Dług zdrowotny w onkologii. Jak pandemia wpłynęła na leczenie nowotworów układu pokarmowego?
Po pandemii COVID-19 i związanych z nią ograniczeniach wzrosła liczba chorych z zaawansowanymi zmianami nowotworowymi. Leczenie takich pacjentów wciąż stanowi wyzwanie dla polskiego systemu opieki zdrowotnej. W wielu przypadkach klinicyści mogą im zaoferować jedynie postępowanie paliatywne.

Długowi zdrowotnemu w onkologii poświęcony był jeden z paneli 14. edycji konferencji “Polityka lekowa”, zorganizowanej przez “Puls Medycyny”.
Pomimo znacznie szerszego niż przed laty dostępu do nowoczesnych terapii farmakologicznych, czas przeżycia chorych na zaawansowane nowotwory od momentu ustalenia rozpoznania jest w Polsce krótszy w innych krajach Europy. Często zawodzi system, który nie pozwala na szybkie postawienie właściwej diagnozy i zastosowanie personalizowanego leczenia. Równie często wina leży po stronie pacjenta, który przez wiele lat zaniedbuje działania profilaktyczne i zbyt późno zgłasza się do specjalisty.
Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w Polsce każdego roku na chorobę nowotworową zapada niemal 170 tys. osób. Prezentowane w 2021 r. statystyki odnoszą się jednak do roku 2018 i mogą znacznie odbiegać od obecnej sytuacji w onkologii, z którą przychodzi mierzyć się systemowi opieki zdrowotnej. Już dane dotyczące 2018 r. były bardzo niepokojące — z powodu raka umarło w naszym kraju ponad 100 tys. chorych, a w ostatnim czasie sytuacja uległa pogorszeniu. Wpływ na to miała przede wszystkim trwająca ponad 2 dwa lata pandemia COVID-19, która w sposób znaczący ograniczyła Polakom dostęp do szybkiego diagnozowania i właściwego leczenia chorób nowotworowych.
Wzorcowy program badań kolonoskopowych
Jednym z częściej występujących w Polsce nowotworów, rozpoznawanych w zaawansowanym stadium rozwoju, jest rak jelita grubego. Szacuje się, że rocznie zapada na niego nawet 20 tys. osób. Choroba może przez wiele lat rozwijać się bezobjawowo, a kiedy dochodzi do manifestacji objawów, najczęściej nowotwór jest już w dużym stopniu zaawansowania, a szanse na całkowite wyleczenie coraz mniejsze.
– W Polsce od ponad 10 lat działał Program badań przesiewowych raka jelita grubego. Zadaniem programów badań przesiewowych jest wykrywanie chorób nowotworowych na wczesnym etapie rozwoju. W przypadku raka jelita grubego badanie przesiewowe, jakim jest kolonoskopia, ratuje życie. Podczas tego badania można nie tylko wykryć chorobę nowotworową, ale także skutecznie, radykalnie i bezboleśnie usuwać takie zmiany, jak np. polipy. Na dalszym etapie postępowania materiał jest oddawany do badania histopatologicznego. Wynik pozwala stwierdzić, czy dana osoba choruje na nowotwór, a jeśli nie, to czy ma wskazania do powtórzenia badania w krótszym okresie niż za 10 lat — wskazuje Iga Rawicka, prezes Fundacji EuropaColon Polska.
Jest ona przekonana, że kolonoskopia zmniejsza zachorowalność na raka jelita grubego. - Bo kiedy przeprowadzimy to badanie u osób zdrowych i nie znajdziemy niepokojących zmian, to praktycznie mamy pewność, że taka osoba w przyszłości nie zachoruje. Jeśli zmiana (polip) zostanie wykryta wcześnie, to po jej usunięciu taniej jest w dalszym postępowaniu wykonać ponowną kolonoskopię, która kosztuje 600 zł, niż w przyszłości leczyć pacjenta z powodu nowotworu, nawet wykrytego w niskim stadium zaawansowania — uważa Iga Rawicka.
W jej ocenie, przed pandemią Program badań przesiewowych raka jelita grubego „był wzorcowym programem badań przesiewowych w polskiej onkologii, doskonale zaprojektowanym i bardzo dobrze realizowanym. W kraju mamy bardzo doświadczonych endoskopistów, którzy przez wiele lat szkolili się i uzyskiwali certyfikaty, potwierdzające ich wysokie kompetencje” — zaznaczyła prezes Fundacji EuropaColon Polska.
ZOBACZ TAKŻE: Iga Rawicka: pokazujemy historie pacjentów, którzy wygrali walkę z rakiem, aby motywować innych do działania

