Czas, by choroby płuc stały się priorytetem polityki zdrowotnej. Powołano Polską Koalicję „Zdrowe płuca”
8 grudnia eksperci podpisali deklarację ustanawiającą Polską Koalicję „Zdrowe płuca”. Celem tego działania jest przede wszystkim opracowanie i wdrożenie kompleksowej, długofalowej strategii dla polskiej pulmonologii – na wzór strategii kardiologicznej lub onkologicznej.

- 8 grudnia odbyła się ekspercka konferencja prasowa, która była pretekstem do dyskusji o wyzwaniach stojących przed opieką pulmonologiczną nad liczną, i stale rosnącą, populacją pacjentów z chorobami płuc.
- Przede wszystkim jednak wydarzenie to zainaugurowało start Polskiej Koalicji „Zdrowe płuca”, której sygnatariuszami są przedstawiciele najważniejszych instytucji zajmujących się problemem chorób płuc. To właśnie COVID-19 dobitnie pokazał, jak istotną częścią systemu jest pulmonologia, ale potwierdził też inny fakt: znaczące nierówności w dostępie do opieki pulmonologicznej.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Im starsza populacja, tym wyższa zapadalność na POChP
W 2026 r. liczba pulmonologów spadnie prawie o połowę
- Choroby układu oddechowego stanowią poważny problem dla zdrowia publicznego w Polsce. Są obciążeniem dla chorego, jego rodziny i systemu opieki zdrowotnej. Mimo to nie ma kompleksowego krajowego planu dotyczącego zdrowia płuc, ponieważ do tej pory nie uważano tego za priorytet, a dodatkowo pandemia COVID-19 ujawniła i pogłębiła istniejące nierówności w zakresie zdrowia i opieki pulmonologicznej w Polsce. Dostrzegając pilną potrzebę poprawy dostępności oraz jakości diagnostyki i leczenia chorób płuc zobowiązujemy się do opracowania i wzmocnienia systemowych rozwiązań w obszarze chorób płuc – odczytała tekst deklaracji dr n. med. Małgorzata Czajkowska-Malinowska z Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc, otwierając dyskusję.
Głównymi polami działania Koalicji ma być komunikacja, edukacja, profilaktyka i działalność opiniodawcza. Koalicja ma być również platformą dialogu pomiędzy klinicystami, pacjentami i decydentami. Ponadto efektem prac Koalicji ma być również wypracowanie standardów w obszarze profilaktyki (obejmującej także środowiskowe czynniki ryzyka chorób płuc), diagnostyki oraz leczenia z uwzględnieniem zróżnicowania wiekowego tej populacji pacjentów.
W powszechnej świadomości nadal pokutuje błędne przekonanie, że pulmonologia zajmuje się głównie pacjentami z gruźlicą, przewlekłą chorobą obturacyjną płuc oraz zapaleniem płuc. Tymczasem różnorodne choroby płuc dotykają bardzo licznej populacji pacjentów.
- Przewlekła choroba obturacyjna płuc stanowi obecnie trzecią przyczynę zgonów na świecie, a więc to olbrzymi problem. Schorzenie ma charakter postępujący i przewlekły, doprowadza z czasem do utraty sprawności. Kolejną chorobą, której nie kojarzy się z pulmonologią i o której mówi się stanowczo zbyt mało, to rak płuca. Rocznie na raka płuca zachorowuje nawet 25 tysięcy osób. Jest to też schorzenie bardzo rzadko rozpoznawane – mówi dr n. med. Małgorzata Czajkowska-Malinowska z Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.
Do tych jednostek chorobowych należy jeszcze doliczyć astmę, choroby śródmiąższowe płuc.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zgony z powodu raka: Polska ma jeden z najwyższych wskaźników umieralności wśród krajów UE [RAPORT]
Zgodnie z danymi Ministerstwa Zdrowia obecnie w systemie funkcjonuje 1348 pulmonologów. Brakuje więc lekarzy, ale też pielęgniarek i fizjoterapeutów specjalizujących się w opiece nad pacjentami z chorobami płuc. W 2026 r. 664 pulmonologów osiągnie wiek emerytalny, w tym samym czasie „na ich miejsce” do systemu wejdzie zaledwie ok. 224 nowych specjalistów w tej dziedzinie. Mimo to pulmonologia nadal nie została przez resort zaliczona do kategorii specjalizacji deficytowych.
Polska powinna gonić resztę świata w opiece pulmonologicznej
Jak zaznaczyli eksperci problem braków w opiece pulmonologicznej został już zauważony na arenie międzynarodowej – szczególnie z powodu pandemii COVID-19.
- W zeszłym roku Europejskie Towarzystwo Chorób Płuc we współpracy z szeregiem organizacji powołało Międzynarodową Koalicję na rzecz Chorób Płuc. (…) Stawia sobie ona za zadanie wspieranie i koordynowanie analogicznych rozwiązań na poziomie krajowym. (…) Choroby płuc ostre, przewlekłe i rzadkie dotykają w zasadzie większości europejskich społeczeństw – wskazała prof. dr hab. n. med. Joanna Chorostowska-Wynimko z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc i Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.
Ekspertka dodała, że na poziomie europejskim przygotowano bazę danych dotyczących epidemiologii chorób płuc oraz ich szacowanych kosztów bezpośrednich i pośrednich. Jak się okazało, nadal jednak brakuje w niej informacji dot. części rzadkich schorzeń płuc. Niepełne są też dane dot. zapalenia płuc.
Najczęstszą chorobą układu oddechowego w polskiej populacji pozostaje przewlekła obturacyjna choroba płuc. Mimo to nie idzie za tym odpowiednio wysoka świadomość społeczna oraz zwiększenie nakładów finansowych. Niskie nakłady rządowych agend czy branży farmaceutycznej to problem nie tylko POChP, ale całej pulmonologii – i to nie tylko w Polsce.
Problemy z dostępnością i jakością spirometrii
- Dostęp do leczenia POChP jest w Polsce dobry, problem leży gdzie indziej. Okazuje się bowiem, że bardzo wielu pacjentów zostało zdiagnozowanych bez uprzedniego wykonania spirometrii, co jest zadziwiające. Nie jest to przecież badanie drogie, to procedura stosunkowo łatwo dostępna. Do tej pory świadczeniodawcom POZ nie opłacało się wykonywać na szerszą skalę spirometrii, a gdy potem taki chory trafia do opieki ambulatoryjnej, jest już zwykle leczony na POChP bez wykonania tego kluczowego badania. To problem, który powinien być rozwiązany odgórnie przed środowisko we współpracy z decydentami. Dyskutować powinniśmy jednak nie tylko o dostępności, ale też jakości spirometrii. Cóż z tego, że zostanie wykonanych wiele badań, jeśli ze względu na ich niską jakość interpretacja badania będzie niemożliwa. W mojej ocenie jakość spirometrii mogą zapewnić ośrodki, które realizują wiele takich procedur – powiedział prof. dr hab. n. med. Adam Barczyk ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.
Jak dodał, jest septyczny wobec „wprowadzenia” spirometrii do POZ właśnie z powodu obaw o jakość wykonywanych tam badań. Jego zdaniem realizacja spirometrii powinna być skoncentrowana w specjalizujących się w jej wykonaniu ośrodkach, za czym musi też pójść odpowiednia wycena i zachęta finansowa.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Prof. Śliwiński: objawy POChP należy łączyć z czynnikami ryzyka
Źródło: Puls Medycyny