Inny punkt widzenia: O medycynie, narracjach i śmierci bez przesady

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 23-02-2012, 00:00

Piszę ten felieton w pogrzebowym czasie. Ostatnie dni przyniosły informacje o śmierci dwóch osób, których książki wiele dla mnie znaczą. Trzeciego lutego zmarł Andrzej Szczeklik. Pierwszego lutego odeszła Wisława Szymborska. Facebook momentalnie zapełnił się wierszami noblistki, gdzieniegdzie pojawiły się również wywiady z profesorem.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Książki wybitnej poetki i niezwykłego lekarza są mi bliskie z kilku powodów. Po pierwsze, ich autorzy piszą o tym, co ich otacza ze zdziwieniem pomieszanym z zachwytem; nie sposób się od nich tym nie zarazić. Po drugie, podważają, każde na swój sposób, to, co wydaje się oczywiste. Po lekturze esejów profesora i tomików poetki czytelnik bądź czytelniczka może zapragnąć zgłębiać meandry ludzkiej egzystencji, poszukując inspiracji zarówno w obrębie poezji, jak i medycyny.

Nieprzypadkowo wymieniam zmarłych autorów jednym ciągiem, choć może to wydawać się ryzykowne. Książki Andrzeja Szczeklika nauczyły mnie tego, że granica między nauką a sztuką jest płynna, i że również na gruncie medycyny zajmowanie się metaforami nie jest zajęciem jałowym czy bezsensownym. Jeszcze wcześniej przekonywała mnie do tego Susan Sontag, ale — jak wiadomo — w odniesieniu do medycznego świata głos lekarza brzmi donośniej niż głos pisarki, choć i ten donośniejszy głos zagłusza technologizacja nauk medycznych.

„Kore. O chorych, chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny” autorstwa profesora Andrzeja Szczeklika była z pewnością jedną z tych książek, które doprowadziły mnie do zainteresowania „narracyjną medycyną”, czyli programem, którego pomysłodawczynią jest dr nauk medycznych Rita Charon, realizująca go wraz ze współpracownikami na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Misją zespołu dr Charon jest wzmacnianie praktyki klinicznej przez kompetencje narracyjne. Trening ma pomóc lekarzom, pielęgniarkom, pracownikom społecznym i terapeutom zwiększyć skuteczność opieki poprzez rozwijanie zdolności uwagi, refleksji i empatii w stosunku do pacjentów i współpracowników. Program narracyjnej medycyny realizowany jest poprzez seminaria oraz warsztaty pisania. Zajęcia prowadzą zarówno lekarze, jak i specjaliści zajmujący się na co dzień literaturą.

W Polsce możemy takiego programu tylko pozazdrościć. Albo stworzyć miejsce, w którym realizowane byłyby podobne zajęcia. Jedną z seminaryjnych lektur mogłaby być książka Andrzeja Szczeklika. Jednym z tekstów, wprowadzających w tematykę umierania, mógłby być wiersz Wisławy Szymborskiej „O śmierci bez przesady”: 


„(...) Kto twierdzi, że jest wszechmocna,
sam jest żywym dowodem,
że wszechmocna nie jest.
Nie ma takiego życia,
które by choć przez chwilę
nie było nieśmiertelne.
Śmierć
zawsze o tę chwilę przybywa spóźniona (...)”.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Anna Wiatr

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.