“Program badań przesiewowych raka jelita grubego działał bardzo sprawnie do końca 2021 r., nawet pandemia nie zdołała go zatrzymać, bo przez cały okres jej trwania nie został zawieszony.”
W 2022 r. nie działał Program badań przesiewowych raka jelita grubego
Nastąpiło jednak załamanie programu. „Dotychczas był on realizowany przez Ministerstwo Zdrowia w 120 ośrodkach w całej Polsce. Planowano, aby od 2022 r. był prowadzony przez NFZ i realizowany w ponad 650 ośrodkach w kraju. Ponadto od początku tego roku miał to być program populacyjny, a więc obejmować wszystkich Polaków” — poinformowała Iga Rawicka.
Według jej słów, od początku 2022 r. Program badań przesiewowych raka jelita grubego nie jest realizowany. - Do końca roku 2021 działał bardzo sprawnie, nawet pandemia nie zdołała go zatrzymać, bo przez cały okres jej trwania nie został on zawieszony. Oczywiście, w chaosie pierwszych miesięcy tego stanu kolonoskopia była rzadko wykonywana jako badanie przesiewowe, ale nie możemy powiedzieć, że w późniejszym okresie takich badań nie realizowano — przypomina prezes Rawicka.
Jak podaje, na dzień dzisiejszy umowę z NFZ podpisały zaledwie 33 ośrodki. - Oczywiście z czasem ta liczba będzie się powiększać, jednak obecna sytuacja w jasny sposób pokazuje, że decydenci nie przygotowali się do planowanych zmian. W efekcie w Polsce w 2022 r. nie działał Program badań przesiewowych raka jelita grubego — alarmuje Iga Rawicka.
Onkolog i radioterapeuta dr hab. n. med. Wojciech Rogowski, prof. uczelni, ordynator Oddziału Onkologicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku, podkreśla, że w niektórych miejscach w Polsce w czasie pandemii program profilaktyczny w ogóle nie był realizowany.
– W czasie pandemii zgłaszalność na badania profilaktyczne oscylowała w okolicy 5 proc., przed pandemią było to 18 proc. Stąd dziś trafia do nas dużo więcej pacjentów, którzy mogli mieć postawione rozpoznanie na znacznie wcześniejszym etapie zmian, gdy nie występowały u nich jeszcze objawy choroby nowotworowej, ale jej cechy mogły być zauważone właśnie w kolonoskopii. Niestety, pacjenci ci nie zgłosili się na badanie, a dziś najczęściej chorują na raka w III, IV stopniu zaawansowania i trudno jest dla nich szukać skutecznych metod leczenia radykalnego — konstatuje klinicysta.

“W czasie pandemii zgłaszalność na badania profilaktyczne oscylowała w okolicy 5 proc., przed pandemią było to 18 proc.”
Skumulowane przyczyny odwlekania diagnostyki onkologicznej
W czasie pandemii wielokrotnie podkreślano, że pacjenci nie zgłaszają się do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, rzadziej rozpoczynana jest u nich diagnostyka w ramach karty DiLO. Eksperci przestrzegali, że sytuacja ta nie wynika ze zmniejszenia zapadalności na choroby nowotworowe, a z utrudnionego dostępu do specjalistów i strachu pacjentów przed kontaktem z pracownikami służby zdrowia.
– Pandemia doprowadziła do tego, że dług zdrowotny, który zawsze występował w naszym społeczeństwie, zaczął narastać w bardzo szybkim tempie. Wiem doskonale, jakie były nasze zachowania. Na początku pandemii nie znaliśmy wirusa, nie wiedzieliśmy, jaki będzie przebieg zakażenia, czy będziemy mogli z czasem zastosować profilaktykę w postaci szczepień, czy i kiedy pandemia wygaśnie. Te wszystkie czynniki wywołały w społeczeństwie lęk. Nasi dotychczasowi pacjenci przestali wychodzić z domu, lekarze ograniczali swoją działalność — część wizyt realizowana była w ramach teleporady, co zresztą było zgodne z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia — opisał sytuację dr hab. Wojciech Rogowski.
Przypomniał, że szpitale skupiły się wówczas na ratowaniu życia chorych, a dopiero w drugiej kolejności na leczeniu innych schorzeń czy realizowaniu działań profilaktycznych. - Ta sytuacja skumulowała liczbę chorych, u których rak jelita grubego rozwijał się, a nie był diagnozowany. Ujawnia się on dopiero teraz, na późnym etapie rozwoju, najczęściej w III czy IV stopniu zaawansowania choroby, gdy dochodzi do manifestacji objawów — tłumaczy onkolog.
Również część pacjentów z rakiem wątrobowokomórkowym nie trafiła do systemu opieki zdrowotnej
Dług zdrowotny związany z pandemią nie dotyczy jedynie raka jelita grubego. W ostatnich latach znacząco spadła również liczba rozpoznań raka wątrobowokomórkowego, ale także pozostałych nowotworów układu pokarmowego.
– W każdym obszarze onkologii dług zdrowotny wygląda inaczej. Patrząc na nowotwory układu pokarmowego, możemy powiedzieć, że w przypadku raka jelita grubego problemem jest jego rozpoznanie w późnym stadium zaawansowania. Ale pacjent, który w 2020 r. zachorował na raka trzustki i nie otrzymał właściwej pomocy, dziś już nie żyje — oznajmił onkolog kliniczny dr n. med. Leszek Kraj z Kliniki Onkologii UCK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

