Ekspert: koronawirusem może zakazić się 60 proc. ludzkości, jeśli nie podejmie się odpowiednich działań
Epidemia koronawirusa 2019-nCoV mogłaby objąć 2/3 światowej populacji, o ile nie zostałyby podjęte środki zapobiegawcze - ocenił epidemiolog, prof. Gabriel Leung z uniwersytetu w Hongkongu w rozmowie z brytyjskim "The Guardian".
Prof. Gabriel Leung jest specjalistą zajmującym się epidemiami wywoływanymi przez koronawirusy. Odegrał ważną rolę podczas epidemii SARS w latach 2002-2003. Współpracuje m.in. z naukowcami z Imperial College London oraz Oxford University.

11 lutego 2020 r. prof. Leung odniósł się w rozmowie z "The Guardian" do sugestii dyrektora generalnego Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa, który ostrzegł, że zachorowania na wirusa 2019-nCoV wykryte poza Chinami mogą być tylko "wierzchołkiem góry lodowej".
Koronawirusem może zakazić się 2/3 ludzkości
Według prof. Leunga podstawowe znaczenie ma ustalenie wielkości i kształtu tej "góry lodowej". Zdaniem większości ekspertów każdy zakażony przekaże koronawirusa 2019-nCoV średnio 2,5 innym osobom. Oznacza to "współczynnik ataku" na poziomie 60-80 proc.
"Sześćdziesiąt proc. światowej populacji to bardzo dużo" - ocenił epidemiolog w rozmowie z brytyjską gazetą.
Przyjmując, że aktualna liczba zamieszkujących Ziemię ludzi wynosi ok. 8 miliardów, zachorowałoby 4,8 do 6,4 miliarda. Nawet jeśli ogólny wskaźnik śmiertelności wynosiłby tylko 1 proc., całkowita liczba ofiar śmiertelnych sięgnęłaby 48 do 64 milionów.
Zdaniem prof. Leunga, po pierwsze należy ustalić skalę epidemii, po drugie – sprawdzić, czy zadziałały zastosowane w Chinach drastyczne metody, w tym izolacja i ograniczenie mobilności obywateli objętych epidemią miast. Jeśli tak, może powinny je podjąć również inne kraje. Ekspert przyznaje, że nie będzie to jednak łatwe. Jego zdaniem zamykanie szkół i blokowanie miast nie są rozwiązaniami nadającymi się do długotrwałego stosowania, zaś usunięcie ograniczeń może prowadzić do nawrotu epidemii.
Jeśli okaże się, że podjęte w Chinach działania nie zapobiegają szerzeniu się choroby, trzeba będzie przyjąć do wiadomości, że wirusa nie da się powstrzymać i należy się skoncentrować na łagodzeniu skutków choroby – uważa prof. Leung i dodaje, że na razie niezbędne są środki zapobiegawcze.
Według prof. Leunga problemem pozostaje okres, w którym ludzie są zakażeni, ale nie wykazują żadnych objawów. Aby upewnić się, że po zakończeniu kwarantanny dana osoba nie przenosi wirusa, najlepiej byłoby testować ją co kilka dni. Jeśli ktokolwiek w obozie kwarantanny lub na przykład na statku wycieczkowym uzyska wynik pozytywny, kwarantanna powinna zostać "zresetowana" dla wszystkich pozostałych.
Wywiad z prof. Leungiem dostępny jest na stronie www.theguardian.com
PRZECZYTAJ TAKŻE: Koronawirus 2019-nCoV: jaka jest liczba zakażonych i ofiar śmiertelnych
Większość lekarzy nie wie, jak postępować z pacjentem podejrzanym o zakażenie koronawirusem [SONDAŻ]
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: MJM/PAP