Farmaceutka o pilotażu przeglądów lekowych: spełnienie aspiracji, by pomagać pacjentom

  • Marzena Sygut
opublikowano: 02-05-2022, 23:25

Wystartowałam w konkursie na realizatora pilotażu przeglądów lekowych, nie licząc jednak na to, że się dostanę. Miałam szczęście, moja apteka została zakwalifikowana. Wierzę, że wreszcie będę mieć szansę, aby zaspokoić potrzeby pacjentów, choć mam też pewne obawy - opowiada farmaceutka Karolina Duda.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Mgr farm. Karolina Duda to jedna z farmaceutek, której apteka zakwalifikowała się do pilotażu przeglądów lekowych.
FOT. Archiwum prywatne

O pilotażu przeglądów lekowych, sposobie rekrutacji, nadziejach i wyzwaniach w rozmowie z portalem pulsfarmacji.pl opowiada mgr farmacji Karolina Duda, zatrudniona w jednej z aptek ogólnodostępnych w woj. opolskim, która zakwalifikowała się do programu pilotażowego przeglądów lekowych.

Do pilotażu nie mógł wejść każdy, resort nałożył ograniczenia

pulsfarmacji.pl: Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z 2 grudnia 2021 r. ws. programu pilotażowego przeglądów lekowych, w tym roku 75 aptek i pracujących w nich farmaceutów podpisze umowy na realizację pilotażu. W tej grupie znalazła się również Pani. Co stało za Pani decyzję o przystąpieniu do konkursu?

Mgr farmacji Karolina Duda: W ubiegłym roku rozpoczęłam studia podyplomowe z opieki farmaceutycznej w geriatrii na Uniwersytecie Medycznym im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, w trakcie których przygotowywano nas do prowadzenia przeglądów lekowych. Już na pierwszych zajęciach poinformowano, że rozważana jest możliwość przeprowadzania takiego przeglądu w aptece. Mieliśmy też zajęcia z pacjentami, uczyliśmy się, jak zbierać wywiad, w jaki sposób wydawać rekomendacje. Przystąpienie do konkursu było więc naturalną konsekwencją obranej przeze mnie ścieżki edukacyjnej. To, że się dostałam – zaskoczyło mnie. Konkurencja była duża, ale cieszę się, że mi się udało.

Jak wyglądała rekrutacja? Jaki element w pani ocenie w ubieganiu się o wejście do pilotażu był najtrudniejszy?

Apteka przystępująca do konkursu musiała spełnić szereg kryteriów, z których najważniejszym była konieczność zatrudnienia farmaceuty spełniającego warunki do realizacji przeglądu lekowego. Farmaceuta musiał mieć albo ukończone studia podyplomowe z opieki farmaceutycznej, albo roczną praktykę zawodową z prowadzenia przeglądów w innym kraju. Do pilotażu zgłosiło się 130 farmaceutów i aptek, a zakwalifikowało się 75. Równie ważna była lokalizacja apteki. Chodziło o to, aby w pilotażu mogły wziąć udział apteki z całej Polski - tak, aby zapewnić równy, geograficzny dostęp pacjentów do tej usługi. Ja zgłaszałam się z woj. opolskiego, a tutaj nie było dużej konkurencji. To dało mi trochę większą szansę. Po złożeniu dokumentów była jeszcze wizyta Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego, który sprawdzał, czy apteka spełnia nałożone warunki. Chodziło m.in. o liczbę magistrów farmacji, wymagania lokalowe, zapewnienie intymności pacjentom czy zamykanych szafek do przechowywania dokumentacji medycznej. W naszej aptece pracuje trzech magistrów farmacji, więc nie było z tym problemu. Po wydaniu pozytywnej decyzji WIF pozostało oczekiwać na decyzję komisji rekrutacyjnej.

Farmaceuci chcę być lepiej wykorzystani przez system

Co w nowej funkcji najbardziej panią inspiruje?

W aptece pracuję od dwóch lat. To moja pierwsza praca po studiach. Zauważyłam, że do apteki często przychodzą pacjenci, którzy pytają o możliwe interakcje między lekami, czy przyjmują je prawidłowo, jeszcze inni pytają, czy mogą przyjmować leki przeciwbólowe przy nadciśnieniu. Dzięki temu spostrzegłam, że pacjentów, którzy mogliby wziąć udział w przeglądzie, jest całkiem sporo. Do tej pory udzielałam porad przy okienku, co nie było komfortowe dla pacjenta, ale dzięki pilotażowi będzie możliwość porozmawiania z pacjentem w wydzielonym miejscu, z zachowaniem intymności. Będę mogła sprawdzić, czy prawidłowo stosuje leki, czy np. przyjmując inhibitory pompy protonowej na chorobę wrzodową żołądka i - powiedzmy, cierpiąc na zgagę - nie kupuje innego inhibitora, nie wiedząc, że nie powinien być dublowany. Będziemy wyłapywać takie rzeczy po to, aby zweryfikować, czy pacjent takim samoleczeniem nie zagraża sobie samemu.

W jaki sposób planuje pani rekrutować pacjentów do pilotażu?

