Kraska: za 10 dni przewidujemy 40 tys. zakażeń koronawirusem dziennie. Czy będą dodatkowe obostrzenia?
Ubiegłej doby odnotowano 18 550 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. To jest wzrost tydzień do tygodnia o ponad 77 proc. - poinformował wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Jednak mimo to rząd nie zamierza wprowadzać obostrzeń. - Egzekwujmy te obostrzenia, które są. To przyniesie pożądany efekt - przekonuje wiceszef MZ.

10 listopada Waldemar Kraska był gościem Radia Zet, gdzie był pytany o aktualną sytuację epidemiologiczną.
- Niestety nie mam dobrych wiadomości. Dzisiaj mamy zdecydowanie więcej [niż wczoraj - przyp. red.]. To jest 18 550 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. To jest wzrost tydzień do tygodnia o ponad 77 procent. 269 osób przegrało walkę z COVID-19 - powiedział.
Kraska: za 10 dni przewidujemy 40 tys. zakażeń
Wiceszef MZ przewiduje, że za 10 dni zakażeń będzie nawet dwa razy więcej.
- Badania, symulacje, które w tej chwili mamy, ten czarny scenariusz, mówią o 40 tys. zakażeń. Może to nastąpić za ok. 10 dni - powiedział Waldemar Kraska.
Dodał, że wzrasta także liczba osób hospitalizowanych z powodu COVID-19.
- Oprócz wysokiej liczby osób, które są zakażone, także coraz więcej osób trafia do szpitali. W ciągu ostatniej doby było 578 dodatkowych osób - dodał.
Czwarta fala COVID-19: nie będzie obostrzeń
Waldemar Kraska pytany, czy w związku z przewidywanym drastycznym wzrostem zakażeń będą wprowadzone obostrzenia, zaprzeczył.
- Przestrzegajmy tych zasad, które teraz obowiązują - apeluje wiceminister.
- Maseczka, dystans, dezynfekcja. Nie przestrzegamy tych zaleceń - zauważył Kraska.
Rada Medyczna zalecała regionalne lockdowny, w regionach, gdzie jest najwięcej zakażeń, hospitalizacji, a więc w województwach podlaskim i lubelskim.
- Na to przyjdzie jeszcze czas. Zobaczymy jaka będzie sytuacja regionalna. Patrzymy na te dwa województwa, ale obecnie czwarta fala tam hamuje i z dnia na dzień przypadków zakażeń będzie ubywało - przewiduje wiceszef MZ.
Zapytany, czy rząd nie wprowadza obostrzeń z powodów politycznych odpowiedział:
- Polacy są bardzo mądrym narodem i powinni przestrzegać zaleceń, które są.
- Największą bronią w walce z koronawirusem są szczepienia. Myślę, że zrobiliśmy wszystko, aby przekonać Polaków do tego, aby się zaszczepili. Połowa Polaków to zrozumiała - dodał.
Nie będzie certyfikatów covidowych w miejscach publicznych
Rada Medyczna rekomendowała, aby jak najszybciej wprowadzić certyfikaty szczepionkowe, wzorem innych państw. Prof. Robert Flisiak stwierdził, że jest to ogromny bodziec do szczepień. Dlaczego więc rząd się na nie zdecydował na takie rozwiązanie?
- Nie wiem, czy certyfikaty, które sprawdzają się w innych krajach, w taki sam sposób zadziałałyby w Polsce. Polacy są trochę przekorni, są buntującym się narodem - powiedział.
- Egzekwujmy te obostrzenia, które są. To przyniesie pożądany efekt - podsumował.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Niedzielski: będzie możliwość rozstania się z niezaszczepionym pracownikiem podmiotów leczniczych
WHO: w 2022 r. tempo szczepień przeciw COVID-19 spadnie, ale wcale nie przez brak szczepionek
Źródło: Puls Medycyny