Dorota Korycińska: zaniedbaliśmy fundamenty opieki zdrowotnej

Rozmawiała Katarzyna Lisowska
opublikowano: 13-03-2023, 15:46

Edukacja zdrowotna, informacja, dostępność, leczenie – to 4 filary nie tylko skutecznej profilaktyki, ale całej opieki zdrowotnej. Należy je traktować łącznie. W moim przekonaniu, one są bardzo w Polsce zaniedbane – stwierdza Dorota Korycińska, wyróżniona tytułem „Promotor wiedzy 2022”.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Dorota Korycińska jest psychologiem społecznym, prezes zarządu Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej oraz Stowarzyszenia Neurofibromatozy Polska
Dorota Korycińska jest psychologiem społecznym, prezes zarządu Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej oraz Stowarzyszenia Neurofibromatozy Polska
Fot. Archiwum

To zacznijmy od pierwszego filaru, czyli edukacji. Jakie działania są w tym obszarze potrzebne?

Uważam, że od jakości edukacji zdrowotnej zależy cała nasza przyszłość. Uświadamianie od najmłodszych lat, że zdrowie to kluczowa wartość, ma olbrzymie znaczenie dla budowania zdrowego społeczeństwa. Tymczasem tej edukacji w kraju po prostu nie ma. Ona pozostaje jedynie w sferze urzędniczych obietnic i marzeń wielu ludzi, którym na sercu leży stan zdrowia Polaków. To błąd. Tylko odpowiednia edukacja zdrowotna wytwarza w ludziach to, co najbardziej istotne, czyli potrzebę dbania o własne zdrowie. Bez tej świadomości, nawet najlepsze programy profilaktyczne skazane są na niepowodzenie. I to obserwujemy. Polacy badają się za rzadko i za późno.

A drugi filar – informacja; co o niej można powiedzieć?

Ze zdumieniem przeczytałam wyniki badań ankietowych Fundacji My Pacjenci i Rzecznika Praw Pacjenta z 2021 roku, które pokazały, że:

  • 20 proc. ankietowanych, którzy nie wzięli udziału w badaniach przesiewowych, nie otrzymało na ich temat żadnych informacji od lekarza i pielęgniarki, a to oni powinni być źródłem takiej wiedzy;
  • 16,6 proc. badanych nie wiedziało, że jest taka możliwość;
  • 9 proc. nie znalazło oczekiwanej oferty badań przesiewowych w swoim podmiocie medycznym.

Dodatkowo wyniki badania pokazały, że starsze osoby chciałyby zrealizować badania, lecz nie wiedziały, gdzie i kiedy mają się na nie udać. Czyli zabrakło odpowiedniej informacji. Stwierdzono również, że młodsi respondenci przeważnie w ogóle nie odczuwali potrzeby wykonania badań. Tu znowu widzimy brak świadomości zdrowotnej, co jest efektem wskazanej wcześniej zaniedbanej edukacji zdrowotnej. Młode osoby nie mają świadomości, że ich zdrowie nie jest czymś pewnym, danym raz na zawsze.

Jeżeli podsumujemy te dane, to okazuje się, że ponad 45 proc. Polaków, w wyniku braku odpowiedniej informacji i edukacji, nie jest włączana do badań profilaktycznych.

A to przekłada się na opóźnioną diagnostykę, opóźnioną terapię, która z tego powodu często jest już mniej skuteczna. I dochodzimy do kolejnej bolączki naszego systemu, na którą pani wskazała, czyli dostępności.

Dostępność to temat rzeka. Często się mówi o kodzie pocztowym jako o jednym z kryteriów dostępności do leczenia. Gdy przyjrzymy się mapce punktów badań diagnostycznych programu Profilaktyka 40 Plus, to doskonale widać, co się pod tym hasłem kryje. Najmniej problemów z realizacją tego świadczenia mają mieszkańcy dużych miast, a mieszkańcy małych miejscowości często są wręcz wykluczeni z programu. Całe połacie Polski stanowią białe plamy dostępności do badań profilaktycznych. To samo dotyczy również leczenia. Wykluczenie transportowe stanowi istotną barierę w podejmowaniu szybkich i skutecznych działań medycznych przez bardzo wielu ludzi. Bronię pacjentów przed obwinianiem ich za wady systemu. Mają prawo do niewiedzy, pogubienia w systemie i braku zrozumienia.

Możemy jeszcze długo załamywać ręce nad niską zgłaszalnością Polaków na badania przesiewowe. Dopóki jednak nie wdrożymy edukacji zdrowotnej do programów nauczania, nie wypracujemy skutecznej informacji, nie popracujemy nad dostępnością, dopóty wszyscy będziemy ponosić wysokie koszty leczenia chorób, których można uniknąć. A na mapach Unii Europejskiej będziemy dzierżyć wstydliwą palmę pierwszeństwa w liczbie niepotrzebnych zgonów.

Chciałabym doczekać czasów, kiedy moje nawoływania o wdrożenie edukacji zdrowotnej, skuteczną informację dla pacjentów, równy dostęp do profilaktyki i leczenia staną się bezprzedmiotowe. Czy jest to możliwe? Ciągle wierzę, że tak.

ZOBACZ TAKŻE: LISTA STU 2022: wyniki plebiscytu

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.