Kłopoty z dostępem do leczenia hormonem wzrostu. Jak sytuację tłumaczy MZ?
Dwóch producentów ludzkiego rekombinowanego hormonu wzrostu nie przystąpiło do przetargu tłumacząc się trudnościami na etapie produkcji, a kolejny zażądał pięciokrotnie wyższej ceny niż wcześniej. W ten sposób Ministerstwo Zdrowia tłumaczy kłopoty z dostępem do leku. Jednocześnie zapewnia, że nie przewiduje zawieszenia terapii dla potrzebujących pacjentów.

Jak wyjaśnia wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski w odpowiedzi na interpelację poselską, głównym powodem braku dostępności technologii lekowych zawierających ludzki rekombinowany hormon wzrostu był fakt, że żaden z podmiotów odpowiedzialnych za refundowane produkty zawierające w swoim składzie somatotropinę (Pfizer Polska Sp. z o. o., Novo Nordisk Pharma Sp. z o. o., Sandoz Polska Sp. z o.o.) nie przystąpił do przetargów centralnych organizowanych przez Zakład Zamówień Publicznych przy Ministrze Zdrowia.
MZ nie przewiduje zawieszenia terapii za pomocą rekombinowanego ludzkiego czynnika wzrostu
Firmy Pfizer oraz Novo Nordisk argumentowały swoje postępowanie trudnościami na etapie produkcji rekombinowanego ludzkiego hormonu wzrostu. Zakład Zamówień Publicznych przy Ministrze Zdrowia zorganizował kolejny przetarg, do którego przystąpiła wyłącznie firma Sandoz, proponując cenę za lek preparat Omnitrope niemal pięciokrotnie wyższą niż w przeszłości. W związku z powyższym przetarg został rozstrzygnięty do wysokości środków planowanych na zakup. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu kolejnego przetargu, jednak dopiero po wpłynięciu wniosku Centrum Zdrowia Dziecka w tej sprawie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Reaktor Maria wciąż nie pracuje. Co z leczeniem chorych na raka?
Jak wyjaśnia Maciej Miłkowski, pomimo dotychczasowych trudności z zakupem leku MZ nie przewiduje zawieszenia terapii za pomocą rekombinowanego ludzkiego czynnika wzrostu pacjentom dotychczas leczonym w ramach programów lekowych. I zapewnia, że resort podejmuje wszelkie możliwe działania mające na celu zwiększenie dostępu do skutecznej i bezpiecznej farmakoterapii, w ramach dostępnych środków publicznych.
Źródło: Puls Medycyny