Dr Nahorski o Noblu z medycyny: cieszy nas dostrzeżenie parazytologii
Leki, nad którymi pracowali laureaci Nagrody Nobla, są skuteczne i od wielu lat stosowane. Cieszy, że doceniono parazytologów. To dziedzina nauki, która w Polsce jest spychana na bok - komentuje w rozmowie z PAP dr Wacław Nahorski.
Nobla 2015 w dziedzinie medycyny i fizjologii otrzymali: William C. Campbell i Satoshi Omura za odkrycie leku na choroby wywołane przez nicienie oraz Youyou Tu za odkrycia dotyczące nowych metod leczenia malarii, choroby pierwotniakowej - ogłosił w poniedziałek w Sztokholmie Komitet Noblowski.
"Leki, nad którymi pracowali laureaci Nagrody Nobla, są mi znane, są skuteczne i od wielu lat stosowane - komentuje w rozmowie z PAP p.o. dyrektora Krajowego Ośrodka Medycyny Tropikalnej dr Wacław Nahorski z Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. - Iwermektynę (pochodna awermektyny, nad którą pracowali Campbell i Omura - PAP) stosuje się w leczeniu zakażeń nicieniami tkankowymi, m.in. filarioz" - mówi Nahorski. Wyjaśnia, że filariozy to choroby przenoszone przez komary i meszki. Wśród powikłań filarioz limfatycznych jest słoniowacizna, a wśród filarioz skórnych – m.in. tzw. ślepota rzeczna, onchocerkoza, która występuje endemicznie nad wartko płynącymi strumieniami, głównie w Afryce.
"Zazwyczaj filariozy dotyczą osób, które dłuższy czas przebywają w rejonach endemicznych. Wśród naszych pacjentów są osoby, które lubią wędrówkę po bezdrożach lub misjonarze pracujący w rejonach endemicznych tej choroby" - opowiada Nahorski.
Z kolei artemizyna, nad którą pracowała noblistka Youyou Tu, to lek na malarię. "Przez jakiś czas był to lek zapomniany, dominowała chinina" - powiedział badacz. Zaznaczył, że artemizyna bardzo szybko niszczyła pasożyty we krwi pacjenta, ale dość szybko powstała lekooporność na ten lek. Teraz jednak artemizyna - której skuteczność przewyższyła już chininę - jest używana jako składnik leku w połączeniu z innymi lekami przeciwmalarycznymi, tzw. ACT (ang. atrtemisinin – based combination therapy).
Rozmówca PAP podkreślił, że malaria występuje w ok. 100 krajach na świecie.
Komentując decyzję Komisji Noblowskiej, dr Nahorski powiedział: "Przyznanie Nagrody Nobla, jeśli chodzi o prace badawcze nad chorobami pasożytniczymi, nas cieszy. Jesteśmy zauważeni". Wyraził też nadzieję, że nagroda dla badaczy spopularyzuje parazytologię. "W Polsce ubolewamy, że parazytologia, zwłaszcza kliniczna, jest spychana na bok. Jeśli chodzi o szkolenie młodych lekarzy, pomija się ten problem" - mówi uczony.
"Niestety Polska należy do krajów, w których popełniamy dużo błędów diagnostycznych, np. jeśli chodzi o malarię" - zaznacza badacz. Przyznaje, że chociaż w Polsce mamy mało przypadków malarii - rocznie ok. 50-60, to jeśli chodzi o liczbę zgonów z powodu tej choroby, przodujemy w Europie. Naukowiec podaje, że w Polsce umiera 4-5 proc. chorych na malarię, podczas gdy w innych krajach jest to średnio 1-2 proc.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: MAT, redakcja