Fundusze od ABM jeszcze w tym roku
Fundusze od ABM jeszcze w tym roku
Agencja Badań Medycznych jest nową instytucją w sektorze zdrowia. O wysokości jej budżetu oraz pierwszych działaniach skierowanych na wspieranie badań klinicznych rozmawiamy z dr. n. med. Radosławem Sierpińskim, p.o. prezesa ABM.
Jakie podmioty w pierwszej kolejności mogą liczyć na dofinansowanie z Agencji Badań Medycznych? Czy będzie ona premiowała partnerstwo publiczno-prywatne?

Jeszcze w tym roku chcielibyśmy rozpocząć operacyjne działanie merytoryczne, czyli wydatkować pierwsze pieniądze. W ostatnim kwartale będą rozpisane konkursy dla podmiotów prowadzących niekomercyjne badania kliniczne. Jako pierwsze zostaną objęte wsparciem jednostki publiczne, czyli uniwersytety oraz instytuty naukowo-badawcze. W kolejnych latach — gdy budżet ABM będzie wielokrotnie większy (już w 2020 r. wyniesie ponad 400 milionów) — liczymy na współpracę z podmiotami prywatnymi, a w zasadzie konsorcjami zrzeszającymi oba rodzaje podmiotów.
Mam nadzieję, że w przyszłości pojawią się również konkursy kierowane do podmiotów prywatnych. Jeżeli chcemy tworzyć w Polsce nowoczesne technologie, stymulacja tego sektora jest równie istotna.
Oczywiście, koniecznym warunkiem przystąpienia do konkursu, zarówno dla podmiotów publicznych, jak i, być może, z czasem prywatnych, jest wykazanie działalności badawczej...
Tak, to jest warunek, który pozwala na zgłoszenie się do rozpisanego przez ABM konkursu. Nie wyobrażam sobie, by agencja inwestowała publiczne pieniądze w firmy, które działają odtwórczo. Naszym celem jest stymulowanie rozwoju innowacyjnej gospodarki.
Kiedy w takim razie zostaną rozstrzygnięte pierwsze konkursy? W jakim tempie będzie wzrastał budżet ABM?
W tym roku większość czasu poświęciliśmy na organizację samej agencji i przygotowanie konkursów od strony formalnej. Powinny one wystartować we wrześniu, a zatem finansowe wsparcie pierwszych podmiotów powinno nastąpić już pod koniec roku. W bieżącym roku ABM będzie dysponowała kilkumilionowym budżetem, a w 2020 r. zwiększy się on o 266 mln zł pochodzących z odpisu NFZ oraz o 100 mln zł dotacji ze środków państwowych. W kolejnych latach budżet agencji będzie każdego roku wzrastał o 10 proc. Warto podkreślić, że w tym roku przekażemy pierwsze pieniądze na projekty realizowane przez kilka następnych lat, więc ich dofinansowanie również będzie z czasem coraz większe.
Skoro wsparcie mają otrzymać projekty badawcze trwające często kilka lat, to czy przewiduje się w procesie rozliczania i sprawozdawania prac umożliwienie naukowcom np. zmianę koncepcji w trakcie realizacji? W pracy naukowej trzeba liczyć się ze „ślepymi uliczkami”.
Agencja Badań Medycznych powstała po to, by wspierać polską naukę. Sam jestem badaczem i zdaję sobie sprawę, że takie sytuacje są wpisane w działalność badawczą. Przewidujemy więc taką ścieżkę, która umożliwi naukowcom przerwanie projektu, jeśli stwierdzą, że „doszli do ściany”. Będą oni musieli oczywiście uzasadnić swoją decyzję przed komitetem sterującym ABM. Po uzyskaniu jego aprobaty finansowanie zostanie przerwane, ale bez konieczności zwrotu pieniędzy. Zmiana założeń naukowych projektu w trakcie jego trwania również będzie możliwa po przedstawieniu merytorycznego uzasadnienia.
Należy rozumieć, że w ABM będzie komórka nadzorująca, na co są wydawane przekazane przez agencję pieniądze?
Oczywiście, będziemy monitorować, jak wydawane są publiczne środki. Stworzyliśmy cały pion odpowiedzialny za wdrażanie projektów, którego częścią jest komórka zajmująca się kontrolowaniem i sprawozdawczością. Chcemy jednak maksymalnie ten proces dla naukowców uprościć, by mogli spokojnie skupić się na pracy naukowej, a nie dopełnianiu biurokratycznych formalności.
W jaki sposób podmioty będą mogły aplikować o wsparcie?
W znakomitej większości będą mogły to czynić poprzez konkursy, ponieważ taką właśnie formę narzuca nam dyscyplina finansów publicznych. Agencja Badań Medycznych zdefiniuje problem wymagający rozwiązania, ogłosi konkurs, a zespoły badawcze będą mogły wówczas aplikować o środki finansowe. Przewidujemy również procedurę bottom up, w ramach której podmioty będą mogły się do nas zwrócić z konkretnym, w ich opinii przełomowym projektem. Stworzyliśmy również taką pozakonkursową ścieżkę, ponieważ głównym celem ABM jest zatrzymanie rodzimych, innowacyjnych technologii w Polsce. Dotychczas często zdarzało się, że przez brak instytucjonalnego partnera i źródeł finansowania naukowcy komercjalizowali swoje wynalazki na zagranicznych rynkach. Agencja będzie również zamawiała własne badania, na zlecenie Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia czy AOTMiT.
Czy priorytetem ABM będzie finansowanie projektów z tych dziedzin medycyny, które są związane z największymi zdrowotnymi zagrożeniami, na przykład onkologii lub kardiologii?
