28-09-2020, 16:21
U granic naszego uroczego zakątka świata, tradycyjnie jak co roku, czai się i zbiera nowe siły pospolita grypa. To paskudztwo trapi nas od starożytności. Jeszcze sto lat temu niesławna hiszpanka pozbawiła życia sto milionów ludzi. I co grosza, nie zniknęła po latach z pola rażenia. Laboratoria stoją w gotowości. Ale wszelkie przypomnienia i ostrzeżenia o jej skutkach nie robią większego wrażenia na naszych rodakach. Tylko co dwudziesty z nich gotów jest się zaszczepić. Inni wolą popisywać się ignorancją, która urasta z wolna do dobrego tonu. Huczne wesela i liczne pogrzebowe stypy, zatłoczone plaże morskie i szlaki górskie oraz wypady na krańce świata są dla nich zdrowotnym priorytetem. Problemem bywa, jak stamtąd wrócić. Ale to tylko szczegół.