Ile witaminy D potrzebują dzieci?
aktualizacja: 19-10-2018, 15:33
Należy pamiętać, że witamina D jest lekiem, stosowanie jej w uderzeniowych dawkach grozi przedawkowaniem - ostrzega prof. dr hab. n. med. Mieczysław Walczak, konsultant krajowy w dziedzinie endokrynologii i diabetologii dziecięcej.
Niedobory witaminy D mają związek z występowaniem różnych schorzeń, m.in. cukrzycą typu I u dzieci, chorobami tarczycy, tkanki łącznej. W okresie jesienno-zimowym zalecana jest suplementacja „słonecznej witaminy”.

"Trzeba przy tym pamiętać, że witamina D jest de facto lekiem. Hiperwitaminoza jest w tym przypadku bardziej niebezpieczna niż niedobór” – przypomina prof. dr hab. n. med. Mieczysław Walczak, konsultant krajowy w dziedzinie endokrynologii i diabetologii dziecięcej.
Światowe zalecenia dotyczące suplementacji witaminy D, które ukazały się w 2016 roku, spotkały się z krytyką m.in. specjalistów z Polski. Zastrzeżenia wzbudziły rekomendacje dotyczące stosowania w niektórych przypadkach tzw. uderzeniowych dawek witaminy D, sięgających nawet 300 000 jednostek.
„Światowe rekomendacje znalazły się ogniu krytyki grupy polskiej, bo nie dotyczą krajów wysokouprzemysłowionych. Stosowanie w tych krajach uderzeniowych dawek witaminy D grozi przedawkowaniem. Owszem, wiadomo, że niedobór witaminy D wiąże się z rożnymi schorzeniami. Najlepiej jest to udokumentowane w przypadku cukrzycy typu I u dzieci. W krajach o wysokim stopniu nasłonecznienia choroba ta występuje rzadziej” – mówi prof. Mieczysław Walczak.
Niedobór witaminy D może wiązać się także z chorobami tarczycy, tkanki łącznej, schorzeniami neurodegeneracyjnymi. Ile zatem „słonecznej witaminy” powinny przyjmować dzieci w okresie jesienno-zimowym?
„Niemowlęta do 6. miesiąca życia – 400 jednostek dziennie. Do końca 1. roku życia zalecana jest dawka 400-600 jednostek, do 10 r. ż. – 600-1000 j., od 10. do 18. r. ż. – 800-2000 j.” – mówi prof. Walczak.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Ewa Kurzyńska