Kadry a polityka lekowa. Eksperci o potrzebie współpracy zawodów i mierzeniu jakości
Słowem klucz jest jakość, ale nie ta "wzrokowa", a jakość mierzona - podkreślał we wtorek (16 maja) na konferencji “Polityka lekowa - nowe otwarcie” wiceminister zdrowia Piotr Bromber. Wypowiedź padła podczas panelu “Kadry, czyli rola lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów”. Eksperci wskazywali, że w optymalnej farmakoterapii, ale też w poprawie skuteczności profilaktyki, każdy pracownik medyczny ma znaczenie.
Czy ilość oznacza jednocześnie brak jakości? - to jeden z wątków, który był tematem ożywionej dyskusji podczas 15. edycji konferencji “Polityka lekowa - nowe otwarcie” w ramach panelu “Kadry, czyli rola lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów”.
– Mamy 24 uczelnie, które kształcą lekarzy. W przypadku farmacji mówimy też o uatrakcyjnieniu studiów. Zakładamy skrócenie o pół roku procesu kształcenia farmaceutów - poinformował wiceminister zdrowia Piotr Bromber.
– Strategicznym celem zmian jest uzyskiwanie jak najlepszego efektu zdrowotnego poprzez racjonalizację leczenia farmakologicznego w oparciu o dowody naukowe i wytyczne kliniczne, skuteczny nadzór oraz efektywną współpracę lekarzy i farmaceutów - podkreślała dr Małgorzata Gałązka-Sobotka - dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego oraz dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie.
Ilość kadr kontra jakość
– Coraz bardziej intensywnie wchodzimy w etap dyskusji o kompetencjach, umiejętnościach. Mamy już może nie pełen, ale pewien komfort jeśli chodzi o parametr ilościowy. Mówi się o wzroście liczby uczelni medycznych, które kształcą poszczególne zawody medyczne. Zrobiliśmy naprawdę sporo. Są zachęty do otwierania kierunków medycznych, lekarskich, są zachęty do studiowania na tych kierunkach - mówił wiceminister Bromber.
– Pan minister bardzo dużo mówi o ilości, która jest szalenie istotna, ale brakuje jakości. To widać na nowo otwartych kierunkach lekarskich na uczelniach wyższych, uczelniach prywatnych - stwierdził jednak Paweł Doczekalski, zastępca sekretarza Naczelnej Rady Lekarskiej.
Zaznaczył, że równocześnie “progi spadły na łeb na szyję”. - Teraz wystarczy zdać maturę tylko na 30 procent, nawet już nie z biologii, chemii i fizyki, tak jak ja zdawałem, ale z biologii podstawowej na 30 procent, żeby się dostać na kierunek lekarski. Kiedyś to była elita, teraz to trochę pauperyzacja zawodu - ocenił.
– Przypomnę, że jako pierwsi wprowadziliśmy kredyt na studia medyczne. Zostało to, mówiąc delikatnie, dosyć chłodno przyjęte przez środowisko. A już około 2 tysięcy osób skorzystało z tego kredytu - poinformował Piotr Bromber.
Dr Małgorzata Gałązka-Sobotka podkreśliła, że najlepszym instrumentem, który w jej odczuciu będzie rozwiązywał wiele problemów, będzie pomiar jakości. - Chodzi o dostarczanie informacji zwrotnej, jak dana placówka wygląda na tle innych - dodała.
Zwróciła uwagę, że “wtórnym jest dzisiaj dyskutowanie o tym, czy lepsze są takie czy inne uczelnie”. - Jednym z najlepszych systemów edukacyjnych na świecie jest system amerykański, oparty przede wszystkim o uczelnie niepubliczne - argumentowała. - Dzielmy uczelnie na dobre i złe, nie wiążmy tego z formą własności, podobnie jak w przypadku placówek medycznych - zaapelowała.
Lekarze, pielęgniarki i farmaceuci a polityka lekowa: padło wiele rekomendacji
W trakcie dyskusji podkreślano, że na ponad 16 mln recept wystawianych miesięcznie tylko pół miliona to recepty wystawiane przez pielęgniarki i położne.
O tym, dlaczego pielęgniarki i położne nie zawsze chcą wystawiać recepty, mówił m.in. Paweł Doczekalski. Wśród przyczyn wymieniał m.in. brak finansowania takiej usługi, ale też regulacje prawne, które mocno ograniczają rolę innych zawodów medycznych.
– Samodzielność pielęgniarek nadal jest bardzo ograniczona. Porada pielęgniarska "nie żyje" lub żyje tylko w niektórych podmiotach. Oczywiście jest to dedykowane otwartej opiece zdrowotnej. Natomiast musi nastąpić przeorganizowanie z poziomu POZ czy AOS. Kiedy ta porada będzie funkcjonowała tak, jakie było jej założenie, ilość recept (wystawianych przez pielęgniarki - red.) również wzrośnie. Dzisiaj zadałam pytanie jednemu z pracodawców POZ, na ile korzysta z porad. Okazało się, że w tym podmiocie w ogóle nie korzysta się z takich narzędzi - wskazywała Zofia Czyż, przewodnicząca Regionu Mazowieckiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Dr Piotr Merks, farmaceuta z Zakładu Farmakologii i Farmakologii Klinicznej Collegium Medicum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, podkreślał, że ważne jest, aby sposób edukacji przekładał się na to, by kompetencje farmaceutów były wykorzystywane w danym miejscu. - Chodzi o to, abyśmy w taki sposób "uszyli" interwencje farmaceutyczne, żeby farmaceuta czy w szpitalu, czy w aptece ogólnodostępnej wykonywał pewne czynności, które finalnie kończą się jakimś efektem terapeutycznym, np. wzrostem adherence o 8-10 procent - wyjaśniał.
Dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, zauważył, że bardzo często mówimy o kadrach w aspekcie ilościowym, co jest oczywiste, ale zawody medyczne muszą też wykazywać się jakością rozumianą nie tylko jako wykształcenie. - To też cechy osobowościowe, np. chęć współpracy (między zawodami medycznymi - red.) czy empatia wobec pacjenta. (...) W ochronie zdrowia działamy sektorowo, potrzebna jest dyskusja z obszaru wzajemnego zrozumienia, ale też z obszaru systemowego, by można się było dzielić kompetencjami - tłumaczył. Skonstatował, że “sprawa jest niezwykle skomplikowana”.
Marian Witkowski, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Warszawie, zwrócił uwagę, że w Polsce mamy niemal 40 tysięcy farmaceutów, którzy są gotowi, by rozwijać kolejne kompetencje. - Brakuje nam jedynie legislacji - dodał.
– Co do tego, że farmaceuci nie do końca kwapią się do wystawiania recept: od momentu wejścia w życie recepty elektronicznej wystawiliśmy ich prawie 5 milionów. To bardzo dużo. Problem leży w tym, że farmaceuta na dzień dzisiejszy nie posiada jeszcze uprawnień terapeutyczno-diagnostycznych. Brak dostępu do dokumentacji medycznej jest jedną z największych przeszkód ku temu, żeby farmaceuta w pełni świadomie, bezpiecznie, podjął decyzję o wystawieniu recepty farmaceutycznej - podsumował.
Wiceminister Bromber zamykając dyskusję zaakcentował, że słowem klucz jest jakość, ale nie ta "wzrokowa", a jakość mierzona.
Źródło: Puls Medycyny