E-papieros “zdrowszy” od papierosa? Kardiolog odpowiada rzecznikowi Ministerstwa Zdrowia

oprac. JW
opublikowano: 24-05-2023, 14:04

W wywiadzie dla jednej z rozgłośni radiowych rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz nazwał e-papierosa „zdrowszą alternatywą dla papierosa”. O komentarz do słów rzecznika poprosiliśmy prof. dr-a hab. n. med. Krzysztofa Filipiaka, kardiologa, prezesa Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny MEDYCYNA XXI i rektora Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Szwecja postawiła na bezdymne wyroby tytoniowe. Poskutkowało to tym, że dzisiaj mają najniższą zapadalność na raka płuc w Europie - zauważa kardiolog prof. Krzysztof J. Filipiak.
Szwecja postawiła na bezdymne wyroby tytoniowe. Poskutkowało to tym, że dzisiaj mają najniższą zapadalność na raka płuc w Europie - zauważa kardiolog prof. Krzysztof J. Filipiak.
Fot. Adobe Stock

To pierwsza publiczna wypowiedź, w której resort zdrowia mówi o istnieniu mniej szkodliwych wyrobów od papierosów. Wymieniona przez rzecznika resortu Wielka Brytania wykorzystuje alternatywne wyroby z nikotyną do walki z paleniem: brytyjski rząd rozdaje milionowi palaczy darmowe e-papierosy w ramach programu „Swap to Stop”. Tymczasem w Polsce odsetek palaczy wzrósł i według badania PAN papierosy pali dziś średnio co trzeci dorosły Polak, czyli blisko 29 proc. społeczeństwa.

Puls Medycyny: Zdziwiły pana słowa rzecznika Ministerstwa Zdrowia, że e-papieros jest „zdrowszy” od tradycyjnego papierosa?

Prof. Krzysztof Filipiak, kardiolog: Z perspektywy naukowej nie ma w tych słowach nic odkrywczego. Nauka od lat wie o istnieniu mniej szkodliwych niż papierosy wyrobów z nikotyną. Dobrze, że ta wiedza dotarła w końcu do naszego Ministerstwa Zdrowia.

Ale to chyba nadal mało popularna opinia w środowisku lekarskim?

U nas to wciąż temat tabu. Ze dziwieniem słucham moich kolegów lekarzy, którzy tego nie rozumieją i nadal uważają, że rozmowa czy wskazywanie na miejsce tzw. produktów bezdymnych w algorytmach postępowania z osobami uzależnionymi od nikotyny jest nieetyczne. A przecież strategia tzw. „redukcji szkód” została zaakceptowana w wielu innych dziedzinach medycyny. Zresztą tu również nie obyło się bez oporów, a przecież jej sukcesy są dzisiaj niezaprzeczalne. W krajach, które najlepiej radzą sobie z powstrzymywaniem papierosowej epidemii, stawia się właśnie na mniej szkodliwe alternatywy do papierosów.

Z jakiego powodu?

Pozwalają one w pewnym stopniu odciążyć system ochrony zdrowia i ograniczyć wydatki na leczenie palaczy. Rzecznik naszego ministerstwa wymienił tu Wielką Brytanię i Nową Zelandię. Takich przykładów jest oczywiście więcej, zaczynając od Stanów Zjednoczonych, przez Japonię i Szwecję, a na Czechach kończąc. Cieszy to, że Ministerstwo Zdrowia próbuje nadrobić zaległości. Przegląd skutecznych polityk antypapierosowych z innych resortów może naszym politykom wyjść tylko na zdrowie.

Powinniśmy wzorować się na innych krajach w walce z paleniem?

Jako nauczyciel akademicki zawsze potępiałem ściąganie. Ale w walce z papierosami „ściąganie” od państw-prymusów zaliczyłbym ministerstwu na plus. Ba, nawet bym do niego zachęcał! Jeśli sami nie mamy jak dotąd żadnego pomysłu na zgaszenie papierosów, to czerpmy wzorce od tych najlepszych.

To od kogo powinniśmy się uczyć?