Tak, ogłoszone niebawem konkursy będą dotyczyły właśnie tych priorytetowych obszarów zdrowia publicznego. Musimy funkcjonować w ramach modelu science on demand, czyli określać potrzeby społeczne i starać się na nie odpowiadać. Dziś największym wyzwaniem, nie tylko dla Polski, ale całej Europy jest onkologia, ale wraz ze starzeniem się społeczeństw coraz bardziej kluczowa stanie się geriatria. Programy badawcze będą opiniowane przez radę (naukową), składającą się z międzynarodowej klasy badaczy, która będzie na bieżąco definiowała najbardziej palące problemy zdrowotne.
Od momentu formalnego powołania Agencji, czyli od końca marca 2019 r., cały czas prowadzimy intensywny dialog ze środowiskiem naukowym. Jako nowa instytucja mówimy o naszych oczekiwaniach, o tym, jakie projekty mają szanse na wsparcie finansowe i jakie będą zasady jego uzyskania, jednak przygotowanie założeń merytorycznych pozostanie po stronie naukowców.
ABM postawiła przed sobą bardzo ambitne cele. Czy planowany budżet wystarczy do ich realizacji?
Jestem przekonany, że środki, jakimi będzie dysponowała agencja, będą wystarczające. Musimy je jednak właściwie alokować. Agencja Badań Medycznych zapewni polskiej nauce scentralizowany strumień finansowania. Jeśli konsekwentnie będzie inwestowała w rozwiązania z konkretnych dziedzin medycyny i przedstawi jasną ścieżkę ich wdrożenia do systemu ochrony zdrowia, to na pewno przewidziany dla ABM budżet pozwoli nam osiągnąć zamierzone cele.
Czy rozstrzygając konkursy, ABM weźmie pod uwagę również to, by wsparcie finansowe było w miarę możliwości równomiernie rozłożone pod względem regionalnym?
Oczywiście. Deglomeracja jest ważną ideą dla obecnego rządu. Na pewno potencjał badawczy Warszawy, Krakowa, Gdańska czy pozostałych dużych ośrodków akademickich jest większy niż mniejszych miejscowości, gdzie również funkcjonują placówki medyczne czy choćby państwowe wyższe szkoły zawodowe, w których realizowane są obiecujące projekty badawcze.
ABM będzie współpracowała nie tylko z polskimi ośrodkami. Już teraz rozpoczęła współpracę z amerykańskim i izraelskim środowiskiem naukowym.
Rozmowy w Stanach Zjednoczonych doprowadziły do porozumienia z MD Anderson Cancer Center, czyli czołowym ośrodkiem onkologicznym na świecie. Myślę, że na początku przyszłego roku rozpoczniemy pierwsze wspólne badania, prowadzone w USA i w Polsce. Polscy pacjenci uzyskają dzięki temu dostęp do nowoczesnych technologii rozwijanych w USA. Trwają rozmowy o podjęciu wspólnie realizowanych badań także w obszarze kardiologii i chorób zakaźnych.
Podobnie przebiegały rozmowy w Izraelu, w Sheba Medical Center, które jest liderem we wdrażaniu bardzo interesujących modeli finansowania i motywacji dla młodych lekarzy. Być może uda się stworzyć polsko-izraelskie fundusze badawcze. Z bardzo dużym zainteresowaniem przyglądamy się rozwiązaniom stosowanym w krajach skandynawskich. Na przykład Dania w znacznym stopniu rozwinęła badania kliniczne, które stały się jedną z ważniejszych gałęzi gospodarki.
Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że obok innowacji w medycynie jednym z priorytetów jest informatyzacja sektora zdrowia. Czy ABM planuje w najbliższych latach współpracę z tym resortem i NFZ w zakresie udostępniania i naukowego wykorzystania danych polskich pacjentów?
Takie plany zakłada ustawa o powołaniu Agencji Badań Medycznych, która jasno precyzuje, że jednym z priorytetów tej instytucji będą szerokie działania analityczne. Ustawa daje nam dosyć wyjątkowe prerogatywy, których dotychczas brakowało w systemie ochrony zdrowia w Polsce, czyli uprawnienia do integracji danych medycznych z różnych źródeł, m.in.: Ministerstwa Zdrowia, NFZ czy ZUS. Mam nadzieję, że dzięki pracom analitycznym ABM obiektywnie oceni politykę finansową NFZ, koszty pośrednie wynikające np. ze świadczeń rentowych i emerytalnych.
Czy podobnym analizom zostaną poddane również dane zdrowotne?
Analiza dużych zbiorów danych może bardzo wiele powiedzieć nam o najpilniejszych potrzebach zdrowotnych Polaków. Będziemy w stanie zdefiniować problemy, które w systemie ochrony zdrowia dopiero się pojawiają i odpowiedzieć m.in. na pytanie, czy kod pocztowy w większym stopniu określa długość naszego życia niż kod genetyczny. W tym obszarze ABM na pewno stanie się dla Ministerstwa Zdrowia ciałem doradczym. Integracja danych i szeroka analityka są tym, czego w systemie dotychczas brakowało.
Dr n. med. Radosław Sierpiński jest specjalistą kardiologiem, p.o. prezesa Agencji Badań Medycznych.
Agencja Badań Medycznych jest nową instytucją w sektorze zdrowia. O wysokości jej budżetu oraz pierwszych działaniach skierowanych na wspieranie badań klinicznych rozmawiamy z dr. n. med. Radosławem Sierpińskim, p.o. prezesa ABM.
Jakie podmioty w pierwszej kolejności mogą liczyć na dofinansowanie z Agencji Badań Medycznych? Czy będzie ona premiowała partnerstwo publiczno-prywatne?
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach