Kopeć: na chwilę obecną braków leków nie ma, jednak sytuacja jest dynamiczna

JW/PAP
opublikowano: 04-04-2022, 09:10

Na chwilę obecną braków leków nie ma. Jednak sytuacja jest dynamiczna i nikt nie wie, co się wydarzy. Zwłaszcza, że w Chinach znów z powodu COVID-19 zaczął się lockdown, a stamtąd głównie, jak wszystkie inne kraje, kupujemy substancje do produkcji leków - zauważył prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego Krzysztof Kopeć.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Zdaniem Krzysztofa Kopcia zasadniczym problemem jest brak szczegółowych danych dotyczących konkretnego zapotrzebowania na leki w Polsce.
FOT. Archiwum

Według krajowych producentów farmaceutycznych, bezpieczeństwo lekowe w Polsce jest dziś zapewnione, co jednak nie oznacza, że sytuacja jest w pełni stabilna - pisze w poniedziałek (4 kwietnia) "Nasz Dziennik“.

Bezpieczeństwo lekowe: niepokoi lockdown w Chinach

Mimo że Polska przekazała Ukrainie gigantyczną ilość leków, to nie powinno ich zabraknąć polskim pacjentom - podkreśla "Nasz Dziennik" przypominając zapewnienia Ministerstwa Zdrowia. Przypomina też, że od początku wojny, z Polski na Ukrainę tylko za pośrednictwem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych trafiły leki za 16 mln zł.

– Na chwilę obecną braków leków nie ma. Jednak sytuacja jest dynamiczna i nikt nie wie, co się wydarzy. Zwłaszcza, że w Chinach znów z powodu COVID-19 zaczął się lockdown, a stamtąd głównie, jak wszystkie inne kraje, kupujemy substancje do produkcji leków - zauważył prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego Krzysztof Kopeć. Zwrócił też uwagę na szacunki i zapowiedzi o tym, że do Polski może przybyć kilka milionów uchodźców, a wśród nich osoby przewlekle chore, które będą potrzebowały leków.

Kopeć: brakuje szczegółowych danych dot. zapotrzebowania na leki

– Jest wiele terapii, których nie wolno przerywać, ponieważ grozi to pogorszeniem się stanu zdrowia, a nawet śmiercią - zaznaczył Kopeć. Dodał, że w związku z tym, krajowi producenci leków na bieżąco starają się zwiększać zapasy medykamentów.

W jego ocenie zasadniczym problemem jest brak szczegółowych danych dotyczących konkretnego zapotrzebowania. - Nie wiemy dokładnie, których leków będzie potrzeba najwięcej. Staramy się zwiększać zapasy, ale nie da się tego zrobić w przypadku wszystkich produktów. Chcielibyśmy wspólnie z resortem zdrowia przygotować takie prognozy - zaznaczył Krzysztof Kopeć.

Według niego wojna w Ukrainie, a wcześniej pandemia udowodniły, że produkcję leków i substancji do ich wytwarzania musimy lokować w Polsce i w Europie, a nie tylko w Azji. - Tak robią dziś inne kraje UE poprzez uruchamianie programów wsparcia dla rozwoju tej branży u siebie - podsumował Kopeć.

PRZECZYTAJ TAKŻE: KE pyta firmy o ewentualne problemy w łańcuchach dostaw w związku z wojną na Ukrainie [ANKIETA]

Miłkowski: rynki - ukraiński, białoruski i rosyjski - bez wpływu na bezpieczeństwo lekowe Polski

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.