W USA odsetek palaczy jest dzisiaj najniższy w historii, sięga 11 proc. W Szwecji papierosy pali 5,6 proc. społeczeństwa. To europejski rekord. Być może jeszcze w tym roku Szwedzi zejdą do wartości poniżej 5 proc. Będą zatem, według definicji WHO, czyli Światowej Organizacji Zdrowia, „krajem wolnym od dymu papierosowego”. Wielka Brytania ma dzisiaj tylko 13 proc. palaczy. Dzięki programom redukcji szkód za 7 lat ma tam być 5 proc. palących. Te kraje od lat prowadzą politykę antynikotynową, która jest skrajnie różna od naszej.

Co to znaczy?

Wszystkie te kraje mówią wprost o potrzebie redukcji szkód. Przykładowo Szwecja postawiła na bezdymne wyroby tytoniowe. Poskutkowało to tym, że dzisiaj mają najniższą zapadalność na raka płuc w Europie. Nikotyna bowiem nie jest substancją wywołującą nowotwory czy miażdżycę. Śmiertelny jest natomiast dym papierosowy, który powstaje podczas spalania tytoniu. To samo zresztą mówią Amerykanie i Urząd Stanów Zjednoczonych ds. Leków i Żywności.

Kardiologia
Ekspercki newsletter przygotowywany we współpracy z kardiologami
ZAPISZ MNIE
×
Kardiologia
Wysyłany raz w miesiącu
Ekspercki newsletter przygotowywany we współpracy z kardiologami
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

W Polsce papierosowy problem narasta. Według ostatniego badania Polskiej Akademii Nauk, odsetek palaczy wzrósł u nas z 26 proc. do 29 proc. Rośnie też sprzedaż papierosów – w ub. roku sprzedało się 50 mld sztuk. To 8-letni rekord. Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że nie uda się osiągnąć zakładanych 5 proc. palaczy w społeczeństwie w 2030 r. Dlaczego?

Ponieważ problem palenia zamiata się u nas pod dywan. Ktoś w naszym resorcie przespał ostatnie 10 lat, kiedy świat – lepiej lub gorzej – ale jakoś radził sobie z papierosami. Wiele krajów, w tym te cytowane przez rzecznika Andrusiewicza, poszło w tym okresie drogą redukcji szkód spowodowanych paleniem papierosów. Polska tego nie zrobiła. I teraz panuje wielkie zdziwienie, że odsetek palaczy wzrósł nam do 29 proc.. A w kraju po drugiej stronie Bałtyku, czyli w Szwecji, jest sześciokrotnie niższy.

Resort mówi, że to wina pandemii.

Bo resort znalazł już kozła ofiarnego. Zrzuca winę na pandemię, ale prawda jest taka, że na 5 lat przed pandemią Polacy palili coraz więcej papierosów. Tych poprzedzających pandemię lat zaniedbań i zaniechań nie da się po prostu wytłumaczyć Covidem.

Zdaniem pana profesora coś w tej kwestii może albo powinno się zmienić?

Kropla drąży skałę. Liczę na to, że nasz resort również podejdzie do problemu palenia pragmatycznie i naukowo. Rzecznik MZ dużo mówi o potrzebie edukacji w tym zakresie. Mam nadzieję, że resort zacznie tę edukację od rewizji własnych poglądów i stanowisk... Ewidentnie natomiast coś w Ministerstwie Zdrowia drgnęło. Wcześniej wiceminister zdrowia i lekarz Waldemar Kraska zapewniał, że zamiast wyważać otwarte drzwi, możemy wzorować się na tych krajach, które mają na koncie sukcesy albo chociaż pomysły na skuteczną walkę z paleniem. A teraz rzecznik tego samego resortu mówi, że istnieją mniej szkodliwe alternatywy dla papierosa. Świat się zmienia. I nasze ministerstwo też chyba zaczyna.

O KIM MOWA

Prof. dr hab. n. med. Krzysztof Jerzy Filipiak – MD, PhD, FESC. Specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych, kardiologii, hipertensjologii i farmakologii klinicznej. Rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. W latach 2018-2020 prezes Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego.

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.