Dolegliwości pokarmowe mogą być objawami raka jajnika
Dolegliwości ze strony układu pokarmowego mogą być objawami raka jajnika, dlatego tak ważne jest, by kobiety zgłaszały je lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) – apelują eksperci w ramach kampanii „Diagnostyka jajnika”, która trwa do 31 października.
Wczesna i trafna diagnoza może znacznie poprawić rokowania pacjentki i zwiększyć szanse na dłuższe życie, podkreślają eksperci zaangażowani w kampanię „Diagnostyka jajnika”.

Na co panie powinny zwrócić uwagę?
Ważne jest, by kobiety zgłaszały lekarzom wszelkie, nawet najdrobniejsze dolegliwości ze strony układu pokarmowego, ponieważ występują one również w przebiegu raka jajnika. Chodzi o takie symptomy, jak bóle brzucha, uczucie ciężkości w jamie brzusznej czy wzdęcia.
Niestety, często są one bagatelizowane nie tylko przez kobiety, ale i przez lekarzy. Lekarze POZ słysząc o dolegliwościach pokarmowych często nie zalecają szczegółowej diagnostyki ginekologicznej. VI odsłonie kampanii przyświeca idea mobilizowania lekarzy rodzinnych do większej czujności onkologicznej i pogłębiania diagnostyki ginekologicznej u pań, u których dolegliwości pokarmowe nie mijają po standardowym leczeniu. Chodzi o szybsze kierowanie na USG transwaginalne, szczególnie w przypadku kobiet z grupy podwyższonego ryzyka.
„Lekarz wyczulony na pewne symptomy onkologiczne, powinien zebrać wywiad rodzinny, dowiedzieć się, czy u tej osoby nie ma predyspozycji rodzinnych do występowania schorzeń nowotworowych. Drugą sprawą jest kwestia dopytania tej pacjentki, kiedy była ostatnio na badaniach ginekologicznych i rozważenia, czy nie należałoby jej skierować również do ginekologa” - przekonuje ginekolog-onkolog prof. Mariusz Bidziński.
Jak podkreśla, trzecią ważną rzeczą jest skierowanie pacjentki na badanie markerów nowotworowych - w tym Ca125 i CEA.
„Wymienione czynniki mogą być kluczowe dla ustalenia, czy nie mamy do czynienia z rakiem jajnika” - zaznacza specjalista.
Polki rzadziej się badają
Ida Karpińska, prezes Ogólnopolskiej Organizacji Kwiat Kobiecości, która już po raz szósty organizuje kampanię „Diagnostyka jajnika”, zwraca uwagę, że z powodu pandemii Polki zaczęły jeszcze rzadziej odwiedzać ginekologa.
„Trwa pandemia i niestety kobiety z obawy przed koronawirusem rzadziej chodzą do lekarza. Narzekają też na teleporady i utrudniony dostęp do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Niestety grozi to wzrostem liczby kobiet, których rokowania na skuteczne leczenie znacznie się zmniejszą” - alarmuje Ida Karpińska.
O tym, że pandemia COVID-19 negatywnie wpłynęła na zachowania profilaktyczne Polek, świadczy nowy „Raport z badania na temat świadomości profilaktyki chorób ginekologicznych” agencji badawczej IQS.
„Ponad połowa kobiet - 58 proc. - twierdzi, że miały problemy z dostępem do opieki medycznej lub z realizacją badań profilaktycznych” - komentuje Marta Rybicka z IQS.
Terminy wizyt u lekarza przepadły 26 proc. badanym, a 22 proc. kobiet nie udało się umówić na wizytę u ginekologa.
W ramach kampanii, która trwa do 31 października, w różnych centrach medycznych w całej Polsce dostępne będą zestawy badań, w tym np. konsultacja ginekologiczna z darmowym USG ginekologicznym.
Lista placówek, w których oferowane są konsultacje i badania, dostępna jest na stronie internetowej www.diagnostykajajnika.pl, w zakładce Badania i rabaty.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rak jajnika – jak wydłużyć życie chorych
Rak jajnika – diagnostyka molekularna ogromną szansą dla pacjentek
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: EG/PAP