Dyżur eksperta. Jak pomóc dziecku z zaburzeniami mowy i komunikacji?
Zaburzenia mowy i komunikacji mogą pojawić się w przebiegu różnorodnych schorzeń. W jaki sposób poprawić ich wczesną diagnostykę? Jak je prawidłowo zaklasyfikować, aby ułatwić zaplanowanie długoterminowych działań terapeutycznych?
Zaproszenie do “Dyżuru eksperta” przyjęły dr hab. n. med. Agnieszka Słopień z Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu oraz dr n. hum. Aneta Wojciechowska, pedagog specjalny i neurologopeda.
To pierwszy odcinek realizowany w ramach nowego cyklu “Pulsu Medycyny” „W trosce o zdrowie dzieci”.
Pierwsze objawy już w pierwszych miesiącach życia
Zanim dziecko zostaje skierowane na pogłębioną diagnostykę w kierunku zaburzeń mowy i komunikacji, najczęściej trafia pod opiekę lekarza rodzinnego lub pediatry. Jakie pierwsze sygnały powinny zaniepokoić specjalistów i rodziców?
- Mowa pojawia się dopiero w drugim półroczu życia niemowlęcia, w ciągu pierwszych sześciu miesięcy najważniejsze są reakcje składające się na kontakt z rodzicem i najbliższym otoczeniem. Bardzo ważne będzie to, czy dziecko nawiązuje kontakt z rodzicem, czyli np. odwzajemnia uśmiech, podejmuje protokonwersację. Na tym etapie rozwoju niezwykle istotne są wszelkie reakcje słuchowe. Ok. 4. miesiąca życia niemowlę powinno już np. odwracać główkę w kierunku źródła dźwięku. Wszystkie te reakcje warunkują późniejszy rozwój mowy. W drugim półroczu życia oczekujemy gaworzenia (ok. 6.-8. miesiąca życia). (…) W granicach 10. miesiąca życia dziecko powinno już rozumieć proste polecenia np., „daj” – wyjaśniła dr n. hum. Aneta Wojciechowska, pedagog specjalny i neurologopeda.
Chłopcy zawsze zaczynają mówić później? Niekoniecznie
Szacuje się, że zaburzenia komunikacyjne mogą dotyczyć od 3 do 8 proc. dzieci.
- Niestety nadal pokutuje przekonanie, choć na szczęście już coraz rzadziej, że chłopcy zaczynają mówić później niż dziewczynki. Faktem jest, że u części chłopców mowa istotnie rozwija się później. Zdarza się, że np. dwuletnie dzieci posługują się kilkunastoma słowami, choć pozostałe aspekty rozwoju języka nie są zaburzone. Rodzicie już wtedy powinni wspierać rozwój mowy i języka, ponieważ trudno przewidzieć, jak sytuacja się rozwinie – powiedziała dr hab. n. med. Agnieszka Słopień z Klinik Psychiatrii Dzieci i Młodzieży Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
Jak dodała ekspertka, diagnoza najczęściej stawiana jest pomiędzy 2. a 3. rokiem życia, jeśli oczywiście nie przejawiają innych niepokojących objawów.
- Zaburzenia komunikacyjne zaliczamy do kategorii zaburzeń neurorozwojowych. Mają one złożone przyczyny, wśród nich wyróżniamy czynniki biologiczne, nie tylko neurologiczne, oraz środowiskowe. Do tych pierwszych zaliczamy m.in. czynniki genetyczne (…) Wyższym ryzykiem rozwoju tego rodzaju zaburzeń zagrożone są także dzieci urodzone przedwcześnie z uwagi na ich niedojrzały ośrodkowy układ nerwowy i aparat artykulacyjny – dodała dr hab. Agnieszka Słopień.
Więcej w materiale wideo. Zapraszamy do oglądania!
OGLĄDAJ TAKŻE: Dyżur eksperta: Prof. Piotr H. Skarżyński o chorobach laryngologicznych u dzieci [WIDEO]
Źródło: Puls Medycyny