Osoby, które zakwalifikowały się do pilotażu, otrzymały plakat informacyjny, który zawiśnie w aptece. Dzięki temu pacjent będzie mógł zapoznać się z warunkami, które trzeba spełnić, by skorzystać ze świadczenia. Grupa osób uprawnionych jest ściśle określona. Chodzi o pacjentów w wieku do 60. roku życia, którzy przyjmują pięć leków na receptę, w tym dwa leki działające na układ sercowo-naczyniowy, lub pacjentów powyżej 60. roku życia przyjmujących 10 leków na receptę i bez recepty, w tym dwa leki działające na układ sercowo-naczyniowy. Dodatkowo będę sprawdzać, czy pacjent, który jest przy okienku, spełnia wskazane wymogi oraz informować go, że jest taka usługa i czy jest zainteresowany. Wtedy zaproszę go na rozmowę i szczegółowo zweryfikuję, czy faktycznie spełnia warunki. Nawet jeśli nie zostanie zakwalifikowany, to i tak otrzyma ode mnie poradę. Pilotaż zakłada, że przez pół roku trwania farmaceuta udzieli porady od 10 do 13 pacjentom, czyli średnio dwóm na miesiąc.

Kto będzie miał szansę skorzystać z programu?

Pilotaż zakłada dość szczegółowe kryteria dotyczące rekrutacji pacjentów. Czy w pani ocenie te ramy nie są zbyt ścisłe?

Wiadomo, że NFZ nie sfinansuje przeglądu dla każdego, dlatego organizatorzy pilotażu stworzyli kryterium wejścia pacjenta do programu na bazie wcześniejszych doświadczeń naukowych (projektu OF-Senior). Leki działające na układ sercowo-naczyniowy są najczęściej przyjmowaną grupą leków przez Polaków. Pacjenci starsi ze względu na swój wiek, wielochorobowość i związaną z nią wielolekowość są najbardziej narażeni na groźne interakcje i działania niepożądane leków. Tak naprawdę ostateczne kryteria dopuszczania pacjentów do przeglądów lekowych zostaną wyłonione po zakończeniu pilotażu. Farmaceuci dyskutują też między sobą o tym, czy opieka farmaceutyczna nie powinna być możliwa do świadczenia poza apteką, np. w ramach innej umowy, w punkcie opieki farmaceutycznej.

Wyzwaniem jest pozyskanie pacjentów

Czego, w związku z nową usługą, najbardziej się pani obawia?

Najbardziej obawiam się, czy znajdę aż tylu pacjentów spełniających założone kryteria. Tu nie chodzi tylko o kryterium wieku czy ilości leków, ale też dodatkowy warunek, które mówi, że pacjent nadmiernie przyjmuje leki. Kolejna trudność to kontakt z lekarzem. Będziemy potrzebować od niego “feedbacku” na temat naszych zaleceń, a nie każdy lekarz będzie miał na to czas czy chęć. Liczę jednak na pozytywny odzew.

Nie obawia się pani, że NFZ uzna, iż dany pacjent był przez panią niezasadnie zakwalifikowany do przeglądu?

Nie, ponieważ nie zostajemy z naszymi rekomendacjami sami. W razie wątpliwości możemy skorzystać ze wsparcia merytorycznego koordynatorów. Przegląd będzie się składał z trzech spotkań. Pierwsze, godzinne, to rozmowa z pacjentem o jego dolegliwościach, chorobach, zapoznanie się z przyjmowanymi lekami. Po 10 dniach jest drugie spotkanie, w trakcie którego pacjent otrzymuje rekomendacje. Informujemy go, co powinien zmienić w leczeniu, co wyeliminować, głównie koncentrujemy się na lekach bez recepty. Kiedy nasze wątpliwości będą budzić leki na receptę, skonsultujemy się z lekarzem rodzinnym pacjenta. Po miesiącu skontaktujemy się z chorym, zapytamy, czy wdrożył zalecenia, co się zmieniło w jego stanie zdrowia.

Pilotaż to także spełnienie aspiracji zawodowych

A co w sytuacji, gdy pacjent przyjdzie, wysłucha zaleceń, a potem nie będzie się do nich stosował?

Takie obawy są zawsze. Uważam jednak, że jak się podejdzie odpowiednio do pacjenta, wszystko sensownie się wytłumaczy, wskaże, że nie zawsze więcej suplementów znaczy lepiej, poinformuje o działaniach niepożądanych, także mniej oczywistych - np. takich, że zaparcia mogą być powodowane przez działanie niepożądane konkretnego leku - to pacjent to zrozumie i będzie bardziej skłonny, by je stosować.

Jakie są pani osobiste oczekiwania związane z uczestnictwem w pilotażu?

Najbardziej liczę na zebranie doświadczeń, nauczenie się nowych rzeczy, lepszego kontaktu z pacjentem, poszerzenie swoich kompetencji. Już po roku pracy w aptece miałam niedosyt. Przychodzili pacjenci, liczyli na lepszy dialog z farmaceutą, szukali bardziej indywidualnego kontaktu. Teraz zaspokojenie tych i wielu innych potrzeb staje się możliwe.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Pilotaż przeglądów lekowych po inauguracji. Wkrótce poznamy listę aptek zakwalifikowanych do programu

Miłkowski: przeglądy lekowe jako świadczenie gwarantowane powinny poprawić jakość życia seniorów

Nowy termin realizacji pilotażu przeglądów lekowych

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.