Gdańsk bez psychiatrii dziecięcej? “Nie ma zgody na zrzucanie odpowiedzialności na szpital za nieefektywny system”
Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku 28 kwietnia wstrzymał przyjęcia na oddział dziecięco-młodzieżowy. Dyrekcja tłumaczy to brakiem zgody na nadmierne obłożenie oddziału. Na 46 miejsc jakim dysponuje szpital zajętych jest 61.

Władze Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego im. prof. Tadeusza Bilikiewicza w Gdańsku poinformowały 28 kwietnia o wstrzymaniu przyjęć na oddział dziecięco-młodzieżowy. Powodem ma być brak zgody dyrekcji oraz personelu lekarskiego na nadmierne obłożenie oddziału. Gdańsk nie jest przy tym wyjątkiem. W całym kraju psychiatrzy alarmują, że oddziały stacjonarne są obłożone nawet w 200-300 procentach. Przeważają przy tym przyjęcia w trybie ostrym, czyli przyjęcia dzieci np. po próbach samobójczych.
Reformę psychiatrii dziecięcej zapoczątkowano w 2018 r. – choć już w 2017 odbyły się w tej sprawie pierwsze nieformalne spotkania. W ramach reformy powstaną trzy poziomy opieki psychiatrycznej. Podstawą funkcjonowania nowego systemu będą środowiskowe ośrodki psychologiczno-terapeutyczne. Do II poziomu referencyjnego zostały zaliczone oddziały dzienne i poradnie zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, oferujące opiekę terapeutyczno-rehabilitacyjną. To na tym poziomie będzie możliwość kontaktu pacjenta z psychiatrą dzieci i młodzieży. Najwyższy, III poziom referencyjności będą stanowiły specjalistyczne oddziały całodobowe. Na razie placówek I poziomu jest 343.
Kryzys w psychiatrii. “Rząd nic nie robi”
Kryzysowa sytuacja w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatryczny w Gdańsku wpisuje się w trwający od lat, ogólnopolski kryzys psychiatrii dziecięcej – zaznaczyła rzeczniczka szpitala Anna Czarnowska.
– W związku z tym kryzysem oraz brakiem zdecydowanych działań ze strony rządu rośnie ryzyko złożenia wypowiedzeń umów kadry medycznej i zamknięcie oddziału stacjonarnego w naszym szpitalu. Nie ma bowiem zgody na przenoszenie odpowiedzialności na szpital za nieefektywny system – podkreślała Anna Czarnowska.
W poprzednim roku szpital otworzył Poradnię Psychologiczno-Psychoterapeutyczną dla Dzieci i Młodzieży w ramach I poziomu referencyjnego, która udzieliła wsparcia ponad 1000 nieletnich pacjentów. Na oddziale stacjonarnym zwiększono liczbę miejsc hospitalizacji z 35 do 46 łóżek.
Korzystając ze wsparcia samorządu województwa pomorskiego, ze środków unijnych rozpoczęto również realizacje wielu inwestycji, w tym programu "Lepsza przyszłość. Przeciwdziałanie zaburzeniom psychicznym dzieci i młodzieży", który komplementarnie wspiera działalność poradni i oddziału, a także pozwoli stworzyć internetową platformę wsparcia dla dzieci i ich rodziców. Wartość tego ostatniego projektu to blisko 5 mln zł.
– Mimo podjętych działań oddział psychiatryczny dzieci i młodzieży jest permanentnie przepełniony – dodała rzeczniczka szpitala. Jej zdaniem sytuacja pogarsza się z każdym miesiącem.
– Duża liczba przebywających w szpitalu dzieci istotnie utrudnia konieczność zapewnienia im bezpieczeństwa oraz należytej hospitalizacji. Jednocześnie nie ma gdzie odesłać pacjentów zgłaszających się na izbie przyjęć – tłumaczyła.
Nie ma opieki ambulatoryjnej, rodzice szukają pomocy w szpitalach
Problem tkwi przede wszystkim w braku wystarczającego wsparcia ambulatoryjnego, tj. poradni i oddziałów dziennych.
– Niska wycena procedur medycznych oraz braki kadrowe powodują, że kolejne poradnie zamykają swoją działalności, a dostanie się do lekarza psychiatry w ramach NFZ jest związane z długim okresem oczekiwania. Rosnąca luka płacowa pomiędzy sektorem publicznym i niepublicznym powodują, że psychiatria podlega stopniowej komercjalizacji – zaznaczają władze szpitala.
Zdaniem Czarnowskiej rodzice i opiekunowie dzieci w kryzysie coraz częściej szukają pomocy w szpitalu, a nie robiliby tego, gdyby odpowiednio wcześniej dzieci otrzymały pomoc ambulatoryjną.
– Dotyczy to również pacjentów opuszczających szpital, gdyż wtedy to powinna być kontynuowana dalsza terapia. Tymczasem, w związku z brakiem takiego wsparcia, wiele dzieci wchodzi ponownie do swojego środowiska, problem powraca i mamy wówczas rehospitalizacje – tłumaczyła.
Zdaniem władz szpitala potrzebne są jak najszybsze rozwiązania systemowe na poziomie ogólnopolskim. Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku nie poinformował, kiedy pacjenci znów będą przyjmowani na oddział dziecięco-młodzieżowy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Na efekty reformy psychiatrii dziecięcej możemy czekać jeszcze kilka lat? [WYWIAD]
Katarzyna Sarnicka: część założeń reformy psychiatrii dziecięcej wymaga korekty
Źródło: Puls Medycyny