Dr Stopyra: choroby odkleszczowe pojawiły się w tym roku wyjątkowo wcześnie

EG/PAP
opublikowano: 24-03-2023, 11:37

Skąd wzrost zapadalności na choroby zakaźne, w tym te odkleszczowe? - Pandemia zwiększyła świadomość o potrzebie badań. Także zwiększyła statystyki zgłaszalności chorób zakaźnych - mówi dr Lidia Stopyra, pediatra i specjalista chorób zakaźnych.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Jak zaznacza ekspertka, w poprzednich latach sezonowy wzrost zachorowań na choroby odkleszczowe zwykle następował później.
Jak zaznacza ekspertka, w poprzednich latach sezonowy wzrost zachorowań na choroby odkleszczowe zwykle następował później.
Fot. Pixabay

Jak zauważa dr Lidia Stopyra, w tym roku wyjątkowo wcześnie pojawiły się przypadki chorób odkleszczowych wśród dzieci – chodzi o neuroinfekcje, np. zapalenie mózgu, boreliozę.

Choroby odkleszczowe i powikłań chorób zakaźnych - coraz więcej przypadków

– Oddział jest pełen dzieci. Sytuacja jest na granicy. Otrzymujemy telefony z innych szpitali, że potrzebują przekazać do nas dziecko. Ale muszą czekać, aż kogoś wypiszemy i zwolni się miejsce – wyjaśniła dr Lidia Stopyra, szefowa Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w szpitalu Żeromskiego w Krakowie.

Oddział liczy 30 łóżek, trafiają tu najcięższe przypadki w województwie.

Więcej, niż przed pandemią, jest też chorób paciorkowcowych, np. seps, ciężkich zapaleń płuc i opłucnej – będących powikłaniami po grypie i ospie wietrznej.

– Tego można było się spodziewać – CDC raportowała już od września zwiększenie ilości ciężkich infekcji paciorkowcowych – zwróciła uwagę ekspertka.

CDC, czyli Centers for Disease Control and Prevention, jest agencją rządu USA, której celem jest zapobieganie chorobom i ich monitorowanie.

– Choroby paciorkowcowe potrafimy leczyć, ale ważne jest szybkie rozpoznanie – zauważyła dr Stopyra.

Obłożenie rośnie. “Na razie dajemy radę”

Zapytana o przyczyny wzrostu liczby chorób oceniła, że przed pandemią badało się mniej osób.

– Pandemia zwiększyła świadomość o potrzebie badań. Także zwiększyła statystyki zgłaszalności chorób zakaźnych. Poprawiła też diagnostykę – powiedziała ekspert.

Z obserwacji pediatry wynika, że – w porównaniu do lutego – zmalała liczba dzieci z COVID-19. Infekcja ta – oceniła lekarz – będzie powracać.

– Małe dzieci łagodniej przechodzą COVID-19, ale nie mają odporności. Nie nabyły jej jeszcze w wyniku przechorowania, większość z nich też nie zostało zaszczepionych. Niemowlęta po urodzeniu mogą mieć odporność dzięki przeciwciałom od matki, ale potem tracą ją i kiedy po raz pierwszy stykają się z wirusem mogą chorować ciężej – wyjaśniła dr Stopyra.

Również do szpitalnej poradni trafia więcej dzieci.

– Te, które wymagają pilnego przyjęcia, przyjmujemy od razu. Na razie dajemy radę - zaznacza dr Stopyra.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Boreliozę wskazuje się jako źródło wielu różnorodnych objawów, często błędnie [WYWIAD]

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.