Dermatologia: Dostępność świadczeń jest zadowalająca
Dermatologia: Dostępność świadczeń jest zadowalająca
Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 30-12-2019, 14:48
2019 r. w dermatologii podsumowuje prof. dr hab. n. med. Joanna Narbutt, konsultant krajowy w dziedzinie dermatologii i wenerologii.
Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Jednym z większych problemów dermatologii jest zbyt niska wycena procedur przez Narodowy Fundusz Zdrowia, realizowanych zarówno w ramach lecznictwa szpitalnego, jak i opieki ambulatoryjnej. Poziom wycen jest niezmienny od lat i niestety w 2019 roku również nie zaszły w tym zakresie oczekiwane przez dermatologów korekty. Jako środowisko podjęliśmy kroki w kierunku zwiększenia przez NFZ wyceny fototerapii, jednego z bardziej przydatnych i często wykonywanych świadczeń, ale na razie bez efektu. Mamy jednak nadzieję, że uda nam się do tego doprowadzić w 2020 roku. Poszerzyłoby to możliwości leczenia pacjentów z łuszczycą, atopowym zapaleniem skóry, ale także chłoniakami. Zbyt niska wycena dotyczy również części procedur diagnostycznych. Warto bowiem pamiętać, że diagnostyka w dermatologii się zmienia i jej koszty rosną, a wyceny od lat pozostają na tym samym poziomie.
Prof. dr hab. n. med. Joanna Narbutt
Dobrą wiadomością jest na pewno fakt, że dermatologii jak dotąd nie dotknął kryzys kadrowy. Zainteresowanie specjalizacją jest ogromne, na jedno miejsce rezydenckie przypada w niektórych ośrodkach kilkunastu kandydatów. Obecnie nie ma więc potrzeby zwiększania liczby rezydentów w kolejnych naborach na specjalizację. W mojej ocenie, dostępność specjalistów i świadczeń w zakresie dermatologii jest zadowalająca. Problem leży gdzie indziej — po ukończeniu specjalizacji wielu dermatologów zamiast pracy w placówce finansowanej ze środków publicznych, wybiera sektor prywatny, gdzie świetnie rozwija się także medycyna estetyczna.
Polscy pacjenci mają dostęp w zasadzie do większości leków wykorzystywanych w tej chwili w terapii schorzeń dermatologicznych. Przykładem może być łuszczyca — gdyby w 2020 r. w ramach programów lekowych objęto refundacją dwie kolejne nowoczesne terapie, chorzy uzyskaliby dostęp do takich samych opcji terapeutycznych, co pacjenci w pozostałych państwach Europy. Nadal nie mamy dostępu do leków biologicznych w terapii atopowego zapalenia skóry, których stosowanie w praktyce klinicznej jest na świecie standardem. Jest to dość duża grupa pacjentów, liczymy jednak, że korzystna decyzja refundacyjna jest kwestią kilkunastu miesięcy. Sukcesem było na pewno uzyskanie od 1 stycznia 2020 roku przez środowisko dermatologów, ale również alergologów, dostępu do nowoczesnego leczenia pokrzywki. Jest to schorzenie o przewlekłym charakterze i ciężkim przebiegu, więc poszerzenie opcji leczenia to na pewno przełom. Oczywiście pozytywne zmiany, które nastąpiły w mijającym roku, nie zaspokoiły potrzeb terapeutycznych wszystkich grup chorych, ale w mojej ocenie dostępność leczenia jest zadowalająca.
Nie oznacza to jednak, że przed dermatologią nie stoją w kolejnych latach żadne wyzwania. Warto zwracać publicznemu płatnikowi uwagę na konieczność podniesienia wycen — jak wspominałam wykonywanie części procedur dermatologicznych jest dziś na granicy opłacalności. Być może należałoby się także zastanowić nad zmianą kryteriów kwalifikacji pacjentów do programów lekowych na nieco mniej rygorystyczne i położeniem nacisku na realizowanie większej liczby procedur terapeutycznych w ramach opieki ambulatoryjnej. Sukcesem pacjentów oraz środowiska w 2019 r. niewątpliwie było przedłużenie terapii w ramach programu lekowego dla chorych na łuszczycę.
2019 r. w dermatologii podsumowuje prof. dr hab. n. med. Joanna Narbutt, konsultant krajowy w dziedzinie dermatologii i wenerologii.
Jednym z większych problemów dermatologii jest zbyt niska wycena procedur przez Narodowy Fundusz Zdrowia, realizowanych zarówno w ramach lecznictwa szpitalnego, jak i opieki ambulatoryjnej. Poziom wycen jest niezmienny od lat i niestety w 2019 roku również nie zaszły w tym zakresie oczekiwane przez dermatologów korekty. Jako środowisko podjęliśmy kroki w kierunku zwiększenia przez NFZ wyceny fototerapii, jednego z bardziej przydatnych i często wykonywanych świadczeń, ale na razie bez efektu. Mamy jednak nadzieję, że uda nam się do tego doprowadzić w 2020 roku. Poszerzyłoby to możliwości leczenia pacjentów z łuszczycą, atopowym zapaleniem skóry, ale także chłoniakami. Zbyt niska wycena dotyczy również części procedur diagnostycznych. Warto bowiem pamiętać, że diagnostyka w dermatologii się zmienia i jej koszty rosną, a wyceny od lat pozostają na tym samym poziomie.
×
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.