“W czasie ostatnich dwóch lat rozpoznaliśmy o połowę mniej nowych przypadków raka wątrobowokomórkowego. A Polacy nie przestali chorować.“
Podobna sytuacja, jak w raku jelita grubego, jest w odniesieniu do raka wątrobowokomórkowego.
– W ostatnich dwóch latach rozpoznaliśmy o połowę mniej nowych przypadków raka wątrobowokomórkowego. Powtórzę: Polacy nie przestali chorować. Ci pacjenci, z powodu ograniczonego dostępu do służby zdrowia, nie trafili do systemu opieki zdrowotnej. Gdy do niego trafią, z pewnością rozpoznamy u nich nowotwór o wysokim stopniu zaawansowania. Najczęściej takiemu choremu możemy zaproponować tylko leczenie paliatywne — wskazuje dr Leszek Kraj.
Colorectal cancer units - sprawdzony model dolnośląski
Trudno jednoznacznie wskazać, jakie działania powinny zostać podjęte, aby jak najszybciej zmniejszyć dług zdrowotny w zakresie nowotworów układu pokarmowego. Z pewnością priorytetem jest przywrócenie Programu badań przesiewowych raka jelita grubego, ale także korzystanie z doświadczenia ośrodków, które specjalizują się w terapii określonego nowotworu. W przypadku raka jelita grubego są to colorectal cancer units (ang.). Warto podkreślić, że ośrodki dotychczas zajmujące się tylko leczeniem pacjentów z rakiem jelita grubego, coraz częściej specjalizują się w terapii pozostałych nowotworów układu pokarmowego.

“W colorectal cancer unit we Wrocławiu bardzo dbamy o to, aby ustalona ścieżka diagnostyczno-terapeutyczna była realizowana w przypadku każdego pacjenta”.
Jednym z ośrodków, w którym działa colorectal cancer units (ang.) jest Dolnośląskie Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii (DCOPiH) we Wrocławiu. Radioterapeutka z tego ośrodka lek. Aleksandra Sztuder uważa, że model diagnozowania i leczenia pacjentów z rakiem jelita jelita grubego, stosowany w DCOPiH, bardzo dobrze sprawdza się w praktyce.
– W colorectal cancer units (ang.) we Wrocławiu bardzo dbamy o to, aby ustalona ścieżka diagnostyczno-terapeutyczna była realizowana w przypadku każdego pacjenta. W tym celu stworzyliśmy procedury, które wskazują nam standard postępowania w określonych sytuacjach klinicznych. Nad ścieżką chorego czuwa koordynator leczenia, decyzje terapeutyczne podejmowane są przez wielospecjalistyczne konsylium. W czasie leczenia zespół kliniczny jest wspomagany przez radiologa i patomorfologa. Pacjent podczas konsylium dostaje specjalną kartę, na której są zapisane wszystkie informacje na temat poradnictwa dostępnego w szpitalu — przedstawia zasady działania wyspecjalizowanej placówki Aleksandra Sztuder.
Potrzebna współpraca z mniejszymi ośrodkami w podawaniu chemioterapii
Cancer units to najbardziej zaawansowana forma koordynowanej i kompleksowej opieki. - Choć ośrodki te działają na najwyższym światowym poziomie, nie jesteśmy w stanie zapewnić w nich opieki wszystkim pacjentom chorującym na nowotwory układu pokarmowego. Aby poradzić sobie w tej trudnej dla systemu sytuacji, musimy współpracować także z mniejszymi ośrodkami. Pacjent może mieć, w sposób wysokojakościowy, podawaną chemioterapię w pobliżu miejsca swojego zamieszkania — mówi Aleksandra Sztuder.
W jej opinii, decyzje dotyczące schematu postępowania terapeutycznego, tworzenia planu leczenia powinny być podejmowane przez konsylium działające w dużym mieście.
– Ale kolejny etap leczenia — podawanie leku i monitorowanie stanu pacjenta — może być kontynuowane w ośrodku współpracującym z cancer unit. Przyjęcie takiego modelu postępowania może pomóc nam poradzić sobie z bardzo dużą liczbą pacjentów, która będzie w najbliższym czasie leczona z powodu zaawansowanych nowotworów układu pokarmowego — wyjaśnia lek. Aleksandra Sztuder.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Od sprawnej diagnostyki raka piersi zależy właściwe leczenie
Zgony z powodu raka: Polska ma jeden z najwyższych wskaźników umieralności wśród krajów UE [RAPORT]
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Oprac. Monika Rachtan