że rządzący chcieliby ich [medyków - przyp. red.] zagonić do narożnika, “abyśmy ze wszystkiego się tłumaczyli, wszystkiemu czuli się winni, abyśmy wręcz wstydzili się, że jesteśmy lekarzami. Wówczas w ewentualnym sporze z nami są na pozycji z góry wygranej”.
– Już dość tego pomiatania zawodem lekarza w Polsce. Czas najwyższy aby każdy z nas powiedział „im” zdecydowanie: Jestem lekarzem, pomagam ludziom i jestem z tego dumny - podsumowuje Krzysztof Bukiel.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pielęgniarki z OZZPiP chcą sprostowania od MZ. Oskarżają o manipulację ws. zarobków
Źródło: Puls Medycyny